Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu zainauguruje nowy sezon polską prapremierą „Człowieka z Oklahomy” Lukasa Lindera w reżyserii Cezarego Ibera. „To jest ludzka opowieść o pewnego rodzaju samotności, którą każdy z nas nosi” – mówił dyrektor teatru Bartosz Zaczykiewicz.
Zdaniem dyrektora kaliskiego teatru sztuka szwajcarskiego autora Lukasa Lindera jest warta poznania, bo "celnie opowiada o rzeczywistości i ma dużą dozę uniwersalizmu" - mówił Bartosz Zaczykiewicz.
Podkreślił, że "Człowiek z Oklahomy" opowiada o pewnego rodzaju samotności, którą każdy z nas nosi i potrzebie zakładania maski, udowadniania, że jest się kimś innym, niż się jest, o tym, że większość z nas stoi wobec lęku, że jesteśmy nieatrakcyjni i niepełnowartościowi. "Jest to przejmujące. Sam jestem ciekaw, jak utwór zostanie odebrany przez widzów" - mówił dyrektor kaliskiego teatru.
Jak mówił Cezary Iber, podjął się reżyserii "Człowieka z Oklahomy", ponieważ lubi pracować z dramatami, które nie były jeszcze w Polsce wystawiane. "Wtedy wszystko jest zależne ode mnie, a moja podświadomość nie pracuje na korzyść tego, co już zostało zrobione, tylko mogę sobie pozwolić na całkowitą dowolność" - stwierdził.
Sztukę wyreżyserował Cezary Iber, absolwent PWST we Wrocławiu oraz PWSFTiT w Łodzi. Jak mówił, podjął się reżyserii "Człowieka z Oklahomy", ponieważ lubi pracować z dramatami, które nie były jeszcze w Polsce wystawiane. "Wtedy wszystko jest zależne ode mnie, a moja podświadomość nie pracuje na korzyść tego, co już zostało zrobione, tylko mogę sobie pozwolić na całkowitą dowolność" - stwierdził.
Cezary Iber dodał także, że każdy twórca podświadomie wybiera teksty, które go poruszają. "Też jestem z rozbitej rodziny, więc podświadomie próbuję odnaleźć siebie w tych relacjach. Mój tata pracował za granicą, więc byłem wychowywany w zasadzie bez niego; do dzisiaj poszukuję tej figury ojca, podobnie jak główny bohater Fred przez cały spektakl" - powiedział.
Zdaniem reżysera widzowie powinni obejrzeć przedstawienie, ponieważ tekst jest bardzo dobrze napisany, jest śmieszny, tragiczny i melodramatyczny. "Występują świetni aktorzy. To spektakl o trudnych relacjach, które są bardzo intensywne i emocjonalne, o tym, jak wrastamy w naszych rodziców" - wskazał reżyser.
W głównej roli Freda pojawi się Maciej Zuchowicz. Na scenie pojawi się jedenaścioro aktorów z kaliskiego zespołu. Matkę zagra Izabela Wierzbicka, w nauczycielkę wcieli się Kama Kowalewska. Wystąpią też: Malwina Brych, Agnieszka Dzięcielska, Aleksandra Pałka, Michał Felczak, Jacek Jackowicz, Jakub Łopatka, Wojciech Masacz i Dariusz Sosiński.
Sztukę przełożyła Iwona Uberman. Scenografię i kostiumy stworzyły Marta Kozera oraz Jana Łączyńska. Autorską muzykę napisał Maciej Zakrzewski. Projekcje video przygotował Jakub Lech.
Premiera spektaklu odbędzie się na dużej scenie w sobotę 7 września o godz. 19:00. Spektakl przeznaczony jest dla osób powyżej 16 roku życia.(PAP)
autor: Ewa Bąkowska
bak/aszw/