Spektakl "Ambona ludu" ma być rekonesansem stanu współczesnego polskiego społeczeństwa. Sceniczną opowieść o podziałach, konfliktach, bezsilności i kibicach piłkarskich w reżyserii Piotra Kruszczyńskiego pokaże w sobotę poznański Teatr Nowy.
Dyrektor Teatru Nowego w Poznaniu i jednocześnie reżyser spektaklu Piotr Kruszczyński podkreślił we wtorek na konferencji prasowej, że we współczesnej dramaturgii wciąż mało jest tekstów, które mówiłyby o przekraczaniu granic, o bezsilności, nienawiści, i które podejmowałyby próbę diagnozy współczesnego społeczeństwa w Polsce.
"Potrzebowałem wypowiedzi scenicznej o tym, co głęboko dotyka mnie osobiście, ale i myślę, że wielu z nas również. Słowem kluczem na początku była +nienawiść+, bo odnoszę wrażenie, że my Polacy coraz częściej się nienawidzimy; nienawidzimy sąsiadów, nienawidzimy nawet w gronie rodzinnym. Przyczyną jest najczęściej poważny spór światopoglądowy, który wynika z bardzo silnej polaryzacji naszych przekonań" – powiedział Kruszczyński.
Dramat "Ambona ludu" napisany został na zamówienie Teatru Nowego przez laureata "Paszportu Polityki" oraz Nagrody Literackiej "Nike" Wojciecha Kuczoka. Jak zaznaczył Kruszczyński, kluczem do jego powstania była wnikliwa analizy grupy społecznej, która choćby stereotypowo mogłaby utożsamiać pewne sprzeczności.
"Kiedy zastanawialiśmy się, jaka to grupa społeczna może reprezentować taki język nienawiści, doszliśmy do wniosku, że taką grupą, która bardzo mocno rośnie w siłę w tej chwili w Polsce i ma coraz więcej do powiedzenia jest grupa kibiców" – mówił. W ramach pracy nad spektaklem realizatorzy bywali na stadionach, na meczach i rozmawiali z kibicami nie tylko w Poznaniu.
"Przysłuchiwaliśmy się bardzo mocno antagonizmom kibicowskim, np. wśród kibiców Lechii Gdańsk i Arki Gdynia. Rozmawialiśmy z nimi i myślę, że zrobiliśmy dość dogłębne studia, które miały służyć właśnie tej opowieści teatralnej" – podkreślił reżyser.
Drugą stroną spektaklu ma być natomiast bezradność - wobec pewnych zjawisk społecznych, wobec mowy nienawiści, i wobec agresji. W ocenie dramaturga spektaklu Michała Pabiana, sztuka ma stanowić pewnego rodzaju rekonesans współczesnego polskiego społeczeństwa. Jak mówił, poza nienawiścią i wszechobecną bezradnością, elementem łączącym i leżącym u podstaw tych zjawisk jest najczęściej szeroko pojmowana wiara.
"Wiara jest elementem konstrukcyjnym, choć trudno powiedzieć w co się wierzy, bo tych perspektyw jest bardzo dużo, i one są najczęściej z sobą sprzeczne: koronuje się Chrystusa na króla Polski, jednocześnie krzycząc chwilę później hasła antysemickie. Mamy też przykład takiej wiary w +coś+, tylko nie wiadomo gdzie są granice tego +czegoś+" – mówił Pabian.
Jak dodał, kwestia wiary i światopoglądu, który się na niej opiera, prowadzi także do tego, że Polacy coraz częściej nie potrafią prowadzić ze sobą dialogu.
"Nie rozmawiamy, i to jest coraz bardziej smutne. I nawet magia Świąt i Mariah Carey w centrach handlowych nie pozbawia nas tego smutku i nie działa syndrom Coca-Coli. Nawet popkultura nie wytrzymuje już zmęczenia i smutku polskiego społeczeństwa" – podkreślił dramaturg.
W spektaklu wystąpi m.in. Karolina Głąb, Daniela Popławska, Zbigniew Grochal, Aleksander Machalica i Mariusz Zaniewski. Scenografię i kostiumy stworzył Mirek Kaczmarek, natomiast muzykę – Paweł Dampc.
Premiera dramatu Wojciecha Kuczoka "Ambona ludu" w reżyserii Piotra Kruszczyńskiego odbędzie się w sobotę w Teatrze Nowym w Poznaniu.
Anna Jowsa (PAP)
ajw/pat/