Balet romantyczny „Giselle” Adolphe’a Adama w opracowaniu choreograficznym Ewy Głowackiej i Zofii Rudnickiej będzie można od soboty oglądać w Operze Wrocławskiej. „To perła światowego repertuaru klasycznego” – powiedział kurator baletu Jacek Przybyłowicz.
Tłem historii libretta jest legenda o pięknej wieśniaczce, która zakochała się w księciu, nie znając jego prawdziwej tożsamości. Kiedy wychodzi na jaw, że ukochany jest arystokratą, zrozpaczona Giselle odbiera sobie życie. „Giselle to perła światowego repertuaru klasycznego” - podkreślił podczas wtorkowej konferencji prasowej kurator sezonu artystycznego baletu Opery Wrocławskiej Jacek Przybyłowicz.
Dodał, że prapremiera „Giselle” odbyła w 1841 roku w Paryżu i od tej pory jest niezmiennie wykonywana na scenach baletowych całego świata. „Giselle i La Sylphide to dwa pierwsze balety, które noszą dzisiaj miano klasyki baletów romantycznych, to dwa największe tytuły, bez których nie byłoby dzisiaj +Jeziora Łabędziego+ i później powstałych baletów Piotra Czajkowskiego. To pierwowzory, które były punktem odniesienia dla wszystkich kolejnych realizacji i dlatego z tak niezwykłą pieczołowitością są realizowane na wszystkich największych scenach świata” – wyjaśnił Przybyłowicz.
Wrocławska realizacja „Giselle” w choreografii Ewy Głowackiej i Zofii Rudnickiej została opracowana w wersji klasycznej, bliskiej oryginałowi. Zofia Rudnicka zwróciła uwagę, że od czasów powstania „Giselle”, trzon choreograficzny baletu praktycznie się nie zmienił, jest przekazywany z pokolenia na pokolenie. „W naszej interpretacji postarałyśmy się udowodnić, że ten balet nie jest tylko i wyłącznie dla dziewcząt, dlatego taniec ludowy tańczą sami chłopcy, co było dla nas wyzwaniem, ale starałyśmy się zrobić choreografię tak, aby była ona utrzymana w stylistyce oryginału. Balet ma piękny klimat od strony muzyki, obrazu i wykonania” – powiedziała.
Z kolei Ewa Głowacka podkreśliła, że Giselle to typowy "balet z akcją". „Główne role – Giselle i Księcia są rolami dramatycznymi, które ukazują przeżycia, a tancerze mają do wykonania zadania aktorskie” – mówiła, tłumacząc, że podstawą tańca tancerzy jest świetna technika. „Jednak jest ona właściwie niezauważalna i służy - szczególnie w akcie II, typowo romantycznym – do stworzenia aury lekkości, ulotności i czegoś nieziemskiego” - powiedziała Głowacka, której rola Giselle towarzyszyła przez całą karierę baletową. „Mamy dwie odtwórczynie roli Giselle, jedna tancerka jest Amerykanką, druga Japonką. Każda z nich jest inna, ma inną wrażliwość, ale obie się w tym balecie wspaniale odnajdują” – dodała.
Orkiestrą pokieruje Ayyub Guliyev, który obecnie jest głównym dyrygentem Państwowego Teatru Opery i Baletu w Azerbejdżanie. W role Giselle wcielą się Remy Lamping i Natsuki Katayama. (PAP)
autor: Agata Tomczyńska
ato/ agz