Rzecz dzieje się dwieście lat po wielkim wybuchu; jesteśmy w wiosce, która kiedyś była Moskwą - właściwie to są zgliszcza, bagna - powiedział we wtorek PAP reżyser nowego przedstawienia "Kyś" Igor Gorzkowski. Premiera spektaklu w warszawskim Teatrze Soho 27 kwietnia.
Przedstawienie zrealizowano na podstawie pierwszej powieści rosyjskiej pisarki i dziennikarki Tatiany Tołstoj pt. "Kyś" z 2000 r.
"Akcja jest przesunięta w czasie. Rzecz dzieje się dwieście lat po wielkim wybuchu. Jesteśmy w wiosce, która kiedyś była Moskwą - właściwie to są zgliszcza, bagna, które po Moskwie pozostały. I ostało się kilka domów, kilka chat, dwie drogi na krzyż" - powiedział we wtorek PAP Igor Gorzkowski, reżyser nowego przedstawienia "Kyś" w Teatrze Soho.
"Ten świat jest absolutnie wyizolowany. To jest właściwie wszystko - a to jest już bardzo dobra sytuacja teatralna, bo mamy izolację, w której pojawiają się fermenty i mutacje tej rzeczywistości" - ocenił reżyser.
"Mamy na scenie bohatera, który wydaje się predystynowany do tego, by być Prometeuszem, ponieważ rodzi się bez żadnych +effektów+ i bez żadnych mutacji. Ale ta rzeczywistość, która go otacza jest bardzo agresywna - no i będziemy obserwowali jego drogę do uczłowieczenia" - mówił Gorzkowski.
"Powiem od razu, że ta powieść nie pozostawia nadziei, ale autorka daje nam pewną receptę, jak sobie z taką rzeczywistością poradzić" - dodał.
Pytany o to skąd wzięło się zainteresowanie twórczością Tołstoj, Gorzkowski powiedział: "ja tę powieść przeczytałem już po realizacji +Staruchy+ wg Charmsa w 2011 r. - i wydawało mi się, że to jest pewien rodzaj kontynuacji". "To znaczy, o ile Charms opowiada o bohaterze, który zostaje zaskoczony pewną rzeczywistością - to bohater Benedikt u Tołstoj wyrasta na zgliszczach cywilizacji" - wyjaśnił.
"Z jednej strony jest to jakieś śmietnisko kultury - a z drugiej coś bardzo żywotnego, pierwotnego, co pcha, stymuluje rozwój tej rzeczywistości" - podkreślił reżyser.
Gorzkowski przyznał, że w powieści "Kyś" jest bardzo wyraźnie zarysowana rzeczywistość, "z bardzo krwistymi postaciami, z żonglerką konwencjami".
"Z jednej strony będziemy budować sceny w taki bardziej formalny sposób, mocny i wyrazisty - a obok tego są sceny, które zostały napisane w takim, powiedziałbym, czechowowskim stylu, z przestrzenią psychologiczną do wypełnienia" - wyjaśnił reżyser, dodając, że to mu się wydało "interesujące teatralnie".
"Zderzamy tu teatr formalny z teatrem psychologicznym" - ocenił.
"Znajdujemy się w przyszłości, w roku dwusetnym po Wybuchu. W świecie zawieszonym pomiędzy potrzebą utrzymania +sławnej przeszłości+, a koniecznością przeżycia po cywilizacyjnej apokalipsie. Nie jest on już starym światem, ale nie jest jeszcze nowym, a jego jedyną stałą jest niekonsekwencja. W tym świecie istnieje gród, którego mieszkańcy mają przeróżne Effekty - niezliczoną ilość uszu rozsianych po całym ciele, nadnaturalną długowieczność, a nawet mutację na poziomie umysłowym. To, co ludzkie przeistacza się, dążąc do zezwierzęcenia" - czytamy w zapowiedzi spektaklu na stronie Teatru Soho.
"Skąd to się bierze? Dlaczego wszystko u nas mutuje, dosłownie wszystko! Mało, że ludzie, ale język, pojęcia, znaczenie!" - pyta jedna z postaci powieści Tatiany Tołstoj.
Autorem scenariusza na podstawie przekładu Jerzego Czecha jest Igor Gorzkowski. Scenografię zaprojektował Honza Polivka, a kostiumy - Joanna Walisiak-Jankowska. Choreografię opracowała Inga Pilchowska. Za realizację świateł odpowiada Zofia Krystman.
Na wiolonczeli gra Katarzyna Broma.
W spektaklu występują: Bartłomiej Bobrowski, Tomasz Borkowski, Wiktor Korzeniewski, Igor Kowalunas, Janusz R. Nowicki, Anna Smołowik i Julia Trembecka.
Premiera w Teatrze Soho 27 kwietnia o godz. 19.30. Kolejne przedstawienia - 28 i 29 kwietnia br. (PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
edytor: Paweł Tomczyk
gj/ pat/