Poetycko-muzyczny spektakl „Czas na mnie” w reż. Jana Szurmieja na podstawie twórczości Tadeusza Różewicza zamknie obchody Roku Różewiczowskiego w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Premiera odbędzie się w piątek na Dużej Scenie im. Jerzego Grzegorzewskiego.
Treścią przedstawienia "Czas na mnie" w reżyserii Jana Szurmieja, dyrektora artystycznego Teatru Polskiego we Wrocławiu jest życie poety od narodzin aż po kres ostateczny.
"Spektakl powstawał w mojej głowie przez prawie rok. Bardzo długo pracowałem nad wyborem wierszy, poematów, aby ukazać Różewicza w różnym jego kolorycie. Wracałem wielokrotnie do tych samych wierszy, żeby dokonać ich wyboru i pokazać w esemesowym skrócie, jakim jest półtoragodzinny spektakl, Różewicza jako człowieka i poetę, Różewicza młodego, który rodzi się jako poeta, a potem jako stary człowiek odchodzi w niebyt, gdzieś w kosmos" – mówił we wtorek podczas próby prasowej Jan Szurmiej, który odpowiada także za scenariusz, inscenizację i choreografię do spektaklu.
Przedstawienie przyjmuje formę retrospekcji, a droga i twórczość poety została podzielona w nim na poszczególne sekwencje. W myślach tworzącego poety jawią się bohaterowie jego twórczości, a także osoby spotkane w życiu prywatnym.
W rolę poety wcielił się Dariusz Bereski, z kolei postać jego matki kreuje Bożena Baranowska.
Reżyser powiedział, że z pytaniem o to, czego słuchał Tadeusz Różewicz zwrócił się do jego wnuczki. "Ona przywiozła mi jego płyty - od Czajkowskiego, poprzez Marlenę Dietrich, Tinę Turner, Karela Gotta, Georgesa Brassensa. Czyli można powiedzieć, że Różewicz był kolorowy. Choć często jawi się jako surowy krytyk, był jednak bardzo liryczny. Pięknie opisuje w swoich wierszach, czym jest miłość dla jednostki, wspomina też tragiczne zmarłą, swoją pierwszą miłość Różę" - zwrócił uwagę Szurmiej.
Wykonywaną na żywo muzykę do spektaklu przygotowało czworo kompozytorów: Marcin Partyka, Wolfram Spyra, Kuba Stankiewicz i Roksana Vikaluk. "Liczyłem, że eklektyzm i wymieszanie ich wrażliwości muzycznej może stworzyć jednorodną jakość i tak się stało. Z duszą na ramieniu podchodziłem do tego eksperymentu (…) Kompozytorzy, których zaprosiłem do napisania muzyki mają jednak wspólny mianownik - wszyscy poruszają się swobodnie w dziedzinie jazzu. (…) i ten cały świat jazzowy gdzieś tutaj zaistniał, dużo jest tu klimatów muzycznych nawiązujących do dobrych tradycji songów Brechta" – tłumaczył.
W ramach obchodów 100. rocznicy urodzin Tadeusza Różewicza Teatr Polski we Wrocławiu zrealizował w mijającym roku cztery spektakle. Oprócz najnowszej premiery były to także: "Białe małżeństwo" w reżyserii Martyny Łyko, "Stara kobieta wysiaduje" Grzegorza Brala oraz "Listy... i wszystkie lądy i wszystkie morza świata" Bożeny Klimczak. (PAP)
Autorka: Agata Tomczyńska
ato/ aszw/