Może być tak, że teatr nie będzie nikomu potrzebny, bo ludzie zamkną się w swoich kokonach i kontakt z drugim człowiekiem będzie utrudniony - powiedziała Magdalena Cielecka na próbie medialnej przedstawienia "2118. Karasińska" w czwartek w warszawskim Teatrze Nowym.
Premiera spektaklu, dotyczącego wizji teatru przyszłości, w reżyserii Anny Karasińskiej odbędzie się 27 marca w Nowym Teatrze.
Twórcy wyszli od pytań: czy i jaki będzie wyglądał teatr za sto lat? "Może być tak, że teatr nie będzie nikomu potrzebny, bo ludzie zamkną się w swoich kokonach i kontakt z drugim człowiekiem będzie utrudniony w życiu, a co dopiero w teatrze" - powiedziała występująca w przedstawieniu Magdalena Cielecka.
"Jest to rodzaj głosu ostrzegawczego, martwiącego się, co z tym światem - dokąd zmierzamy i co zostawimy tym, którzy przyjdą po nas za te 100 lat. Wszyscy widzimy jak wygląda gospodarka zasobami naturalnymi na świecie. Przyroda, która ginie, niszczeje, wymierające gatunki i zmieniający się w tym wszystkim człowiek, który przestaje potrzebować chodzić do lasu, jakby natura nie byłaby mu już potrzebna" - wyjaśniła aktorka.
Reżyser spektaklu Anna Karasińska mówiła o teatrze w przyszłości, jako spotkaniu ludzi oraz okazji do przeżywania. "Coraz ważniejsza będzie się stawała obecność - fizyczna obecność będzie czymś unikatowym, wyjątkowym. Dominować będzie pragnienie doświadczania bliskości przez ludzi w związku z tym, że kontakt będzie coraz bardziej zapośredniczony" - powiedziała PAP.
"Uważam, że coraz mniej się doświadcza, chronimy się przed doświadczeniami. Wynika to w dużej mierze z tego, że jesteśmy zorientowani na przyszłość w takim zadaniowym sensie. Zamiast przeżywać to, czego doświadczamy w obecnym momencie skupiamy się na działaniu, które przyniesie nam korzyść w przyszłości" - dodała.
"Łatwiej jest znaleźć sobie sposoby na omijanie trudnych doświadczeń. Ja wychodzę z założenia, że jeśli się nie przeżyje pewnych rzeczy to się ich nie zrozumie i nie pójdzie się do przodu. Myślę, że ludzie potrzebują i będą potrzebowali być razem, przeżywać, zadawać sobie pytania, niekoniecznie otrzymywać odpowiedzi" - wyjaśniła Karasińska. "Teatr zawsze od tego był i nadal będzie. Może będzie to trochę inaczej wyglądało, ale będzie chodziło o to samo" - podsumowała.
W przedstawieniu występują: Magdalena Cielecka, Dobromir Dymecki, Monika Frajczyk, Bartosz Gelner, Magdalena Popławska.
Scenografię wykonała Anna Met. Za choreografię odpowiedzialne są Karolina Kraczkowska, Mary Szydłowska, a za reżyserię światła Szymon Kluz.
Premiera - 27 marca o godz. 19.00. Kolejne przedstawienia - 28, 29, 30 marca. (PAP)
autor: Olga Łozińska
edytor: Paweł Tomczyk