Prace brytyjskiego artysty Henry’ego Moore’a - uważanego za największego rzeźbiarza XX wieku – będzie można od piątku oglądać w Muzeum Narodowym w Krakowie. Część z nich jest prezentowana w przestrzeni miejskiej.
Krakowska wystawa "Moc natury" – jest kolejną po Orońsku i Wrocławiu – prezentacją dzieł Moore'a w Polsce. "Nasza ekspozycja jest zupełnie inna i myślę, że jest to jej wielka zaleta. Jego rzeźby były inaczej odbierane, kiedy stały przed pawilonem we Wrocławiu, inaczej w otoczeniu natury w Orońsku, tutaj w Krakowie zyskują nowy wymiar. Płynność, swoboda, aluzyjność – mamy do czynienia z wyjątkowymi dziełami wyjątkowego artysty" - mówił w czwartek dyrektor Muzeum Narodowego Andrzej Betlej.
"Henry Moore to artysta, który nadał nowe znaczenie rzeźbie plenerowej. Wpłynął na to, że rzeźba nowoczesna jest bliżej ludzi, że wtapia się harmonijnie w pejzaż miast" – mówiła kuratorka wystawy w MNK Agata Małodobry. Dodała, że Moore to jedno z najważniejszych nazwisk dla sztuki XX wieku, rzeźbiarz równie wybitny, co popularny.
Krakowska prezentacja dzieł Moore’a została ona pomyślana jako "wystawa-spacer". Większe dzieła zostaną pokazane w ogrodach i na dziedzińcach czterech oddziałów MNK, mniejsze - we wnętrzach. Będzie można zobaczyć wszystkie ważne wątki w twórczości rzeźbiarza: figury spoczywające, formy abstrakcyjne i studia zwierząt.
Przed gmachem głównym Muzeum Narodowego w Krakowie stanęła m. in. "Spoczywająca matka z dzieckiem" oraz "Ostrze noża - dwie części". Przed Pawilonem Józefa Czapskiego eksponowane będą "Owce", w Europeum nawiązujący do klasycznych rzeźb "Tors", a na wewnętrznym dziedzińcu Kamienicy Szołayskich – "Motyw pionowy".
Jak przypomniała Agata Małodobry obecna wystawa to trzecia prezentacja rzeźb Moore'a w Krakowie. Poprzednie odbyły się w 1960 i 1995 r. "Ale żadna z nich nie pokazywała prac Moore'a na zewnątrz. Wtedy były one prezentowane w typowo muzealnej konwencji, a teraz pragnęliśmy podążyć za ideami samego artysty i włączyć je w pejzaż miasta, dzięki czemu zwiedzający będą mogli doświadczyć przenikania się dzieła sztuki z otoczeniem" – podkreśliła kurator.
Kuratorka dr Hannah Higham z Henry Moore Fundation mówiła, że Henry Moore byłby bardzo uradowany wiedząc, że jest wystawiany w tym samym muzeum, co dzieła Xawerego Dunikowskiego, którego bardzo cenił i co prace Bronisława Chromego, którego "Owce" doskonale korespondują z jego własnymi dziełami.
Nawiązując do tytułu wystawy "Moc natury" dr Hannah Higham mówiła dziennikarzom, że natura była dla rzeźbiarza bardzo ważna, fundamentalna, jeśli chce się zrozumieć formę jego dzieł. "Moore urodził się w hrabstwie Yorkshire, gdzie jest wiele ostańców – samotnych, wielkich skał oraz wiele kopalni węgla i hałd, które przypominały mu piramidy. To coś, co wyczuliło go na kształty i na interakcje między tym, co stworzyła natura i tym, co zbudował człowiek" – mówiła Higham.
Dodała, że Moore zbierał: muszelki, fragmenty kości, kamyki, kawałki drewna wyrzucone z morza na brzeg i stanowiły one dla niego źródła inspiracji, co można dostrzec także w jego pracach pokazywanych na krakowskiej wystawie. "Artysta był też zafascynowany pogodą, tym, jak natura drąży w kamieniach i skałach dziury i otwory, jak je kształtuje. Tego typu kształtowaniem sam chciał się później zajmować. Echa tego widać w jego pracach" - mówiła dr Higham.
Ekspozycja została przygotowywana wspólnie z Henry Moore Foundation z Wielkiej Brytanii, Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku oraz Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Potrwa do 30 czerwca. Towarzyszyć jej będzie program edukacyjny, m.in. warsztaty taneczne i plener rzeźbiarski.
Kolekcja Henry Moore Foundation liczy ok. 15 tys. obiektów, w tym ponad 900 rzeźb. Są to duże rzeźby z brązu i niewielkie prace z kamienia i drewna oraz makiety z gipsu. Fundacja posiada rysunki i grafiki Moore’a oraz jego projekty tkanin i arrasów. Zgodnie z wolą rzeźbiarza obiekty te cały czas podróżują po świecie i są pokazywane na wystawach, bo intencją Henrego Moore'a było, aby dzielić się jego spuścizną. (PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ itm/