Sformułowania zawarte w raporcie Reporterów bez Granic, które odnoszą się do Polski, świadczą o tym, że powstał on na podstawie ideologicznych przesłanek - ocenił w rozmowie z PAP prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krzysztof Skowroński.
Z najnowszego raportu wolności prasy za 2016 rok przygotowanego przez RsF wynika, że sytuacja wokół wolności mediów pogorszyła się w sześciu na 10 krajów na świecie. W zestawieniu, który obejmuje 180 krajów, Polska znalazła się na 54. miejscu. RsF pisze, że "po spektakularnym spadku o 29 miejsc rok temu, w tegorocznym rankingu Polska spadła o kolejne siedem miejsc".
Do raportu odniósł się w rozmowie z PAP prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krzysztof Skowroński, który przyznał, że wyniki rankingu go nie dziwią. "W trakcie kiedy powstawał ten raport SDP spotkało się z piszącymi opinię o Polsce i już wówczas mieliśmy pewność, że nie są istotne dla nich żadne argumenty, że piszący przyjechali tu z założoną tezą i gotowymi odpowiedziami na swoje pytania" - mówił.
Skowroński przypomniał, że SDP dwa razy w swoich oświadczeniach skierowanych do Reporterów bez Granic starało się pokazać, jak nieprawdziwa jest ich ocena na temat mediów w Polsce. "Oczywiście nie miało to żadnego skutku" - zwrócił uwagę.
Jak zauważył, sformułowania zawarte w raporcie i odnoszące się do Polski, m.in. "skrajnie konserwatywny rząd Prawa i Sprawiedliwości" czy "ekonomiczne zdławienie" opozycyjnych mediów dowodzą, że "raport i ocena Polski powstały na podstawie ideologicznych przesłanek".
"Byłoby znacznie lepiej, gdyby przedstawiciele tak zacnej organizacji jak Reporterzy bez Granic, którzy jeszcze kilkanaście lat temu wyznaczali standardy dziennikarskie na świecie, sami się do nich dostosowali" - podkreślił Skowroński.
W raporcie RsF czytamy, że "kontrowersyjne reformy wprowadzane od końca 2015 roku przez skrajnie konserwatywny rząd Prawa i Sprawiedliwości obejmują przejęcie kontroli nad publicznym radiem i telewizją, wymianę ich dyrektorów i przekształcenie ich w narzędzia propagandowe". Organizacja dodaje, że kilka niezależnych gazet i tygodników, które sprzeciwiają się reformom PiS, "zostało zdławionych ekonomicznie". (PAP)
rbk/ eaw/