Wielką zdobyczą ostatnich 25 lat w kulturze polskiej jest rozbudzenie inicjatyw społecznych, działań pozarządowych, ruchu animatorów kultury - ocenił w rozmowie z PAP historyk i antropolog kultury prof. Andrzej Mencwel z Instytutu Kultury Polskiej UW.
Przełom 1989 roku, odzyskanie wolności politycznej, było dla polskiej kultury bardzo ważne, jednak największa zmiana, jaka dokonała się w tym obszarze w ostatnim 25-leciu, związana jest nie z wolnością, a z komunikacją. Jest nią pojawienie się internetu - zauważył prof. Mencwel.
Przełom 1989 roku, odzyskanie wolności politycznej, było dla polskiej kultury bardzo ważne, jednak największa zmiana, jaka dokonała się w tym obszarze w ostatnim 25-leciu, związana jest nie z wolnością, a z komunikacją. Jest nią pojawienie się internetu - zauważył prof. Mencwel.
"To globalna, olbrzymia zmiana, której znaczenia i następstw jeszcze sobie nie uświadamiamy. Trzeba na to patrzeć z perspektywy historycznej, przypomnieć sobie, co przyniosła poprzednia tak doniosła rewolucja komunikacyjna, czyli wynalezienie i upowszechnienie druku - zaznaczył profesor. - Nie będzie wielką przesadą uznanie, że narodziny nowoczesnych narodów są jedną z jej konsekwencji. Druk standaryzował języki narodowe i przez to kształtował tożsamości narodowe.(...) Na kulturze druku oparta jest cała nowoczesna nauka, filologia, historia, koncepcja tekstu, będąca podstawą nauk humanistycznych" - podkreślił.
"Pojawienie się internetu już zmieniło nasz świat" - mówił prof. Mencwel. "Niektórych przemian już jesteśmy świadomi, jak na przykład przejścia od tekstu do hipertekstu, jednak wszystkich skutków nie jesteśmy w stanie przewidzieć, zwłaszcza że tempo tych zmian jest niespotykane w historii. Jako historyk kultury patrzę na to z pewnym dystansem, bo wiem, że takie zmiany zawsze powodowały ambiwalentne reakcje. Już Platon przestrzegał w +Fajdrosie+, że wprowadzenie pisma spowoduje u ludzi utratę pamięci. Internet jest wspaniałą komunikacyjną zdobyczą, niwelującą odległości i czas, ale trzeba też przyznać, że jest największym szambem komunikacyjnym w dziejach świata" - ocenił.
Prof. Mencwel podkreślił, że zmiany zachodzą w wielu obszarach kultury. Według niego przed wojną chłopi stanowili 70 proc. populacji Polski, ale większość ich potomków, których po wojnie przeniesiono do miast, odrywając ich od chłopskich korzeni, z czasem sama zaczęła się od tych korzeni odcinać. W ostatnich latach - jak dodał profesor - ta tendencja się zmienia, eksponowanie chłopskiej genealogii przestaje być wstydliwe, przyznawanie się do chłopskich przodków staje się w pewnym sensie modne.
Zdaniem prof. Mencwela jesteśmy świadkami tego, jak znikają resztki kultury chłopskiej, rozumianej antropologicznie, jako pewna całość materialno-duchowa, symboliczna i obrzędowa. "Zanika też chłopstwo, jako klasa społeczna. Dzisiejsi rolnicy nie są już chłopami, żyją na wsiach, ale w sposób zurbanizowany. Ich styl życia ma już niewiele wspólnego z kulturą chłopską. Ale to, że coraz więcej osób zaczyna być dumnych ze swoich chłopskich korzeni jest bardzo ciekawym zjawiskiem. To próba odpowiedzi na bardzo ważne pytanie, jedno z najważniejszych dla współczesnych Polaków: skąd jesteśmy - z dworków czy z chałup, czy nasza genealogia jest plebejska czy ziemiańska? Polska symbolika i rytuały państwowe są zdecydowanie związane z tradycją szlachecką, ale to nie jest jedyna nasza tradycja i jej różnorodność musimy sobie uświadamiać i ją kultywować. Aby lepiej wiedzieć skąd i dokąd idziemy" - mówił prof. Mencwel.
Jego zdaniem jednym z negatywnych zjawisk po przełomie 1989 roku była niemal całkowita rezygnacja z używania kategorii społecznych w opisach polskiego społeczeństwa. "Może dlatego tak łatwo odcięliśmy się od kategorii opisujących przynależność do klas społecznych, że w PRL-u ich nadużywano, traktując je jako instrument polityczny. Ale po 1989 roku one zniknęły z dyskursu publicznego tak doszczętnie, że mogło się wydawać jakoby Polacy byli homogeniczną grupą narodową, opartą o jednolitą tradycję. Co jest oczywistym fałszem, gdyż nowoczesne, rozwinięte społeczeństwa są zawsze wewnętrznie zróżnicowane. Rozpoznawanie i uświadamianie tego zróżnicowania jest obecnie bardzo interesujące i bardzo pożądane" - powiedział prof. Mencwel.
"To, co w moim przeświadczeniu jest wielką zdobyczą ostatnich 25 lat w kulturze, to rozbudzenie inicjatyw społecznych, działań pozarządowych, ruchu animatorów kultury, którzy pracują u podstaw, w materii społecznej, międzyludzkiej, na różnych poziomach, od poszczególnych wsi do wielkich festiwali. Wbrew temu, co czasem się słyszy, uważam, że pod tym względem w III RP zrobiono bardzo wiele, to jest olbrzymie osiągnięcie" - powiedział prof. Mencwel.
Po przełomie 1989 roku mieliśmy tendencję do odrzucania wszystkiego, co było związane z dawnym systemem, zwłaszcza jego aspektami administracyjno-politycznymi - przypomniał historyk kultury. "Na fali redukowania PRL-owskiej administracji dyskutowano wręcz czy w ogóle powinno istnieć ministerstwo kultury, czy państwo powinno uprawiać jakąkolwiek politykę kulturalną. Wielkie nadzieje wiązano z mecenatem prywatnym, szybko jednak okazało się, że obejmuje on niewielki margines życia kulturalnego. Gdyby państwo z budżetu nie subsydiowało wielu zjawisk, inicjatyw i instytucji kulturalnych żylibyśmy na kulturalnej pustyni. Na szczęście wypracowaliśmy system dotowania kultury, państwo nie zrezygnowało z mecenatu, choć nie jest on wystarczający. Ale w ostatnich latach się poprawił" - zaznaczył profesor.
Według niego zmiana polityczna 1989 roku nie oznaczała jakiegoś zerwania ciągłości twórczości artystycznej. W tamtej i tej Polsce tworzyli Różewicz i Szymborska, Lem i Myśliwski, a także Wajda, Dejmek i inni – wielcy muzycy, plastycy, animatorzy. Rzeczywistość kulturalna PRL-u tworzona była przez ludzi działających w różnych dziedzinach - teatrach studenckich i zawodowych, w społecznym ruchu kulturalnym, Dyskusyjnych Klubach Filmowych, regionalnych towarzystwach kultury.
W tamtej epoce - wskazał prof. Mencwel - działali tacy ludzie jak Wojciech Krukowski, Wojciech Młynarski, Krzysztof Czyżewski i wielu, wielu innych, którzy po przełomie politycznym mogli rozwinąć skrzydła. "Trudno więc powiedzieć, że po 1989 roku odrzuciliśmy dziedzictwo kulturalne PRL, mieliśmy raczej do czynienia z jego przekształcaniem. To, co w moim przeświadczeniu jest wielką zdobyczą ostatnich 25 lat w kulturze, to rozbudzenie inicjatyw społecznych, działań pozarządowych, ruchu animatorów kultury, którzy pracują u podstaw, w materii społecznej, międzyludzkiej, na różnych poziomach, od poszczególnych wsi do wielkich festiwali. Wbrew temu, co czasem się słyszy, uważam, że pod tym względem w III RP zrobiono bardzo wiele, to jest olbrzymie osiągnięcie" - powiedział prof. Mencwel. (PAP)
aszw /abe/ pro/