Uwertury i symfonie m.in. Webera, Rossiniego, Mozarta i Beethovena z orkiestrą wykona 24 dyrygentów podczas rozpoczętych w poniedziałek przesłuchań w VII Konkursie Młodych Dyrygentów w Białymstoku. Laureatów poznamy w czwartek wieczorem.
Organizatorem Ogólnopolskiego Konkursu Młodych Dyrygentów im. Witolda Lutosławskiego jest Opera i Filharmonia Podlaska w Białymstoku. Celem konkursu, który odbywa się co cztery lata, jest prezentacja i promocja młodych polskich dyrygentów rozpoczynających karierę artystyczną, a także promocja twórczości polskich kompozytorów.
Do tegorocznej edycji konkursu zgłosiło się 60 kandydatów, z czego komisja do konkursu zakwalifikowała 24 z nich.
Konkurs podzielony jest na dwa etapy. W poniedziałek rozpoczął się pierwszy z nich; biorą w nim udział wszyscy zakwalifikowani uczestnicy. Każdy dyrygent losuje dwa utwory, a na opracowanie ich z orkiestrą ma pół godziny. Wśród utworów do wylosowana znalazły się uwertury: Władysława Żeleńskiego, Gioacchino Rossiniego i C.M. Webera oraz symfonie: Wolfganga Amadeusza Mozarta, Ludwiga van Beethovena i Feliksa Mendelsona.
Drugi etap, do którego zakwalifikuje się ośmiu dyrygentów, rozpocznie się w środę. Będzie można usłyszeć symfonie romantyczne: Johannesa Brahmsa, Antoniego Dworzaka i Piotra Czajkowskiego.
Dyrygentów oceniać będzie jury złożone z polskich dyrygentów i profesorów uczelni muzycznych.
Jak mówił wcześniej przewodniczący jury, pomysłodawca konkursu kierownik artystyczny i pierwszy dyrygent Opery i Filharmonii Podlaskiej prof. Mirosław Błaszczyk, do jury zaproszono kierowników katedr akademii muzycznych w Polsce, m.in. z Katowic, Krakowa, Wrocławia, Warszawy. Uzasadnił, że te osoby mają największe rozeznanie, jeśli chodzi o młodą kadrę dyrygencką. "Oni wypuszczają absolwentów, oni wiedzą, w który miejscu ci absolwenci się znajdują" - mówił.
Błaszczyk mówił, że konkurs to szansa dla młodych polskich dyrygentów, którzy - jak podkreślił - są zdolni, ale ich głównym problemem jest dojście do orkiestry.
Powiedział, że ci młodzi ludzie w trakcie konkursu mają 30 min w pierwszym etapie pokazania tego, co mają najlepszego. "Mam pokazać swój warsztat, to, co słyszę, ukształtować frazę, porwać zespół" - mówił Błaszczyk. Podkreślił, że w tym konkursie jest wiele składników, na które składa się późniejsza punktacja. "Jest to niezwykle trudne dla jurorów, najbardziej w miarę obiektywnie wypunktować to, co najlepsze u każdego kandydata" - dodał.
"Laureaci, którzy do tej pory zdobyli laury na naszym konkursie (...) świadczą o tym, że te wybory były niezwykle trafne, bo gros jest znakomitymi dyrygentami, szefami bardzo dobrych zespołów" - mówił Błaszczyk.
Laureatów tegorocznej edycji poznamy w czwartek wieczorem po obradach jury. Natomiast w piątek wystąpią oni na koncercie.
Główną nagrodą w konkursie, obok nagród pieniężnych, jest udział w Międzynarodowym Konkursie Dyrygentów im. G. Fitelberga w Katowicach.
Konkurs Młodych Dyrygentów organizowany jest przez Operę i Filharmonię Podlaską od 1994 roku i odbywa się co cztery lata. Przez pierwsze trzy edycje był ogólnopolskim przeglądem, następnie zmieniono formułę na międzynarodową. Od poprzedniej edycji powrócono do konkursu o wymiarze ogólnopolskim.(PAP)
autorka: Sylwia Wieczeryńska
swi/ dki/