Spektakl "Psie serce" na podstawie powieści Michaiła Bułhakowa w adaptacji i reżyserii Krzysztofa Rekowskiego będzie można oglądać w Teatrze Miejskim w Gliwicach od piątku. To już 5 premiera tej sceny, od jesieni ub. r. działającej w nowej formule - teatru dramatycznego.
Proza słynnego rosyjskiego pisarza Michaiła Bułhakowa (1891-1940) "Psie serce" to opowiadanie o profesorze Preobrażeńskim, który przeszczepia psu ludzką przysadkę mózgową. Pies zmienia się w człowieka, jednak otrzymuje najgorsze ludzkie cechy.
Zdaniem reżysera spektaklu powstały w latach 20. ub. w. tekst można odnieść do dzisiejszych czasów. "Spektakl jest przede wszystkim o bezradności naszej wysokiej kultury, pełnej osiągnięć naukowych, technicznych, naszej wyrafinowanej cywilizacji wobec zła, które wciąż gdzieś tam się rodzi i którego częściowo wszyscy jesteśmy sprawcami. Opowiadamy fabułę napisaną przez Bułhakowa prawie sto lat temu, natomiast przy okazji wysyłamy drobne sygnały, że te kwestie mogą dotyczyć także nas żyjących tu i teraz, wobec wielu napięć społeczno-politycznych czy narastających ekstremizmów" - mówił Rekowski podczas konferencji w Gliwicach.
Dodał, że choć spektakl nawiązuje do epoki i nie jest to uwspółcześniona historia, należy ją traktować jako metaforyczną przypowieść. "Bułhakow, choć operuje językiem dowcipnym i groteskowym, pyta na ile nasza kultura podszyta jest pogardą dla innych, na ile usprawiedliwia przemoc. Być może idea równości na zawsze pozostanie utopią? (...) Dziś, w czasach klonowania, hodowania narządów na przeszczepy, terapii genowej, która może trwale zmienić kod genetyczny, przypomnienie tego tekstu Bułhakowa, przypomnienie wątków rodem z Fausta i pytanie o granice eksperymentu, wydaje mi się niezwykle istotne" - tłumaczył reżyser.
Za scenografię odpowiada Jan Kozikowski, za muzykę – Sławomir Kupczak, a za wizualizacje - Emilia Sadowska. Polski tekst oparty jest na tłumaczeniu Ireny Lewandowskiej.
"Psie serce" jest piątą, w tym trzecią dla dorosłych widzów, produkcją gliwickiego teatru, który od zeszłej jesieni działa w nowej formule. Wyspecjalizowany wcześniej w spektaklach muzycznych, teraz działa jako teatr dramatyczny.
Zastępca dyrektora teatru ds. artystycznych Łukasz Czuj podkreślił, że to już kolejna produkcja oparta na klasycznej literaturze. Wcześniej był to Janosch, Stanisław Lem, a teraz Michaił Bułhakow. "To pokazuje jeden z naszych kierunków myślenia, czyli pokazywania klasycznej literatury w różnych nowych interpretacjach. To nasza piąta premiera, ale jednocześnie pierwsza w pełni dramatyczna" - mówił podczas konferencji.
Krzysztof Rekowski to absolwent Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej i Wydziału Reżyserii Dramatu PWST w Krakowie. Współpracował m.in. z Teatrem Wybrzeże w Gdańsku, Teatrem Współczesnym w Szczecinie, Teatrem Powszechnym w Warszawie, Teatrem Dramatycznym w Warszawie. Jest laureatem branżowych nagród m.in. wyróżnienia za przedstawienie "Panny z Wilka" w Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje".
Rok 2017 jest dla gliwickiej sceny okresem tworzenia własnego repertuaru (wystawianego na dużej i małej scenie) oraz kompletowania zespołu aktorskiego.
W styczniu zespół przedstawił pierwszą premierę - "Dom Spokojnej Młodości" - dramatyczno-muzyczny spektakl o początkach polskiego kapitalizmu w latach 90. XX w., w reżyserii Łukasza Czuja. W marcu odbyła się premiera spektaklu "O Józku, który grał bigbit" Aliny Moś – Kerger.
Od lutego teatr wystawia także dwa spektakle dla dzieci. Pierwszy z nich - "Ach, jak cudowna jest Panama" w reżyserii Laury Słabińskiej - oparty został na opowiadaniach klasyka literatury dziecięcej, pochodzącego z Zabrza, niemieckiego pisarza Janoscha. Drugie przedstawienie to "Niezwykły lot Pilota Pirxa" w reżyserii Jerzego Machowskiego, które opiera się na "Opowieści o Pilocie Pirxie" - zbiorze opowiadań science fiction Stanisława Lema. (PAP)
akp/ pat/