Rafał Wojasiński, autor zbioru opowiadań „Olanda”, został tegorocznym laureatem Nagrody im. Marka Nowakowskiego – ogłoszono w środę wieczorem w Warszawie.
"Za maestrię w opanowaniu rozmaitych odmian nowelistyki, świetne operowanie językiem, a wreszcie konsekwencję, z jaką od wielu lat portretuje współczesnych biednych ludzi, skrzywdzonych i poniżonych, czyniąc to w sposób subtelny i pogłębiony" - uznało jury pod przewodnictwem Macieja Urbanowskiego, w składzie: Włodzimierz Bolecki, Wojciech Chmielewski, Janusz Drzewucki, Irena Makarewicz, Krzysztof Masłoń i Mateusz Matyszkowicz.
"Obecność Marka Nowakowskiego jest tu szczególnie mocna. Bez tej obecności wielu nie miałoby potrzeby niezależności wewnętrznej i wolności, w której istnienie tak trudno uwierzyć, tak jak i trudno uwierzyć w to, że jest możliwe i ma sens płacenie za nią" - mówił laureat. "Wolność jest możliwa tylko wtedy, jeśli się za nią zapłaci. A płaci się błędami. Błędy prostują, są jak modlitwa. (...) Ścieżki ludzkie są zawiłe" - mówił Wojasiński. "Bez błądzenia jest tylko jałowa pewność, trzeba się zgubić, aby się w życiu odnaleźć" - dodał.
"W +Olandzie+ próbowałem te ścieżki pokazać. Moi bohaterowie mają wspólną cechę - błądzą i często wielokrotnie popełniają ten sam błąd, jakby dochodzili do jakiejś ściany. (...) Ale potrafią w tej ścianie dostrzec szczeliny, przez które sączy się światło, nadzieja" - mówił laureat, dodając, że gdy czyta prozę Nowakowskiego, podobnie jak innych swoich ulubionych autorów, odczuwa "potrzebę rzeczywistości", "potrzebę życia". "To nie musi być przyjemne doznanie, ale jest ono prawdziwe" - dodał.
Rafał Wojasiński (ur. 1974 r.) to prozaik, dramatopisarz, szef działu prozy w kwartalniku literackim "Wyspa", autor nagradzanych utworów prozatorskich m.in. "Złodzieja ryb", "Starej" i "Olandy", a także słuchowisk dla Polskiego Radia. Z zawodu jest nauczycielem pracującym w placówce wychowania pozaszkolnego, wykłada też literaturę na Uniwersytetach Trzeciego Wieku.
"Sam Marek Nowakowski patronował debiutanckiej książce naszego laureata, +Złodziejowi ryb+, wydanej piętnaście lat temu. W często potem powtarzanym wstępie do tego tomu Nowakowski określał Wojasińskiego mianem +dzikiego pisarza+ i chwalił go m.in. za +drapieżność+, za to, że +wyszarpuje z materii życia parujące ochłapy+, łączy +podpatrzone z życia z wyobraźnią+, ma nieomylny słuch, a +chropawe, często grubo ciosane elementy, słowa, zdania i opisy, dialogi tworzą zwartą, dramatyczną kompozycję jego opowiadań+. Nowakowski dostrzegał także, że pisarstwo Wojasińskiego nie jest tylko opisem +pełzactwa przyziemnego z całym inwentarzem przyziemnych ludzkich działań+, ale jest w nim również metafizyka, +niespodziewanie bowiem realność przechodzi tu w sferę wyższą, a bohaterowie po swojemu wadzą się z Bogiem+" - przypomniał przewodniczący jury opinię patrona nagrody o tegorocznym laureacie.
Marek Nowakowski jest bohaterem jednego z opowiadań Wojasińskiego - warszawskim pisarzem, Kowalewskim, który spotyka się z narratorem w kawiarni. "Mamy ze sobą coś wspólnego" - mówi potem narrator żonie, relacjonując spotkanie.
"Olanda" to szósty zbiór opowiadań Wojasińskiego. "Opowiadanie jest jego formą ulubioną i w niej osiągnął mistrzostwo" - mówił Urbanowski. Bohaterowie zbiorku to "ludzie zwykli", "ogołoceni", "żyjący na społecznym marginesie, odtrąceni, czasem naznaczeni osobistą tragedią. Jest w nich jakaś cicha rezygnacja, a nawet atrofia woli. (...) Zgodzili się na bycie nikim i niekiedy odczuwają z tego powodu szczęście" - mówił Urbanowski. Akcja wielu opowiadań toczy się w Warszawie, w tytułowym opowiadaniu - na Bielanach, ale też w innych dzielnicach, które w prozie Wojasińskiego są doskonale rozpoznawalne.
Prezydent Andrzej Duda w liście odczytanym podczas środowej uroczystości wręczenia nagrody podkreślił, że po trzech latach istnienia Nagroda im. Nowakowskiego stała się już znana i ceniona, zyskała prestiż. O Marku Nowakowskim prezydent napisał: "dzięki jego dystansowi do tego, co w literaturze zmienne, książki patrona nagrody są stale atrakcyjne, w wymiarze ponadczasowym", jego bohaterowie konfrontują się z "wielką historią", jak i "ze zmaganiami dnia codziennego". Prezydent zauważył, że przybywa pisarzy, którzy inspirują się twórczością Marka Nowakowskiego - są to m.in. autorzy uhonorowanymi laurem jego imienia. "Niech ta linia rozwija się w polskiej literaturze", bo my, czytelnicy, potrzebujemy takich książek" - dodał prezydent.
Premier Mateusz Morawiecki w odczytanym liście nazwał patrona nagrody pisarzem niepokornym, wytyczającym nowe szlaki. "Zmysł małego realizmu, opisywania rzeczywistości poprzez codzienność" - takie cechy premier dostrzega w twórczości Marka Nowakowskiego, ale też w książkach laureatów nagrody jego imienia.
Każdy laureat nagrody, której mottem są słowa "nie jesteśmy znikąd", otrzymuje zaprojektowaną przez Macieja Aleksandrowicza statuetkę, która przedstawia postać Marka Nowakowskiego osadzoną w kostce miejskiego bruku.
Nagroda Literacka imienia Marka Nowakowskiego została ustanowiona przez Bibliotekę Narodową w 2017 r. Pierwszym laureatem był Wojciech Chmielewski, drugim - Pablopawo, czyli Paweł Sołtys. Jest to wyróżnienie dla pisarzy – autorów opowiadań, poruszających tematykę warszawską, bliską patronowi nagrody. (PAP)
autor: Agata Szwedowicz
aszw/mabo/