Filmy Wajdy są odzwierciedleniem stale istniejącego w polskiej kulturze napięcia pomiędzy różnymi wartościami – mówi dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro. Jak dodał "filmy Wajdy pokazywały polską historię i trafiały w ważny moment, a przez to stawały się częścią procesu historycznego”.
„Andrzej Wajda miał niezwykłe wyczucie tematów ważnych w momentach w jakich znajdowało się polskie społeczeństwo. Takie filmy jak +Kanał+ i +Popiół i diament+ poruszały dyskusję wokół przemilczanych wcześniej tematów. Podobnie było również później, na przykład przy okazji premiery +Popiołów+, wzbudzających wielką dyskusję o polskiej tożsamości" - uważa Kostro.
W jego opinii „filmy Wajdy pokazywały polską historię i trafiały w ważny moment, a przez to stawały się częścią procesu historycznego”. Jak dodał ta cecha twórczości Wajdy jest widoczna również w przypadku „Człowieka z marmuru” zapowiadającego okres Solidarności.
Filmy Wajdy są również oceniane poprzez pryzmat wartości, o których opowiadają. Zdaniem dyrektora Muzeum Historii Polski „Wajdzie był bliski etos Żeromskiego, opierający się na afirmowaniu bycia częścią wspólnoty narodowej przy jednoczesnym krytycyzmie wobec niej. Ta cecha pojawia się w wielu jego dziełach, ale w niektórych filmach jest wyraźniej obecny krytycyzm”.
Takim dziełem jest „Lotna” poświęcona dramatowi września 1939 r. „Filmy Wajdy są odzwierciedleniem stale istniejącego w polskiej kulturze napięcia pomiędzy różnymi wartościami” – zauważył Kostro. Jednocześnie jak stwierdził „Wajda potrafił tworzyć filmy nieprzekładające się bezpośrednio na sytuację w Polsce, ale niezwykle ważne artystycznie”. W jego opinii takimi filmami są adaptacje dzieł literackich: „Panny z Wilka”, „Brzezina” i „Pan Tadeusz”.
„Dla mnie najważniejsze były te filmy, które oglądałem wchodząc w dorosłe życie, czyli +Człowiek z marmuru+ i +Człowiek z żelaza+. W latach osiemdziesiątych dojrzewałem do rozumienia wydarzeń w Polsce i dlatego ich obejrzenie było dla mnie istotne” - powiedział dodając, że „Człowiek z żelaza” był filmem „wymuszonym przez nacisk społeczny. Jest to film niesiony przez ducha Solidarności. Był pierwszym bieżącym komentarzem do odczuć i nastrojów Polaków”.
Michał Szukała (PAP)
szuk/ ls/