Pokaz nagrodzonego canneńską Złotą Palmą w Cannes „Titane” Julii Ducournau otworzył w czwartek wieczorem 21. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty we Wrocławiu. W tym roku wydarzenie odbywa się w formule hybrydowej. Potrwa do 22 sierpnia w stolicy Dolnego Śląska i do 29 sierpnia online.
Podczas gali otwarcia pomysłodawca festiwalu Roman Gutek przypomniał, że impreza wróciła do Wrocławia po roku nieobecności. "20. edycję naszego festiwalu zorganizowaliśmy, niestety, w formie online, ale naprawdę cieszymy się, że jesteśmy razem i wspólnie będziemy oglądać filmy. Tęskniliśmy za tym, żeby móc spotkać znajomych, przyjechać tutaj" - powiedział.
Jak dodał, od 2003 r. organizatorem festiwalu jest Stowarzyszenie Nowe Horyzonty. "Na początku stowarzyszenie było małą, pozarządową organizacją, która została powołana przez kilkanaście osób do organizacji festiwalu Nowe Horyzonty. Teraz jesteśmy jedną z największych organizacji pozarządowych, która działa w dziedzinie kultury. Flagowym projektem jest, oczywiście, festiwal Nowe Horyzonty, który jest jednym z największych wydarzeń kulturalnych w Polsce i jednym z ważniejszych festiwali w tej części Europy. Przed pandemią festiwal gromadził ponad 100 tys. widzów, a były takie lata, gdy gromadził 130 tys. widzów" - przypomniał Gutek.
Dyrektor festiwalu Nowe Horyzonty Marcin Pieńkowski poinformował, że tym razem w programie imprezy znalazło się ponad 170 pełnych metraży, a w sumie ponad 230 filmów. "Przez ostatnie tygodnie, właściwie miesiące wyobrażałem sobie chwilę, kiedy wraz z Romanem otworzymy festiwal. Nie wiedzieliśmy kiedy, jak, jakim filmem. Tak naprawdę filmy obejrzeliśmy dopiero cztery tygodnie temu, bo cztery tygodnie temu zakończył się festiwal filmowy w Cannes. I daliśmy radę. Przywieźliśmy stamtąd 20 filmów, ale to też pokazuje, w jakim szalonym trybie pracowaliśmy. Ale właściwie zawsze myślałem tylko o słowach, które są banalne, ale naprawdę cieszę się, że tu jesteśmy razem" - stwierdził.
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk powitał uczestników festiwalu w mieście, które - jak mówił - "umiłowało kulturę i sztukę". "Wrocław to także twierdza Solidarności, Wrocław to miasto Wolności. To miasto, które Wolność umiłowało – w tym wolne media, oczywiście. Chciałem bardzo serdecznie podziękować panu prezesowi Gutkowi, panu dyrektorowi Pieńkowskiemu, całemu zespołowi za to, co robicie we Wrocławiu od lat. Za to, że zrobiliście z naszego kochanego miasta stolicę filmu. Za to, że rozkochaliście nas w kinie, że nas tego kina nauczyliście, że pozwalacie nam przeżywać bardzo fajne uczucia, emocje podczas tego festiwalu, choć nie tylko podczas tego festiwalu, bo przecież to wszystko, co na co dzień dzieje się w tym art housie, jakim jest kino Nowe Horyzonty, jest czymś wyjątkowym" - zaznaczył.
Tego wieczoru publiczność zgromadzona we wrocławskim Teatrze Muzycznym Capitol obejrzała nagrodzony canneńską Złotą Palmą "Titane" Julii Ducournau. Przed pokazem Pieńkowski podkreślił, że jest to film "szalenie wyrazisty, nieokiełznany, drapieżny, nowohoryzontowy". "Dla wielu osób w Cannes decyzja jury pod przewodnictwem Spike’a Lee była nieco szokująca. Dla nas nie do końca. Nas rozpierała duma, bo pokazywaliśmy film Julie Ducournau kilka lat temu, jeśli państwo pamiętają. A myślę, że jeśli ktoś widział, to pamięta film +Mięso+. Jedni mówili, że tam jest trochę Tarantino, inni, że może Luc Besson, może Claire Denis, może David Cronenberg, ale tak naprawdę jest to absolutnie autorskie kino. To jest nowe, bardzo wyraziste nazwisko na mapie światowego kina i myślę, że za kilka lat będziemy o tej reżyserce mówić jako o mistrzyni" - podsumował.
Główna bohaterka "Titane" Alexia (w tej roli Agathe Rousselle) jako mała dziewczynka zostaje ciężko ranna w wypadku samochodowym. Życie ratuje jej operacja wszczepienia w skroń tytanowej płytki. Po kilkunastu latach dziewczyna pracuje w klubie ze striptizem. Pewnego dnia zostaje zaczepiona przez nachalnego klienta i wchodzi na wojenną ścieżkę z mężczyznami. Film jest przepełniony scenami przemocy. Reżyserka Julie Ducournau miesza style - od horroru, przez cyberpunkowy thriller, aż do traktowanego a rebours rodzinnego dramatu. Obok Rousselle na ekranie zobaczymy m.in. Vincenta Lindona.
21. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty, który w tym roku odbywa się w formule hybrydowej, potrwa do 22 sierpnia we Wrocławiu i do 29 sierpnia online. W programie części stacjonarnej znalazły się m.in. filmy "Bohater" Asghara Farhadiego, "Mała mama" Celine Sciammy, "Wszystko poszło dobrze" François Ozona, "Niefortunny numerek lub szalone porno" Radu Jude, "Moje wspaniałe życie" Łukasza Grzegorzka oraz "Bo we mnie jest seks" Katarzyny Klimkiewicz. Bohaterami retrospektyw są niemiecka reżyserka, aktorka i scenarzystka Angela Schanelec, zmarła w październiku 2015 r. belgijska reżyserka, scenarzystka i aktorka Chantal Akerman oraz tajski reżyser, scenarzysta i producent Apichatpong Weerasethakul.
Więcej informacji o wydarzeniu, w tym pełny program można znaleźć na stronie: https://www.nowehoryzonty.pl. (PAP)
Autorka: Daria Porycka
dap/ mars/