Sejm nie zgodził się w piątek na odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy o Radzie Mediów Narodowych. O odrzucenie wnioskowały kluby PO i PSL, opowiedziały się za tym także kluby Kukiz'15 i Nowoczesnej. Dalsze prace nad projektem poparli posłowie PiS.
Przed głosowaniem ws. wniosku o odrzucenie złożonego przez posłów PiS projektu, posłowie opozycji krytykowali m.in. to, że jego pierwsze czytanie odbyło się w nocy, z czwartku na piątek. "Dzisiaj o godz. 1. posłowie PiS pod osłoną nocy przepychali kolejną nocną niespodziankę, kolejną ustawę z cyklu +media partyjne+" - mówił poseł PO Wojciech Król.
W reakcji na uwagi dotyczące nocnego terminu przeprowadzenia pierwszego czytania projektu, marszałek Marek Kuchciński stwierdził, że "o terminach decyduje Sejm" i "Sejm podjął decyzję o takim terminie".
Poseł Nowoczesnej Grzegorz Furgo stwierdził, że "nocne posiedzenie nad tak ważną ustawą, to już norma i to przy pustej sali". Projekt PiS Furgo nazwał "kolejną hybrydą kadrową". "Ustawką kadrową" nazwała z kolei propozycję PiS posłanka PSL Andżelika Możdżanowska.
Poseł Kukiz'15 Piotr Liroy-Marzec powiedział, że jest rozczarowany, bo "wydawało mu się, że PiS pragnie silnych mediów publicznych". "Byłem przekonany nawet, że prezes Jarosław Kaczyński w przeciwieństwie np. do Donalda Tuska, docenia znaczenie mediów publicznych i rolę we wspieraniu kultury narodowej. Tymczasem proponowany dziś przez PiS projekt, to niechlujnie wystrugana, w sumie z drewna, na kolanie, proteza. Miała być dobra zmiana, jest tylko zmiana na stołkach" - mówił.
"Koleżanki i koledzy z PiS krzyczycie często w kierunku PO: +8 lat+, ja krzyczę +pół roku+. Mieliście sześć miesięcy żeby przygotować tę ustawę" - zwrócił się poseł Kukiz'15 do posłów PiS. Stwierdził też, że podczas pierwszego czytania projektu wiceminister kultury, pełnomocnik rządu ds. reformy mediów Krzysztof Czabański "nie znał zawartości" projektu i nie potrafił odpowiedzieć na pytania posłów. "Powiedziałem, że dajemy państwu żółte światło, dzisiaj to światło jest czerwone" - powiedział Liroy-Marzec do posłów PiS.
W debacie podczas pierwszego czytania projektu przedstawicielka klubu PiS Barbara Bubula uznała, że uchwalenie ustawy, na mocy której utworzona ma zostać Rada Mediów Narodowych "jest konieczne i niezbędne". Mówiła, że projekt ustawy o RMN znosi podległość władz TVP i PR wobec ministra skarbu, co wprowadziła tzw. mała nowela medialna z grudnia 2015 r., która stracić ma moc 30 czerwca.
Fakt, że RMN, która ma liczyć 5 członków: 3 powoływanych przez Sejm i 2 przez prezydenta spośród kandydatów wskazanych przez dwa największe opozycyjne kluby parlamentarne, będzie - według posłanki PiS - "pierwszym w historii tak gwarantowanym zaproszeniem opozycji (...) do współdecydowania o mediach publicznych". Oceniła, że projekt stanowi konieczny etap reformy mediów publicznych. "Ta reforma ma doprowadzić do ich dobrego zarządzania i dobrego finansowania" - powiedziała Bubula.
Z kolei posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska, składając wniosek o odrzucenie projektu, krytykowała propozycje PiS m.in. za to, że - według niej - nie wiadomo, jakie jest rozgraniczenie kompetencji między RMN a radami nadzorczymi mediów, które, zgodnie z projektem, Rada ta ma powoływać.
"Jak rozumiem nic się nie zmieniło i w dalszym ciągu czynni politycy mogą być członkami (RMN-PAP), więc rozumiem, że to jest piękna ustawa dla koleżanek i kolegów posłów" - stwierdziła. "No i łaskawość - pan prezydent ma powołać przedstawicieli dwóch klubów opozycyjnych, chcę tylko powiedzieć, że decyzje w RMN zapadają stosunkiem głosów 3 do 2, no to ja bardzo dziękuję za taką uprzejmość, taką łaskawość" - dodała.
Głos w debacie zabrał również przewodniczący KRRiT Jan Dworak. Stwierdził m.in. że proponowany jest scentralizowany, upolityczniony i paternalistyczny model mediów publicznych. Według niego, w projekcie zapisane jest sprzeczne z konstytucją ograniczenie roli KRRiT jako konstytucyjnego organu państwa - przywołał tu projektowane wykreślenie ustawowego zapisu, że do zadań KRRiT należy projektowanie w porozumieniu z premierem "kierunków polityki państwa w dziedzinie radiofonii i telewizji". Szef KRRiT mówił też, że niejasne są kompetencje RMN w stosunku do rad nadzorczych mediów publicznych i są wątpliwości co do relacji kompetencyjnych RMN i ministra skarbu. Według Dworaka, upolitycznienie "polega na przejęciu władzy nad mediami bezpośrednio przez polityków większości parlamentarnej".
Natomiast wiceminister Czabański powiedział, że rząd nie zajął stanowiska wobec projektu, w związku z tym, tylko w swoim imieniu, jako pełnomocnik rządu ds. reformy mediów publicznych, wyraził opinię, że projekt PiS "jest zgodny z dużym pakietem medialnym, który też jest w Sejmie procedowany. "I, z tego co wiem, będzie procedowany w dalszym ciągu" - dodał.
Dotychczas utworzenie Rady Mediów Narodowych było elementem projektu ustawy o mediach narodowych, który należy do pakietu zmian mających wprowadzić reformę mediów narodowych. Nad pakietem - w skład którego wchodzą projekty ustaw: o mediach narodowych, o składce audiowizualnej i przepisy wprowadzające te dwie ustawy - pracuje sejmowa podkomisja. Początkowo planowano, że nowe przepisy dotyczące mediów narodowych wejdą w życie 1 lipca 2016 r., a niektóre z nich od 2017 r.
Posłowie PiS zdecydowali się jednak na wyłączenie do osobnego projektu przepisów dotyczących utworzenia RMN, ponieważ część zapisów z pakietu składającego się na projekt tzw. dużej ustawy medialnej wymagać będzie notyfikacji w UE - a proces ten może potrwać nawet kilka lat. Ponadto 30 czerwca wygasnąć ma tzw. "mała" nowelizacja ustawy medialnej, na mocy której wygasły mandaty poprzednich władz TVP i PR i w styczniu minister skarbu mianował obecne.
Jak powiedział PAP wiceminister Czabański, projektowana ustawa o RMN, to tzw. ustawa pomostowa, "która pozwoli na przygotowanie pakietu ustaw medialnych, obecnie rozpatrywanego w podkomisji".
Projekt ustawy o RMN zakłada m.in., że Rada ma powoływać zarządy i rady nadzorcze TVP, PR i PAP. RMN ma liczyć 5 członków, z których 3 ma powoływać Sejm, a 2 - prezydent. Ich kadencja ma trwać 6 lat. Kandydatów (po dwóch na każde miejsce) na członków Rady powoływanych przez prezydenta przedstawiać mają dwa największe kluby opozycyjne. Ponadto projekt zakłada, że skład KRRiT zostanie zmniejszony z 5 do 3 osób, a do zadań KRRiT nie będzie już należało współuczestniczenie w projektowaniu kierunków polityki państwa w dziedzinie radiofonii i telewizji.
Ustawa ma wejść w życie 1 lipca 2016 r., a sama Rada miałaby rozpocząć pracę prawdopodobnie we wrześniu.
Za odrzuceniem projektu ustawy o RMN opowiedziało się 208 posłów (131 PO, 35 Kukiz'15, 27 nowoczesnej, 14 PSL i 1 niezrzeszony), przeciwko - 233 (228 PiS, 2 posłów koła WiS i 3 niezrzeszonych), nikt nie wstrzymał się od głosu. Projekt trafił do dalszych prac w komisji kultury i środków przekazu. (PAP)
mok/ je/