Senat we wtorek wysłuchał informacji o działalności Rady Mediów Narodowych i sprawozdania KRRiT za 2016 r. Szefowie obu instytucji podkreślali znaczenie abonamentu dla finansowania mediów publicznych. Odrzucenia informacji chcą senatorowie PO.
Szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański przyznał, że "dosyć krytycznie podchodzi do pewnych działań" telewizji publicznej. "Widzę pozytywy, duże pozytywy, ale widzę też pewne przekraczanie granic, które ja osobiście wolałbym nie przekraczać. Dotyczy to choćby osławionej sprawy disco polo" - zaznaczył. Jak mówił, jego osobistym zdaniem media publiczne powinny działać w taki sposób, "żeby dawać szczebel wyżej, żeby podciągać widza, słuchacza, odbiorcę" w sferze kultury.
Senat łącznie rozpatrywał informację o działalności Rady Mediów Narodowych w 2016 r. i sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2016 r. Głosowanie nad informacją i sprawozdaniem odbędzie się w środę.
Czabański podkreślił, że Rada działa od sierpnia 2016 r. Zaznaczył, że intencją ustawy było to, żeby media publiczne, które do tej pory działały "w pewnym rozproszeniu" zaczęły działać wspólnie. Podkreślił, że dotyczy to tak radiofonii, telewizji, jak i Polskiej Agencji Prasowej.
Szef RMN mówił, że bardzo istotne jest to, żeby te media podejmowały działania w sferze kultury. "To jest najważniejsza sprawa dla mediów publicznych; sprawy polityczne są tylko taką warstwą naskórkową, ważne jest to, żeby one były inspiratorem, mecenasem oraz forum dla przedstawiania współczesnej kultury polskiej" - podkreślił.
Dodał, że pierwszym założeniem ustawy o RMN był skonsolidowanie działań mediów publicznych nie integrując ich w sensie formalno-organizacyjnym. Zaznaczył, że celem było doprowadzenie do sytuacji, "by te działania były podporządkowane pewnej myśli państwowej w ich działalności merytorycznej".
"Muszę powiedzieć z tej praktyki półrocznej, że z trudem, ale jednak udaje się zintegrować pewne działania odrębnych spółek. W tej chwili trwają zaczęte w ub. roku prace na stworzeniem portalu mediów narodowych - wspólnego portalu Telewizji Polskiej, Polskiego Radia, spółek regionalnych Polskiego Radia oraz Polskiej Agencji Prasowej" - poinformował Czabański.
Jak dodał, również bardzo istotne jest to, żeby te media podejmowały działania w sferze kultury. "To jest najważniejsza sprawa dla mediów publicznych; sprawy polityczne są tylko taką warstwą naskórkową, ważne jest to, żeby one były inspiratorem, mecenasem oraz forum dla przedstawiania współczesnej kultury polskiej" - podkreślił Czabański.
Poinformował, że jest przygotowywane "wspólne przedsięwzięcie" w postaci nagród mediów publicznych, mediów narodowych dla twórców kultury i w dziedzinie literatury, filmu i poważnej polskiej muzyki współczesnej. "Takie nagrody będą ogłoszone jesienią tego roku - wspólne nagrody mediów narodowych dla współczesnych polskich twórców" - zapowiedział Czabański.
RMN również zaczęła, mówił Czabański, powoływać rady programowe w poszczególnych spółkach. Efekty tych powołań będą elementem informacji za 2017 r. - zaznaczył Czabański. Dodał, że dla RMN opinie rad programowych, jeśli chodzi o realizację misji przez media publiczne.
Odpowiadając na pytanie senatora PO Waldemara Sługockiego o ocenę telewizji publicznej, Czabański powiedział, że "dosyć krytycznie podchodzi do pewnych działań". "Widzę pozytywy, duże pozytywy, ale widzę też pewne przekraczanie granic, które ja osobiście wolałbym nie przekraczać. Dotyczy to choćby osławionej sprawy disco polo. Oczywiście miłośnicy disco polo płacą abonament, więc też mają prawo jako odbiorcy do tego, żeby pewne elementy tej kultury bardzo popularnej też były w mediach publicznych" - podkreślił.
Zaznaczył, że jego osobistym zdaniem media publiczne powinny działać w taki sposób, "żeby dawać szczebel wyżej, żeby podciągać widza, słuchacza, odbiorcę" w sferze kultury.
Czabański ocenił, że system finansowania mediów publicznych z abonamentu został zdemontowany, dodał, że największy spadek wpływów z abonamentu była za rządów Donalda Tuska i rządów PO w mediach publicznych.
Czabański poinformował, że jest przygotowywane "wspólne przedsięwzięcie" w postaci nagród mediów publicznych, mediów narodowych dla twórców kultury i w dziedzinie literatury, filmu i poważnej polskiej muzyki współczesnej. "Takie nagrody będą ogłoszone jesienią tego roku - wspólne nagrody mediów narodowych dla współczesnych polskich twórców" - zapowiedział.
Pytany o spadek oglądalności TVP, szef RMN odparł, że telewizja podważa informacje o spadku oglądalności. Dodał, że będą przeprowadzane badania na o wiele większej próbie przez instytucje badawcze bardziej oddającej strukturę polskiego społeczeństwa. Na przełomie roku będziemy takimi wynikami dysponować, wtedy się okaże jak jest naprawdę z oglądalnością - podkreślił. To badanie ma dotyczyć także Polskiego Radia - podkreślił Czabański.
Bogdan Klich (PO) ocenił, że w mediach "załamało się wiele z tych standardów", które wprowadzane były po 1989 r.. Ocenił, że obiektywizm w telewizji publicznej "posypał się jak domek z kart". Wtórowali mu inni senatorowie PO m.in. Jerzy Fedorowicz. Mieczysław Augustyn (PO) ocenił, że Czabański "jest w jakiejś mierze instytucjonalnie twarzą tzw. mediów narodowych, których poziom się obniżył, których obiektywizm spadł".
W ocenie Czabańskiego "sytuacja, jaka była przez wiele lat w mediach, że wszystkie telewizje miały tę samą narrację polityczną i ten sam przekaz - TVN, Polsat i TVP - była sytuacją niezdrową". "W tej chwili nie ma tej jednolitości przekazu i samo w sobie uważam, ze jest to dobre, niezależnie od wielu błędów, które mogą być popełniane i po stronie mediów komercyjnych i po stronie mediów publicznych" -mówił.
Jak dodał, jego generalna ocena nie wyklucza tego, że "różne zachowania, czy różne programy możemy i powinniśmy oceniać nader krytycznie i z pewnymi zjawiskami walczyć czy im przeciwdziałać".
Sprawozdanie z działalności w 2016 r. KRRiT przedstawił przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski. Podkreślił, że udział w rynku telewizji publicznej jest nadal największy z udziału w rynku wszystkich komercyjnych grup telewizyjnych i wynosi prawie 30 proc.
Dodał, że rynek telewizyjny przenosi się do internetu, gdzie ruch generowany jest również przez nadawców telewizyjnych. "To nadawcy pozostają tymi największymi dostarczycielami treści" - mówił Kołodziejski.
Podkreślił, że reklama jest ograniczona w mediach publicznych, co przekłada się na ich dochody. Potwierdził, że nastąpił wyraźny spadek wpływów abonamentowych w 2008 r. Jak mówił, w 2007 r. kwota wpływu z abonamenty wynosiła 890 mln zł, a w 2008 r. wynosiła 730 mln zł. W kolejnych latach ten spadek jeszcze się pogłębiał - wskazał szef KRRiT.
"W tej chwili mamy pewien wzrost opłat i obserwujemy wzrost zarejestrowanych odbiorników, co jest dosyć optymistycznym wskaźnikiem, ale oczywiście nie rozwiązuje problemu finansowania mediów publicznych" - powiedział Kołodziejski.
Poinformował, że w 2016 r. Telewizja Polska na programy misyjne wydała 1 mld 697 mln zł, a abonament pokrył z tego zaledwie 21,5 proc. wszystkich wydatków. Dodał, że lepsza sytuacja była w radiu, gdzie ter programy wydano 284 mln zł, a abonament pokrył 65,5 proc. wydatków. w rozgłośniach regionalnych to było 236 mln zł i 72 proc. to były pieniądze pochodzące z abonamentu - mówił szef KRRiT.
Podkreślił, że w 2016 r. zaczął działać nowy skład KRRiT. (PAP)
kos/ par/