Swietłana Aleksijewicz, pisarka, laureatka literackiego Nobla za rok 2015 odebrała nagrodę Nowa Kultura-Nowej Europy im. Stanisława Vincenza, przyznawaną podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy Zdroju osobom popularyzującym kulturę krajów Europy Środkowej.
"Swietłana Aleksijewicz to wybitna białoruska reporterka tworząca w języku rosyjskim, twórczyni unikalnej metody reporterskiej zwanej +powieścią zbiorową+ lub +powieścią-oratorium+, laureatka literackiej Nagrody Nobla z 2015 roku. Znaczenie tematów poruszanych przez Aleksijewicz w swoich reportażach, a także międzynarodowa sława, jaka przyniosła jej twórczość, pogłębiająca istotnie powszechną wiedzę o trudnej historii XX-wiecznej Rosji i Białorusi, były decydującymi czynnikami o przyznaniu nagrody" - uznała kapituła Nagrody Nowa Kultura-Nowej Europy im. Stanisława Vincenza.
Nagrodę o wartości 40 tys. zł., przyznaje kapituła, w skład której wchodzą przedstawiciele Urzędu Miasta Krakowa, prezes Instytutu Studiów Wschodnich, ubiegłoroczni laureaci nagrody i przedstawiciele instytucji działających w obszarze kultury, nauki i edukacji. Wreczenie nagrody Swietłanie Aleksijewicz odbyło się we wtorek w Krynicy Zdroju, pierwszego dnia odbywającego się tam Forum Ekonomicznego.
Aleksijewicz urodziła się 31 maja 1948 r. w Stanisławowie (obecnie Iwano-Frankowsk) na Ukrainie. Jej ojciec był Białorusinem, matka - Ukrainką. Rodzina przeniosła się na Białoruś, gdzie rodzice Aleksijewicz znaleźli pracę jako nauczyciele. W 1972 r. ukończyła studia na Wydziale Dziennikarstwa Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego im. Lenina, pracowała jako wychowawczyni w internacie i nauczycielka, współpracowała z gazetami. Pod koniec lat 70. wzięła kilkuletni urlop w redakcji, kupiła magnetofon szpulowy i za pożyczone pieniądze jeździła po całym Związku Radzieckim, nagrywając wspomnienia kobiet, które walczyły na froncie II wojny światowej.
Tak powstała jej pierwsza książka - "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety", w której opisała wojnę widzianą oczyma kobiet - rosyjskich, białoruskich, ukraińskich, które podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej pełniły rolę sanitariuszek, lotniczek, zwiadowczyń, czołgistek, snajperek, żołnierek walczących na pierwszej linii i pracujących na tyłach, w zaopatrzeniu. Książkę ukończyła w 1983 r., ale "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" wywołała falę krytyki ze strony władz komunistycznych. Autorce zarzucano pacyfizm, naturalizm i dyskredytowanie bohaterskiego obrazu kobiety radzieckiej. Z tego powodu książka nie została wydana przez kolejne dwa lata. Ukazała się dopiero w okresie pieriestrojki.
Wydana w 1990 r. książka "Cynkowi chłopcy", w której autorka opisuje radziecką interwencję w Afganistanie, wywołała falę negatywnych komentarzy w prasie wojskowej i partyjnej oraz długotrwały proces sądowy, który przerwano pod naciskiem środowisk demokratycznych i zagranicznych intelektualistów.
Twórczość Aleksijewicz koncentruje się wokół pomijanej i wypieranej historii ZSRS i Rosji: pisała też o katastrofie w Czarnobylu ("Czarnobylska modlitwa", 1997) i wojennych losach dzieci ("Ostatni świadkowie", 1985). Książka "Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka" została w Polsce wydana w 2015 roku. "Przez 70 z górą lat w laboratorium marksizmu-leninizmu wyhodowano odrębny gatunek - homo soveticus. Jedni uważają go za postać tragiczną, inni u nas mówią o nim pogardliwie +sowek+. Wydaje mi się, że znam tego człowieka, że jest mi bliski, że jestem jego sąsiadką, przeżyłam wiele lat tuż koło niego. Ten człowiek to ja" - napisała Aleksijewicz w przedmowie.
Pisarka znana jest z niepowtarzalnego stylu, wypracowanego na podstawie setek wywiadów i określanego mianem "opowieści głosów". Jej książki zostały przetłumaczone na 22 języki i stały się kanwą licznych spektakli teatralnych oraz scenariuszy filmowych. Pisarka tworzyła jako dramaturg i scenarzysta, jest autorką 21 filmów dokumentalnych i trzech sztuk teatralnych.
W 2015 r. Swietłana Aleksijewicz została laureatką Nagrody Nobla z literatury za "za polifoniczny pomnik dla cierpienia i odwagi w naszych czasach" - jak napisała w uzasadnieniu Szwedzka Akademia. Po raz pierwszy w historii nagrody trafiła ona do rąk reportera, był to też pierwszy literacki Nobel dla pisarza z Białorusi.
Aleksijewicz nie jest lubiana przez władze białoruskie, które wielokrotnie krytykowała, doceniana jest jednak poza Białorusią. Jest laureatką wielu wyróżnień min. Literackie Nagrody Europy Środkowej Angelus 2011 oraz Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego, która otrzymała dwa razy - w 2011 i 2015 roku.
W 1995 r. Aleksijewicz została członkinią Rady Obserwacyjnej Białoruskiego Komitetu Helsińskiego. Od 2000 r. mieszkała we Włoszech, Francji, Niemczech i Szwecji. Pisarka wiele podróżuje po świecie, spotykając się z wydawcami, czytelnikami, występując z wykładami. Mimo że od wielu lat mieszka poza granicami Białorusi, często tam wraca.
Wypowiedzi Aleksijewicz odbierane są niekiedy jako kontrowersyjne. 12 czerwca 2016 r., podczas spotkania z czytelnikami w bibliotece publicznej w nowojorskim Brooklynie, pisarka powiedziała, że Polacy mordowali Żydów, a nawoływać do tego mieli księża podczas mszy. Aleksijewicz dodała, że swoją wiedzę opiera na opinii polskiego dziennikarza. W odpowiedzi polski MSZ zamieścił oświadczenie: "Tego rodzaju stwierdzenia nie mają pokrycia w faktach i są wybitnie niesprawiedliwe oraz krzywdzące dla Narodu Polskiego. Podczas II wojny światowej karą wymierzaną przez okupacyjne władze niemieckie dla tysięcy Polaków, w tym wielu polskich bohaterskich duchownych ratujących Żydów, była kara śmierci". Głosy krytyki pojawiły się również ze strony ukraińskiego IPN oraz Reduty Dobrego Imienia.
Autor: Agata Szwedowicz
Edytor: Paweł Tomczyk (PAP)
aszw/ pat/