Białoruscy i rosyjscy naukowcy w prawosławnym klasztorze w Połocku odkryli średniowieczne freski przedstawiające tajemniczego świętego. Według nich ukazana postać to najprawdopodobniej św. Wacław czeski. Choć odkrycie wzbudziło poruszenie zarówno w Mińsku, jak i w Pradze, czescy specjaliści nie podzielają entuzjazmu Białorusinów.
Freski datowane na XII wiek znajdują się w Soborze Przemienienia Pańskiego, wchodzącym w skład połockiego klasztoru Spaso-Jefrosiniewskiego. Wydobyto je spod dwóch warstw malowideł z XIX wieku w czasie kilkuletnich prac konserwatorskich.
Sensacją jest zarówno postać świętego, utożsamiana ze świętym z czeskiej dynastii Przemyślidów, jak i towarzyszący mu dwaj pierwsi ruscy męczennicy - Borys i Gleb. Nie dość, że byłby to jedyny wizerunek pochodzącego z zachodu Wacława I na terenach dzisiejszej Białorusi, Ukrainy i Rosji, to jeszcze obok niego umieszczono by dwie najstarsze podobizny patronów całej Rusi.
Sensacją jest zarówno postać świętego, utożsamiana ze świętym z czeskiej dynastii Przemyślidów, jak i towarzyszący mu dwaj pierwsi ruscy męczennicy - Borys i Gleb. Nie dość, że byłby to jedyny wizerunek pochodzącego z zachodu Wacława I na terenach dzisiejszej Białorusi, Ukrainy i Rosji, to jeszcze obok niego umieszczono by dwie najstarsze podobizny patronów całej Rusi.
"Te freski w ogóle zawierają wiele niespodzianek, sensacyjnych odkryć. I jednym z nich jest właśnie wizerunek Wacława czeskiego" - mówił PAP historyk sztuki z wydziału konserwacji Ministerstwa Kultury Rosji Władimir Sarabjanow. "Naprzeciw siebie przedstawione są dwie pary świętych. Jedna para to święci Borys i Gleb, druga - Wacław czeski i męczennik Roman z Nepi - tłumaczył specjalista.
Wizerunki opatrzono podpisami. Na jednym z nich znajduje się napis: "św. Wacław (Wiaczesław)". Zachował się dość dobrze i można go bez problemów odczytać.
"Ponieważ w XII wieku innych Wacławów nie było wśród świętych, wnioskujemy, że był to Wacław czeski, który w tym momencie był jedynym +świętym Wacławem+. Prócz tego, jest on przedstawiony w tradycyjnym książęcym stroju i z krzyżem męczeńskim. A więc - wszystko się zgadza. Nie mamy więc żadnych wątpliwości" - dodał Sarabjanow.
Przypomniał także, że świętych Borysa i Gleba ze świętym Wacławem łączy podobieństwo losów: Borysa i Gleba zabił w walce o tron w 1115 roku brat Świętopełk, Wacław także zginął z rąk rodzonego brata Bolesława w pierwszej połowie X wieku.
Odkrycie - według Sarabjanowa - zmienia wyobrażenie o Połocku, życiu tamtejszego Kościoła chrześcijańskiego w średniowieczu, a także poszerza wiedzę o więziach Połocka z Europą.
"Obecność tych świętych ma jeszcze jeden sens: odegrali oni niewątpliwie wielką rolę w utwierdzeniu Kościoła i nowej wiary chrześcijańskiej w swoich krajach - na Rusi i w Czechach. Tak więc jest wiele wspólnych momentów, ale nadal jego pojawienie się tutaj nadal jest dla nas wielką niespodzianką, bo święty Wacław jest przede wszystkim świętym Europy Zachodniej. To, że się pojawił (w Połocku) świadczy o tym, że były jakieś bardzo ścisłe kontakty między chrześcijanami tamtych czasów - czego chciałoby się i życzyć chrześcijanom i w naszych czasach" - zauważył Sarabjanow.
O związkach świętego Wacława z Kościołem prawosławnym mówił w Pradze prymas Czech, arcybiskup Dominik Duka. Przypomniał, że zanim żywot św. Wacława spisano po łacinie, istniała jego wersja starosłowiańska, co wiąże jego kult w Czechach z tradycją cyrylometodejską.
Komentując odkrycie w Połocku hierarcha nie krył jednak zaskoczenia. "Byliśmy informowani o odnalezieniu fresku św. Wacława na Białorusi. Wszystkie wiadomości wywoływały zdziwienie nad tym, jak to możliwe. Ma to swoje uzasadnienie; święty Wacław nie jest jedynie czeskim świętym, a jego sława nie ogranicza się jedynie do naszych granic" - powiedział prymas.
Zastrzeżenia zgłasza jednak czeski historyk sztuki Jan Royt, według którego freski wymagają dokładniejszego zbadania. "Mam wątpliwości, ponieważ w ikonografii wschodniej czczono cały szereg świętych rycerzy, podobnych do świętego Wacława" - mówił w rozmowie z radiem informacyjnym Radio Czesko. "Byłbym nieco sceptyczny" - podkreślał.
Wacław I Święty to pierwszy czeski męczennik, a jednocześnie patron Czech oraz Pragi. Uważa się go również za jeden z symboli czeskiej państwowości.
Zauważył jednak, że XII wieku istniała już dobrze wypracowana ikonografia św. Wacława, rozwijana już od przeszło 100 lat. Znana również była legenda o św. Wacławie, przypisywana biskupowi Gumpoldowi, w której wzmiankuje się relacje między Wschodem a Zachodem. "Te informacje mogły przepływać przez instytucje kościelne" - zasugerował naukowiec.
"Na Zachodzie (św. Wacław) ukazywany jest z lancą. To rytualna lanca, będąca symbolem władcy, znana również w ikonografii wschodniej, np. z lancą przedstawiony bywał też cesarz Justynian. Kolejnym ze znaczących atrybutów św. Wacława jest tarcza. Na tej tarczy jest orzeł św. Wacława, a w czasach (cesarza) Karola IV pojawia się czeski heraldyczny lew" - przypomniał Royt.
Oprócz tego - zaznaczył - w okresie pełnego średniowiecza św. Wacław zaczyna być przedstawiany w książęcym, czy szlacheckim nakryciu głowy, a na jego lancy z czasem pojawia się proporzec św. Wojciecha.
Na fresku w Połocku święty ubrany jest w książęcy strój, z krzyżem męczeńskim.
Specjaliści pracujący w Połocku liczą, że odkrycie fresków pomoże im przyciągnąć czeskich turystów. "Dla Czechów powinno być to atrakcyjnym powodem dla odwiedzenia Połocka" - twierdzi Władimir Sarabjanow.
Wacław I Święty to pierwszy czeski męczennik, a jednocześnie patron Czech oraz Pragi. Uważa się go również za jeden z symboli czeskiej państwowości.
Książę był synem czeskiego władcy Wratysława I i księżniczki Drahomiry. Według historyków żył w latach 905-935. Jego życie wiąże się z szerzeniem chrześcijaństwa na ziemiach korony czeskiej. Zginął zabity przez młodszego brata Bolesława I Okrutnego.
Obchodzony 28 września dzień jego kaźni jest dziś czasem pielgrzymki tysięcy Czechów oraz przedstawicieli władz państwowych i kościelnych do miasta Stara Boleslav, w którym poniósł śmierć.
Z Mińska Anna Wróbel, z Pragi Michał Zabłocki (PAP)
awl/ zab/ mlu/ gma/