Znany piosenkarz, gwiazda muzyki pop Prince został w czwartek znaleziony martwy w swoim domu w Chanhassen w stanie Minnesota. Miał 57 lat. Wielu znanych ludzi ze świata muzyki i z innych środowisk wyraża na portalach społecznościowych głęboki żal.
"Z głębokim smutkiem potwierdzam, że legendarny, ikoniczny wykonawca Prince Rogers Nelson zmarł" - powiedziała jego agentka prasowa Anna Meacham. Wiadomość tę, przekazaną najpierw przez portal TMZ, a następnie przez inne media, potwierdziło też lokalne biuro szeryfa, informując, że "badane są okoliczności zgonu".
Prince (Prince Rogers Nelson) był innowacyjnym piosenkarzem, kompozytorem, autorem tekstów, grał na gitarze, instrumentach klawiszowych i perkusyjnych. W swej muzyce łączył jazz, funk i disco. Do jego największych przebojów należą: "Purple Rain", "Kiss", "Raspberry Beret", "Little Red Corvette", "Let's Go Crazy" i "When Doves Cry". Zdobył sławę jeszcze w latach 70.; przez dziesięciolecia był jedną z najbardziej nowatorskich i ekscentrycznych postaci na amerykańskiej scenie pop. Wielokrotnie zdobywał nagrody Grammy, w 2004 roku został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame.
Według TMZ w zeszłym tygodniu Prince trafił na krótko do szpitala z powodu powikłań po grypie.
Najnowszy album Prince'a "HITnRUN: Phase Two" ukazał się w grudniu 2015 r. Jeszcze w zeszłym tygodniu artysta był na tournee po Stanach Zjednoczonych.
Na wieść o śmierci Prince'a wielu amerykańskich muzyków, ludzi kina, sportowców i celebrytów wyraża na portalach społecznościowych ogromny żal.
"On zmienił świat. Prawdziwy wizjoner. Co za strata" - napisała na Instagramie Madonna, dołączając zdjęcie, na którym jest razem z Prince'em.
"Oszołomiony. Zaszokowany. To nie może być prawda" - głosi wpis Justina Timberlake'a na Twitterze.
"Jestem zaszokowana i tak bardzo smutna" - zareagowała Jennifer Lopez na wieść o śmierci Prince'a.
"Spoczywaj w pokoju, Prince, łzy mi lecą" - napisał brytyjski piosenkarz Boy George.
"Dziękuję, że dałeś nam tak wiele" - to reakcja piosenkarki Katy Perry.
"Prince? Powiedz, że to nieprawda" - prosił na Twitterze Russell Crowe.
Żal z powodu śmierci Prince'a wyraziła też Chelsea Clinton, córka Billa i Hillary Clintonów: "Dziękuję, Prince. Wszystkie moje myśli i modlitwy są z tymi, którzy cię kochali".(PAP)
az/ mc/