Centrum im. Zamenhofa, promujące wielokulturowość regionu, będzie włączone do Białostockiego Ośrodka Kultury - zdecydowali miejscy radni. Władze miasta mówią o oszczędnościach; część środowisk jest przeciwna tej decyzji, oceniając, że to likwidacja Centrum.
Na poniedziałkowej sesji za połączeniem obu instytucji zagłosowało 18 radnych, pięciu było przeciw - przy jednym głosie wstrzymującym.
Projekt uchwały w tej sprawie złożył prezydent Białegostoku. Według wiceprezydenta miasta Rafała Rudnickiego połączenie dwóch instytucji pozwoli bardziej racjonalnie wykorzystać potencjał obu placówek i przyniesie finansowe oszczędności; według jego wyliczeń to kwota 500 tys. zł rocznie.
Od ub. tygodnia, kiedy projekt uchwały pojawił się w Biuletynie Informacji Publicznej i regionalnych mediach, nie milkła dyskusja w tej sprawie. Połączeniu sprzeciwili się radni klubu PO w białostockiej radzie miasta, swój list do władz miasta wystosowali pracownicy Uniwersytetu w Białymstoku. Pod internetową petycją w ciągu kilku dni podpisało się ponad tysiąc osób.
Centrum im. Ludwika Zamenhofa (CLZ) zostało powołane w 2009 r., kiedy w Białymstoku odbył się 94. Światowy Kongres Esperanto. Impreza zorganizowana została w tym mieście w związku ze 150. rocznicą - urodzonego w Białymstoku - twórcy tego języka Ludwika Zamenhofa.
Na początku Centrum działało jako oddział Białostockiego Ośrodka Kultury (BOK), ale w 2010 r. stało się oddzielną placówką. Celem jego działania jest ukazywanie i propagowanie zróżnicowania kulturowego, narodowościowego i religijnego regionu.
Poniedziałkowe głosowanie poprzedziła ponadgodzinna dyskusja radnych. Krzysztof Stawnicki (PiS), który jest przewodniczącym komisji kultury w radzie, mówił, że prezydent po sześciu latach "przyznał rację" PiS, które w 2010 r. było przeciwne odłączeniu Centrum od BOK.
W ocenie Macieja Biernackiego z PO Centrum Zamenhofa jest niezwykle dzisiaj potrzebne, gdy - jak zauważył - "radykalizuje się młodzież". Mówił, że podjęcie decyzji o likwidacji jest najgorszą decyzją, źle wpłynie na wizerunek miasta.
Radni chcieli poznać szczegóły, jak ma funkcjonować Centrum w nowej strukturze, jak będą realizowane jego zadania, z czego wynikają oszczędności.
Rudnicki odnosząc się do pytań mówił, że logo i znak towarowy CLZ zostanie, Centrum nadal też będzie realizować swój program działań dotyczących wielokulturowości. Powiedział, że kluczową kwestią są oszczędności, które powstaną po połączeniu działów administracyjnych, księgowości i techniki. Rudnicki zarzucił CLZ, że zatrudnia ludzi z zewnątrz do poszczególnych projektów. Mówił też, że dyrektor obu instytucji będzie decydował o zatrudnieniu i zwalnianiu osób.
Głos zabrał też dyrektor Centrum Zamenhofa Jerzy Szerszunowicz. Mówił, że o pomyśle połączenia jego instytucji z Białostockim Ośrodkiem Kultury dowiedział się z mediów. Powiedział, że najważniejsza jest dla niego sprawa pracowników, bo nie wiadomo, czy utrzymają swoje stanowiska. (PAP)
swi/ rof/ gma/