O znaczeniu komunikacji pomiędzy rodzicami i dziećmi, ich potrzebie i trudnościach, dorastaniu, wzajemnych relacjach opowiada spektakl pt. „Symulator”, którego prapremiera odbędzie się w sobotę po południu w Białostockim Teatrze Lalek (BTL).
To efekt współpracy BTL z czeskim teatrem Divadlo Alfa z Pilzna w ramach międzynarodowego projektu ConnectUp, dofinansowanego z UE z programu "Kreatywna Europa".
Drugą częścią tej koprodukcji będzie "Snowball", który będzie pokazany w grudniu w teatrze w Pilźnie. Białostockie przedstawienie przygotowali twórcy czescy, czeskie przygotowują twórcy białostoccy.
Dyrektor Białostockiego Teatru Lalek Jacek Malinowski mówił w środę na przedpremierowej konferencji prasowej, że "Symulator" jest opowieścią o dorastaniu skierowaną do młodzieży powyżej dwunastego roku życia, ich rodziców, opiekunów. "Projekt ma założenie takie, aby poruszać sprawy ważne, trudne, problemy społeczne" - podkreślał Malinowski.
Oba spektakle "Symulator" i "Snowball" wykorzystują nawiązania do gier komputerowych.
"+Symulator+ to gra, która oferuje doświadczenie prawdziwego życia w wirtualnym świecie. Co takie doświadczenie może nam dać i co odebrać? Czy jest to zwykła gra i zabawa? Kiedy przestaje być już zabawą?" - opisuje BTL w informacji prasowej.
Oba przedstawienia powstają na podstawie przeprowadzonych przez twórców rozmów z nastolatkami w szkołach. Zadawano im pytania dotyczące uczuć, emocji, relacji z rodzicami, ale też pytano o problemy takie jak samotność, niesprawiedliwość czy krzywda. Scenariusz białostockiego przedstawienia powstał na kanwie rozmów z uczniami w Pilźnie i w Plasach.
"Reżyser Tomsa Legierski oraz dramaturżka Petra Kosova przeprowadzili serię dyskusji z uczniami w wieku od dwunastu do szesnastu lat o tym, czego doświadczają, kiedy czują się zdradzeni, co odbierają jako niesprawiedliwość, co ich boli i co postrzegają jako przeszkody w komunikacji z dorosłymi. Spotkali się także z nauczycielami, psychologami szkolnymi i rodzicami. I wreszcie, wspólnie z polskimi aktorami, ożywili własne wspomnienia i doświadczenia oraz szukali sposobów na zrozumienie nastolatków - zarówno polskich, jak i czeskich. Dorastanie jest procesem skomplikowanym, zarówno dla dzieci, jak i dla ich rodziców" - napisał w materiałach BTL.
"Jest to spektakl o symulatorze, gdzie ludzie przychodzą, płacą i grają, wybierają to, w co by chcieli zagrać, symulator wybiera im grę jakiej potrzebują w tym momencie, jakiej by chcieli" - mówił reżyser Tomsa Legierski. Wybierają grę o nazwie: dzieciak. Dodał, że widać w tej grze wszystko co się dzieje w rodzinach w komunikacji dorosłych i dzieci.
"Głównym tematem tego przedstawienia jest komunikacja (...) Chcieliśmy zrobić przedstawienie o tematyce komunikacji, bo jest to duży problem między dorosłymi i dziećmi" - zaznaczył. Reżyser dodał, że ok. 95 proc. historii w spektaklu to są historie prawdziwe.
Twórcy zwracają uwagę, że młodzież chce, by słuchali jej dorośli i nie wolno bagatelizować jej przeżyć, problemów, przeżywanych uczuć. "(...) jest to niestety bagatelizowane i dzieci zostawia się same z problemami, dlatego my szukamy tutaj odpowiedzi, zadajemy pytania młodzieży i może nie mówiąc tutaj o poincie, raczej stawiamy pytania i oczekujemy rozmowy z dziećmi, rodzicami, nauczycielami" - mówił aktor Michał Jarmoszuk.
"To nie jest spektakl tylko dla młodych, ale też dla rodziców, całych rodzin, aby mogły się zastanowić o czym należy rozmawiać z dziećmi (...) czy nie popełniamy sami błędów, o których jako dorośli mogliśmy już zapomnieć" - dodał aktor Maciej Zalewski.(PAP)
autorka: Izabela Próchnicka
kow/ mark/