Do namysłu nad kondycją współczesnego człowieka zachęca widzów Wojciech Kościelniak – reżyser „Opery za trzy grosze” Bertolta Brechta i Kurta Weilla, której premierę w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi zaplanowano na piątek.
"Trzymamy się wiernie partytury i tekstu, ale szukamy - rzecz jasna - relacji ze współczesnością. Unikamy jednak doraźnych, bezpośrednich odniesień politycznych. Uznałem, że dużo ciekawsze będzie zastanowienie się ogólnie nad kondycją współczesnego człowieka" - mówił reżyser na konferencji prasowej poprzedzającej piątkową premierę w Teatrze im. Jaracza.
Zdaniem realizatorów, "Opera za trzy grosze" Bertolta Brechta z muzyką Kurta Weilla od swojej berlińskiej prapremiery w 1928 roku pozostaje nieustająco aktualna. Według Kościelniaka, zawsze brzmi antysystemowo, opowiadając się przeciwko każdej złej władzy i sprzeciwiając się wykorzystywaniu człowieka przez człowieka.
Będzie to druga adaptacja tego dramatu, zaprezentowana na scenie Teatru im. Jaracza. 36 lat temu swoją interpretację songów Brechta i Weilla przedstawił reżyser Bogdan Hussakowski; w rolę Mackiego Majchra wcielił się wówczas Bogusław Sochnacki.
Wojciech Kościelniak, który od 1995 roku reżyseruje muzyczne spektakle teatralne, koncerty piosenki aktorskiej i widowiska telewizyjne, ma już na koncie wcześniejszą realizację "Opery za trzy grosze" - przygotowaną w 2002 roku dla Teatru Capitol (wówczas Teatru Muzycznego – Operetki Wrocławskiej) - 2009 roku otrzymała ona nagrodę dla najlepszego spektaklu 2. Festiwalu Teatrów Muzycznych w Gdyni.
Na łódzkiej scenie "Opera..." zostanie wystawiona w nowym tłumaczeniu Romana Kołakowskiego. W roli Mackiego Majchra wystąpi Marek Nędza. W blisko 30-osobowej obsadzie spektaklu znaleźli się m.in. Paulina Walendziak, Agnieszka Skrzypczak, Urszula Gryczewska, Michał Staszczak, Mariusz Ostrowski i Mariusz Siudziński. Autorką scenografii jest Anna Chadaj, choreografię opracował Krzysztof Tyszko, kierownictwo muzyczne należy zaś do Michała Zarycha, który poprowadzi kilkunastoosobową orkiestrę.
W czasie próby medialnej Kościelniak wyznał, że do Teatru im. Jaracza przyjechał z pewnymi obawami.
"Miałem takie poczucie, że +Opera za trzy grosze+, która jest niesłychanie wymagająca, jeśli chodzi o tonację i umiejętności śpiewania, będzie dużym wyzwaniem dla aktorów; liczyłem się z dużymi kłopotami. Zaskoczeniem i radością był dla mnie fakt, że w tym teatrze aktorzy śpiewają właściwie na poziomie teatru muzycznego" - podkreślił.(PAP)
autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ mabo/