O twórczości Olgi Tokarczuk, nagrodzonej literackim Noblem, dyskutowano w poniedziałek w Moskwie. W spotkaniu w Instytucie Polskim brały udział trzy autorki rosyjskich przekładów Tokarczuk; padały pytania zarówno o jej styl pisarski, jak i aktywność społeczną.
Jedna z tłumaczek, Tatiana Izotowa, przypomniała moment, gdy nazwisko Tokarczuk chyba po raz pierwszy poznali rosyjscy czytelnicy. W 1989 roku w piśmie "Kniżnoje Obozrienije" ukazała się recenzja "Domu dziennego, domu nocnego" pióra Izotowej. Do tej pory opublikowano po rosyjsku sześć książek Tokarczuk; nie są jeszcze znane m.in. "Księgi Jakubowe".
Jak mówiła literaturoznawczyni Jelena Rybakowa, Tokarczuk jest autorką intelektualistką badającą różne tradycje, a jednocześnie pisarką lubianą i podobającą się, a także - osobą o wyraźnej postawie ideologicznej. Zarazem - jak podkreślała rosyjska ekspertka - przyznając swą nagrodę Tokarczuk Akademia Szwedzka "poparła głos z naszego, słowiańskiego świata".
Wiele miejsca podczas tej prezentacji twórczości Tokarczuk poświęcono analizie jej metody twórczej, opisywanej jako "mozaikowa", "fragmentaryczna", pozwalająca na przedstawianie zmiennego, "płynącego" świata.
Rybakowa w rozmowie z PAP powiedziała, że w literaturze rosyjskiej nie ma dziś autora porównywalnego do Tokarczuk - tworzącego prozę intelektualną, pozwalającą na różnego rodzaju interpretacje, a zarazem docierającą do każdego czytelnika. Jednocześnie - jej zdaniem - twórczość polskiej autorki można postawić obok takich pisarzy rosyjskich jak Wiktor Pielewin i Władimir Sorokin.
Tokarczuk przeszła drogę do literatury "pozwalającej demaskować władzę, język mediów, język naszych dowódców, pozwalającej mówić o najpoważniejszych rzeczach dziejących się tu i teraz. Niestety, takiej postaci nie mamy we współczesnej literaturze rosyjskiej i być może popularność Tokarczuk, obecna i przyszła, na co bardzo liczymy, będzie rekompensowała brak takiej postaci w naszym pejzażu (literackim)" - powiedziała Rybakowa.
Jedna z czytelniczek na sali, nauczycielka historii Jelena, powiedziała PAP, że książki Tokarczuk były dla niej drogą do nauki języka polskiego. "Prawiek i inne czasy" zaczęła czytać w języku rosyjskim, ale odczuwała, że nie może w pełnej mierze "posmakować doskonałości" tej literatury. "Zrozumiałam, że powinnam znaleźć literaturę polską i zaczęłam po prostu szukać książek - w internecie, w bibliotece" - opowiada.
"Znalazłam "Księgi Jakubowe" w formacie pdf. po polsku, do tego czasu zakończyłam pierwszy poziom kursów języka polskiego i zrozumiałam, że jeśli teraz nie zacznę jej czytać w oryginale, to nigdy nie zdołam zrozumieć stylu, języka, wspaniałości tego autora. I zaczęłam po prostu otwierać tę książkę każdego dnia" - dodaje.
Za tym poszła dalsza nauka języka polskiego. "Tak się wciągnęłam, że teraz nie mogę bez tego żyć. W tym sensie ta książka Olgi Tokarczuk stała się dla mnie naprawdę bardzo ważna" - powiedziała pani Jelena.
O Oldze Tokarczuk jej rosyjska czytelniczka mówi, że w "bardzo prosty sposób burzy naszą przestrzeń codzienności" i ma "dziecięcą zdolność dziwienia się", co - jak zauważa - jest cechą wielkiego pisarza.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ ap/