Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego w Płocku przygotował sztukę Radosława Paczochy „Być jak Kazimierz Deyna” w reżyserii Michała Kotańskiego. Premiera spektaklu, który znajdzie się w stałym repertuarze, odbędzie się sobotę.
Jak powiedział PAP dyrektor teatru Marek Mokrowiecki, przedstawienie, przygotowano „przy okazji Euro 2012”, ale sama sztuka opowiada przede wszystkim historię dojrzewania młodego człowieka i pośrednio dotyczy piłki nożnej.
„To historia młodego człowieka, który urodził się w 1977 r., gdy Kazimierz Deyna strzelił Portugalii w meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Świata w Argentynie tego słynnego +rogala+ z rzutu rożnego. To opowieść o człowieku, który szuka miejsca w życiu i jednocześnie panorama realiów PRL, ale też pierwszych lat transformacji do czasów współczesnych. Historia kończy się, gdy bohaterowi rodzi się córeczka, a Euzebiusz Smolarek strzela dwie bramki Portugalii w eliminacjach do Mistrzostw Europy w 2008 r.” – powiedział Mokrowiecki.
Radosław Paczocha: „To jest w jakiś sposób taka kalka podręcznika dorastania. Sytuacja, w której bohater sztuki uświadamia sobie, że stadion gwiżdże na wielkiego piłkarza podczas, gdy on zostawia na boisku serce, to dla trzydziestoletniego człowieka, który ma za sobą ileś tam niepowodzeń, znaczy zupełnie już coś innego”.
Autor sztuki przyznał, że historia w niej opowiedziana to w pewnym stopniu historia jego pokolenia i jego życia, człowieka urodzonego właśnie w 1977 r., gdy Deyna strzelał bramkę Portugalii, a cały stadion, ze względu na animozje kibiców – mecz rozgrywano w Chorzowie – gwizdał na reprezentanta Polski, na co dzień piłkarza Legii Warszawa.
„To trochę sfingowana biografia własna. Zapożyczyłem dużo z opowieści kolegów, by stworzyć taką biografię, która będzie jak najbardziej charakterystyczna dla mojego pokolenia” – wyjaśnił Paczocha. Dodał, że wybrał komedię jako gatunek sztuki, ponieważ chciał spojrzeć z przymrużeniem oka na dorastanie i pewną naiwność bohatera, który dojrzewa do prostych prawd, a po drodze zakochuje się, jest świadkiem przemian i wydarzeń historycznych, jak na przykład upadek komunizmu.
„To jest w jakiś sposób taka kalka podręcznika dorastania. Sytuacja, w której bohater sztuki uświadamia sobie, że stadion gwiżdże na wielkiego piłkarza podczas, gdy on zostawia na boisku serce, to dla trzydziestoletniego człowieka, który ma za sobą ileś tam niepowodzeń, znaczy zupełnie już coś innego” – dodał Paczocha.
O pomyśle na sztukę z historią współczesnej Polski i piłką nożną w tle, Paczocha powiedział m.in.: „Urodziłem się w październiku 1977 r. Sprawdzałem, jakie ważne mecze dla Polski odbyły się w tym czasie. Ku mojej dużej uciesze odkryłem, że był to ten słynny mecz z Portugalią, który decydował o zakwalifikowaniu się naszej reprezentacji na Mistrzostwa Świata w Argentynie”. Zaznaczył przy tym, że w jego sztuce piłka nożna jest swego kołem napędowym dla akcji opowieści.
Premiera sztuki „Być jak Kazimierz Deyna” odbędzie się w płockim Teatrze Dramatycznym w sobotę o nietypowej godz. 15.30, ale – jak podkreślił dyrektor Mokrowiecki – ustalonej specjalnie z uwagi na terminy rozgrywek Euro 2012 oraz sąsiedztwo strefy kibica, która ulokowana została w pobliżu budynku teatru. „Jak na premierę, to niezwykła godzina, ale wybraliśmy ją po pierwsze dlatego, żeby strefa kibica nas nie zagłuszała, a także po to, żeby prosto z premiery móc pójść na oglądanie meczu” – wyjaśnił Mokrowiecki. (PAP)
mb/ abe/