W Wilnie rozpoczął się w piątek Kaziukowy Jarmark - największe i najbarwniejsze święto w mieście o niepowtarzalnym charakterze, znane szeroko poza granicami Litwy. Tradycja jarmarku, powszechnie zwanego Kaziukiem, sięga XVII wieku i wiąże się ze św. Kazimierzem, patronem Litwy, którego sarkofag znajduje się w jednej z kaplic katedry wileńskiej.
Historia Kaziukowego Jarmarku sięga XVII wieku, kiedy to królewicz Kazimierz, syn Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki, został wyniesiony na ołtarze. Papież Urban II zezwolił na obchody rocznicowe z racji uznania tego świętego za patrona Litwy. Pierwsze jarmarki odbywały się na Placu Katedralnym, potem przeniosły się na Plac Łukiski.
Zgodnie z wielowiekową tradycją, Kaziukowy Jarmark jest świętem mistrzów ludowych. W tegorocznym trzydniowym święcie, odbywającym się po raz 408., bierze udział ponad 1000 rzemieślników, nie tylko z Litwy, ale też z zagranicy - z Polski, Łotwy, Białorusi, Węgier i Finlandii.
Kaziukowy Jarmark ulokował się wzdłuż centralnej ulicy Wilna, alei Gedymina, a także na wileńskiej Starówce.
Na straganach, których ogólna długość wynosi ponad cztery kilometry, znalazły się tradycyjne kaziukowe wyroby - wiklinowe kosze, drewniane łyżki i miski, gliniane dzbany, fujarki i gwizdki. Jednakże, jak zaznacza Evelina Urbaite z biura organizacyjnego jarmarku, "Kaziuk się zmienia". Coraz więcej jest młodych rzemieślników, artystów prezentujących wyroby z bursztynu, skóry, wełny, wojłoku.
Każdego roku na Kaziuka jest też coraz więcej wyrobów kulinarnych. Są to tradycyjne smorgońskie obwarzanki i kaziukowe lukrowane pierniki w kształcie serca, chleby, bułki i bułeczki według regionalnych przepisów, sery, wędliny.
Agnieszka Grenza z Podlasia na Kaziuka przyjechała już po raz trzeci. Prezentuje swój wyrób - ser koryciński "Swojski", który wkrótce ma uzyskać certyfikat unijny. W tym roku przywiozła go 300 kg.
W tym roku swe potrawy demonstrują też litewscy Tatarzy: kibiny - pierożki z mięsem, kołduny, pilaw z wołowiną i baraniną, kebaby, tatarskie wyroby cukiernicze.
Niezmiennie od lat symbolem Kaziukowego Jarmarku pozostaje wileńska palma. Tradycyjna wileńska palma to wałeczek z suszonych kolorowych kwiatów i traw. Ale są też współczesne palmy o innych przeróżnych kształtach, niektóre tak rozgałęzione, że przypominają bukiety. Są palmy kilkucentymetrowe, ale są też kilkumetrowe.
Historia Kaziukowego Jarmarku sięga XVII wieku, kiedy to królewicz Kazimierz, syn Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki, został wyniesiony na ołtarze. Papież Urban II zezwolił na obchody rocznicowe z racji uznania tego świętego za patrona Litwy. Pierwsze jarmarki odbywały się na Placu Katedralnym, potem przeniosły się na Plac Łukiski.
Po wojnie i zajęciu Litwy przez Związek Radziecki oficjalne jarmarki zostały zakazane. Jednak każdego roku na początku marca na wileńskim Rynku Kalwaryjskim pojawiały się wyroby z drewna i wielkanocne palmy. Po odzyskaniu przez kraj niepodległości, przed dwudziestu laty, Kaziuk powrócił na wileńską starówkę.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ jo/ ro/