„Wiśniowy sad” Antoniego Czechowa, w reżyserii Anny Augustynowicz, wystawi Teatr Wybrzeże w Gdańsku. Premiera w piątek. Spektakl uświetni obchodzony w tym roku jubileusz 70-lecia teatru i 50-lecia funkcjonowania placówki w obecnym budynku na Targu Węglowym.
Próba medialna przedstawienia i spotkanie z jego twórcami odbyło się w środę na Dużej Scenie gdańskiego teatru.
„Ostatni dramat Czechowa (z 1904 roku) opowiada o życiowych rozbitkach, wysadzanym z siodła prowincjonalnym ziemiaństwie. Lubow Raniewska, dziedziczka rodzinnego majątku na rosyjskiej prowincji, przyjeżdża z Paryża, by razem z bratem Leonidem Gajewem sprzedać zadłużony dom wraz z przylegającym do niej, tytułowym wiśniowym sadem i zamknąć symbolicznie przeszłość” – przypomniał treść sztuki, rzecznik prasowy Teatru Wybrzeże, Grzegorz Kwiatkowski.
Zdaniem dyrektora Teatru Wybrzeże Adama Orzechowskiego twórczość rosyjskiego dramaturga jest wymagającym wyzwaniem dla reżyserów. „Czechow funkcjonuje w powszechnej świadomości jako autor kilku tekstów zwanych komediami, ale jeśli myślimy o nich w potoczny sposób, to nie są one zbyt komediowe. Zależało nam na tym, żeby nasze dwa jubileusze uświetnić dojrzałym twórcą oraz poważnym autorem i tematem. Ważne utwory w kanonie dramaturgicznym, a do takich niewątpliwie zalicza się +Wiśniowy sad+, można bowiem czytać na wiele sposobów. I to udowadnia realizacja Anny Augustynowicz” – ocenił Orzechowski.
Twórczyni przedstawienia przyznała, że „Wiśniowy sad” to dla niej pierwsza reżyseria dorobku Czechowa. „To jest tekst, który – wydaje mi się – znakomicie rezonuje ze współczesnością. Czytając dziś tę sztukę mamy wrażenie, że siedzimy w pułapce absurdu, kiedy świat wykoleił się z pewnych zasad i norm, do których człowiek mógł dotychczas się odnieść. I teraz wszyscy czekają na coś, co się wydarzy. Wszystko jest podszyte pierwotnym, atawistycznym lękiem, nie do końca wiadomo przed czym” – powiedziała dziennikarzom Augustynowicz.
Podkreśliła, że bohaterów utworu Czechowa „przepełnia ogromna ilość uczuć i sprzecznych emocji”. „I w momencie, kiedy ci prości w gruncie rzeczy ludzie próbują się komunikować (...) wpadają w pułapkę własnego języka, a przez to i rzeczywistości, w której żyją” – mówiła.
Jak mówiła Dorota Kolak, odtwórczyni jednej z głównych ról Lubow Raniewskiej, koncepcja adaptacyjna sztuki polega na tym, że akcja nie dzieje się w czasie realnym. „Jesteśmy w głowie Raniewskiej – to jest to, co jej się śni, co opowiada czy sobie przypomina. Wszystko dzieje się w wewnętrznej projekcji tej postaci. I to jest dla mnie bardzo ciekawe ujęcie, nowe wyzwanie. Na scenie mamy do czynienia z ascetycznymi sytuacjami i aktorzy muszą głównie polegać na dynamice własnego ciała i napięciu, które temu towarzyszy” – opowiadała aktorka.
W spektaklu występują też m.in. Katarzyna Z. Michalska (Ania), Marta Herman (Waria), Michał Kowalski (Leonid Gajew), Marcin Miodek (Jermołaj Łopachin), Grzegorz Gzyl (Boris Simieonow-Piszczyk) i Krzysztof Gordon (Firs).
Anna Augustynowicz (ur. 1959) należy do grona uznanych polskich reżyserów teatralnych. Absolwentka teatrologii Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Od 1992 r. jest dyrektorem artystycznym Teatru Współczesnego w Szczecinie.
Reżyserowała na wielu renomowanych polskich scenach m.in. w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku, Teatrze Powszechnym w Warszawie, Wrocławskim Teatrze Współczesnym, Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi. Zrealizowała cztery spektakle dla Teatru Telewizji. Jej realizacje są doceniane na przeglądach i festiwalach teatralnych. Augustynowicz jest laureatką Paszportu Polityki (1998), a w 2014 r. otrzymała nagrodę im. Zygmunta Huebnera Człowiek Teatru.
Twórcą scenografii do „Wiśniowego sadu” jest Marek Braun. Ma 54 lata. Ukończył Wydział Architektury Wnętrz i Scenografii krakowskiej ASP. Ma w swoim dorobku kilkanaście scenografii na scenach Gdańska i Sopotu.(PAP)
rop/ mow/