W foyer Dużej Sceny Teatru Polskiego im. Arnolda Szyfmana 6 listopada odbędzie się wernisaż wystawy obrazów aktora Stefana Szmidta. Pokazana zostanie m.in. seria portretów malowanych na planach filmowych „Ogniem i mieczem”, „Pana Tadeusza”, oraz portrety innych aktorów i rodziny.
"Często zastanawiam się, czy byłbym malarzem, gdybym nie był aktorem. I odwrotnie, nie wiem, czy byłbym aktorem, gdybym nie był malarzem" - powiedział artysta, cytowany na FB Teatru Polskiego.
"To wyznanie, +aktora i malarza+ w dobitny sposób charakteryzuje kogoś, kto jako artysta posiada niezwykłą przestrzeń sztuki złożoną z dwóch dziedzin, zupełnie innych w +materii+ i w działaniu. Aktorstwo i malarstwo są nawet sprzeczne jako medium przekazu. Sztuka aktorska to słowo, ruch, fizyczna przestrzeń i przede wszystkim czas. Malarstwo to dwuwymiarowy, bezwzględnie stały przedmiot ze strukturą faktury płaszczyzny, koloru - jeżeli oczywiście mamy na myśli tradycyjny obraz" - napisał w tekście o wystawie Stanisław Baj.
Zaznaczył, że "jedyne, co je łączy, kruche z pozoru, przynależne jednej i drugiej to wieloznaczna pauza, cisza obrazu scenicznego i malarskiego i wewnętrzna tajemnicza głębia wrażliwości odbiorcy owych sztuk i twórcy oraz echo, które kształtuje i odmienia". "Fenomen twórczy, w którym świat aktorski i świat malarski dyskutuje ze sobą, spiera się, poddaje nawzajem w wątpliwość, zaprzecza, obłaskawia, w bezradności czyni nadzieję, czasem nawet wstydzi się jeden za drugiego, wybacza potknięcia, ów podwójny świat twórczy uzupełnia się jednak tworząc niezwykły organizm, niezwykłą przyjaźń obu" - czytamy w tekście o wystawie.
Przypomniano, że Stefan Szmidt, aktor i malarz, urodził się 11 sierpnia w 1943 r. w Biłgoraju na Zamojszczyźnie. "Z dwóch swoich ważnych pasji, malarstwa i sztuki aktorskiej, wybrał studia w PWST w Warszawie na Wydziale Aktorskim (1961-65). Aktor Teatru Polskiego w Warszawie. Aktor filmowy i teatralny, znakomity odtwórca wielu charakterystycznych ról" - napisano.
Zaznaczono, że "nieprzerwanie rysował i malował od wczesnego dzieciństwa w atmosferze artystycznej domu rodzinnego - babka Maria z Chełmońskich uczęszczała w młodości do Szkoły Gersona". "W młodości pierwszą korektę otrzymał od ucznia krakowskiego malarza Kazimierza Pochwalskiego, wybitnego portrecisty Bolesława Czedkowskiego na stałe mieszkającego w Wiedniu, który przyjaźnił się z rodzicami Stefana, przyjeżdżając do Biłgoraja w latach 50. XX w. Wówczas to, mistrz portretu przekazał młodemu adeptowi sztuki wiele cennych wskazówek dotyczących malowania portretu" - czytamy o artyście.
Zwrócono uwagę, że "dla Stefana Szmidta takie profesjonalne wprowadzenie, połączone z jego pasją i wewnętrzną predyspozycją, przyniosły bardzo ciekawe rezultaty".
"Poznanie warsztatu, biegłość rysunkowa, trafność w rysowaniu portretu, postaci, przedmiotów i motywów z natury i ogromna potrzeba twórcza sprawiły, że przez całe życie nie rozstawał się ze szkicownikiem niemal w każdych okolicznościach. Rysował w teatrze, na planie filmowym, w domu, w pracowni" - napisano.
Baj w swoim tekście podkreślił, że Szmidt "jest wnikliwym obserwatorem". "Potrafi +zobaczyć+ świat poprzez rysunek i malarstwo w sposób indywidualny, a zwłaszcza w portretach uzyskać istotę charakteru i rytm budowy twarzy ludzkiej, odkryć jednocześnie samego siebie, uzewnętrznić swój język malarski. Jego interpretacja malarska ma niepowtarzalny wyraz, jest zmysłowa" - czytamy o artyście.
"Seria prezentowanych na wystawie portretów z planu filmowego +Ogniem i mieczem+, +Pana Tadeusza+, portrety innych aktorów, przyjaciół, rodziny są tego znakomitym przykładem. Oszczędne w kolorystyce, momentami w zniuansowanych temperaturach, malowane swobodnie, czasem wręcz nonszalancko, pewnie, dobitnie, jakby malarz wszedł w przymierze z rytmem istnienia portretowanej osoby, uzewnętrznił wizerunek ducha z głębi, tworzył sumę skomplikowanej postaci, jakby chciał powiedzieć +taki jesteś, taki ja też jestem, dzięki tobie za pomocą malarstwa+" - zaznaczono. "Jest w tych malarskich portretach moc, napięcie, dynamika, czasem zaduma i łagodność. Ich siła tkwi w sposobie przekazu, czyli w oryginalnej, malarskiej interpretacji świata człowieka. Niewiele teatru, ale malarskie, osobne życie Stefana Szmidta" - napisano.
"Osobność portretowych wizerunków można by porównać do charakterystycznych malarskich konterfektów sarmackich" - ocenił w swoim tekście Baj.
Wernisaż wystawy odbędzie się 6 listopada o godz. 17 w foyer Dużej Sceny. Ekspozycja czynna będzie do 29 stycznia 2022 r.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ dki/