Proces digitalizacji polskich zasobów filmowych wszedł w bardzo intensywną fazę. Choć startowaliśmy z pozycji zerowej, teraz jesteśmy - w tej dziedzinie - w czołówce państw europejskich - mówił w środę w Filmotece Narodowej minister kultury Bogdan Zdrojewski.
Szef resortu kultury spotkał się z dyrektorem Filmoteki Narodowej Tadeuszem Kowalskim. Podczas spotkania przedstawiony został m.in. projekt Nitrofilm, zakładający konserwację i digitalizację przedwojennych filmów fabularnych w Filmotece Narodowej w Warszawie.
Jak przypomniał Kowalski, nadrzędnym celem Nitrofilmu jest zabezpieczenie najcenniejszych archiwaliów Filmoteki Narodowej. Harmonogram projektu zakłada - do końca 2013 roku - digitalizację 43 filmów, których kopie zachowały się wyłącznie na nośniku oryginalnym, czyli łatwopalnej taśmie nitro, i pochodzących z okresu, w którym powstały. Pełnej rekonstrukcji poddano już film "Mania. Historia pracownicy fabryki papierosów" (reż. Eugen Illes, Niemcy 1918). Trwają prace nad kompletną rekonstrukcją "Pana Tadeusza" (reż. Ryszard Ordyński, Polska 1928) i "Zew morza" (reż. Henryk Szaro, Polska 1927). Pokazy zrekonstruowanej "Manii" zostały wpisane w program kulturalny polskiej prezydencji. Prezentacje filmu odbywają się w europejskich stolicach: Paryżu, Madrycie, Londynie, Kijowie i Berlinie.
"Cztery lata temu oglądałem zasoby Filmoteki Narodowej i pamiętam troskę pracowników o to, aby wreszcie rozpocząć proces - nawet nie archiwizowania, ale ratowania filmów nitro. Wyraźnie widać było, jak te uszczuplone zbiory są zagrożone, jednocześnie - jak są cenne" - wspominał minister kultury.
Bogdan Zdrojewski: "Doprowadziliśmy do sytuacji, w której - w Polsce, w Warszawie - istnieje doświadczona kadra będąca w stanie rywalizować z każdym wyspecjalizowanym ośrodkiem na świecie. Posiadamy technologię i sprzęt, który pozwala ratować i zabezpieczać obrazy, filmy dla nas najcenniejsze, w chwili obecnej - z okresu międzywojennego (...). Proces digitalizacji, który kiedyś rozpoczęliśmy, wszedł w tej chwili w fazę niezwykle intensywną. Ten projekt kończy się na początku 2013 roku, ale osiągnięcia, którymi możemy się pochwalić przed światem są już bardzo duże".
Jak ocenił, przez ostatnie trzy lata Polska uplasowała się - pod względem jakości i tempa procesu digitalizacji - na poziomie wyższym nawet niż ówcześni w tej dziedzinie liderzy.
"Doprowadziliśmy do sytuacji, w której - w Polsce, w Warszawie - istnieje doświadczona kadra będąca w stanie rywalizować z każdym wyspecjalizowanym ośrodkiem na świecie. Posiadamy technologię i sprzęt, który pozwala ratować i zabezpieczać obrazy, filmy dla nas najcenniejsze, w chwili obecnej - z okresu międzywojennego (...). Proces digitalizacji, który kiedyś rozpoczęliśmy, wszedł w tej chwili w fazę niezwykle intensywną. Ten projekt kończy się na początku 2013 roku, ale osiągnięcia, którymi możemy się pochwalić przed światem są już bardzo duże" - zwrócił uwagę Zdrojewski.
"Rozpoczynając procesy digitalizacji naszych zasobów kulturalnych, startowaliśmy z pozycji niemal zerowej. Obecnie jesteśmy wśród państw, które są w tej materii w czołówce europejskiej" - podkreślił minister.
Projekt współfinansowany jest ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Całkowity koszt realizacji projektu to 20,2 mln zł., wartość dofinansowania z Unii Europejskiej wynosi 14,7 mln zł.
Do tej pory - oprócz rekonstrukcji "Manii" i jej pokazów w ramach prezydencji udało się także zdigitalizować 10 tytułów, m.in. "ABC ...miłości" (reż. Michał Waszyński, 1935), "Ada to nie wypada" (reż. Konrad Tom, 1936) i "Rok 1863" (reż. Edward Puchalski, 1922). Uruchomiono też portal internetowy nitrofilm.pl i skompletowano zespół pracowników wyszkolonych w zakresie m.in. programów graficznych. Przygotowano też zmodernizowaną pracownię Restauracji Taśmy Filmowej Filmoteki Narodowej.
W czasie II wojny światowej straty, jakie poniosła polska kinematografia, były ogromne. Przestały istnieć wytwórnie i laboratoria filmowe, zaginęły negatywy i kopie filmów, zniszczeniu uległa dokumentacja dotycząca produkcji filmowej (scenariusze, listy montażowe etc.). Tuż po wojnie rozpoczęły się żmudne poszukiwania filmów. Wiele kopii uratowało się cudem – były przechowane przez osoby prywatne, wywiezione za granicę. Dzięki ponad 50-letniej aktywnej działalności Filmoteki Narodowej udało się odnaleźć ponad 70 proc. filmów przedwojennych dźwiękowych i zaledwie 5 proc. filmów niemych zrealizowanych do roku 1930. W roku 2008 - dzięki dotacji przyznanej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Programu Operacyjnego „Rozwój infrastruktury kultury i szkolnictwa artystycznego” – dokonano przebudowy pomieszczeń w Archiwum Chełmska, przeznaczonych dla pracowni i kupiono część wyposażenia. (PAP)
agz/ abe/