„Witam ich tym rozkazem, jako naszych Ojców i Kolegów” – napisał w specjalnym rozkazie z 21 stycznia 1919 r. tymczasowy naczelnik państwa Józef Piłsudski. 100 lat temu weterani walk lat 1863–1864 zostali żołnierzami odrodzonej Polski. Przez całe międzywojnie byli uznawani za największych bohaterów batalii o niepodległość.
Rocznice wybuchów insurekcji narodowych były dla Polaków żyjących pod zaborami okazją do manifestowania uczuć patriotycznych oraz budowy dumy narodowej z przeszłości. Pamięć o powstańcach i powstaniach była szczególnie ostro zwalczana w zaborze rosyjskim oraz Królestwie Polskim. Mimo to przypominanie narodowych bohaterów i ich zasług w walce o niepodległość przeradzało się w manifestacje patriotyczne.
Tak było 9 czerwca 1860 r., gdy w Warszawie odbywał się pogrzeb Katarzyny Sowińskiej, wdowy po legendarnym bohaterze obrony Warszawy z września 1831 r., gen. Józefie Sowińskim. W orszaku pogrzebowym brało udział kilkanaście tysięcy osób. Ten marsz był zapowiedzią kolejnych manifestacji, do których doszło w 1861 r., oraz samego Powstania Styczniowego.
Rocznice zrywów były również ważnym doświadczeniem pokoleniowym. 17 kwietnia 1894 r., w rocznicę wybuchu insurekcji w Warszawie, ulicami miasta przeszły manifestacje organizowane przez młodych działaczy Ligi Narodowej. Tzw. kilińszczyzna zakończyła się masowymi aresztowaniami patriotycznej młodzieży.
Upamiętnienie Powstania Styczniowego stało się możliwe w Warszawie pod okupacją niemiecką w trakcie I wojny światowej. W sierpniu 1916 r. na stokach Cytadeli odsłonięto głaz pamiątkowy i krzyż w miejscu stracenia Romualda Traugutta w 1864 r. W tym samym roku ulicę namiestnika Królestwa Polskiego Fiodora Berga nazwano imieniem legendarnego dyktatora powstania.
Zupełnie inna atmosfera panowała w autonomicznej Galicji. Już w 1869 r. we Lwowie zawiązano Bratnią Pomoc Sybiraków. W kolejnych latach organizowano odczyty i inne uroczystości upamiętniające Powstanie Styczniowe. Szczególne zasługi w podtrzymywaniu pamięci o zrywie miało środowisko strzeleckie. W 1912 r. Józef Piłsudski opublikował studium „Zarys historii militarnej powstania styczniowego”. Celem tej publikacji było także zwrócenie uwagi na możliwość wykorzystania metod konspiracji znanych z lat 1863–1864 w ewentualnej wojnie pomiędzy zaborcami. U progu jej wybuchu, 26 czerwca 1914 r., podczas pogrzebu Józefa Kajetana Strzemieńczyka-Janowskiego, ostatniego żyjącego członka Rządu Narodowego, Piłsudski wygłosił przemówienie, w którym zwrócił się do Strzelców: „Nie myśl, przyszły żołnierzu polski, że Twoja jutrzenka ma być pięknym i różowym zaraniem szczęścia i chwały, że ciebie będą chowali z tymi honorami, jak dziś, po latach pięćdziesięciu – chowamy wodza naszych dziadów. Twoja jutrzenka to błysk pioruna na czarnej chmurce… Twój grób bezimiennym być może. Ty znajdziesz w lesie nieznanym lub na śmietnisku więziennym – tak, jak przed pół wiekiem oni znajdowali”.
21 stycznia 1919 r. Józef Piłsudski, już jako zwierzchnik armii, o której wspominał pięć lat wcześniej na pogrzebie Strzemieńczyka-Janowskiego, wydał rozkaz okolicznościowy:
„Żołnierze! Pięćdziesiąt lat temu ojcowie nasi rozpoczęli walkę o niepodległość Ojczyzny. Szli nie w lśniących mundurach, lecz w łachmanach i boso, nie w przepychu techniki, lecz z strzelbami myśliwskimi i kosami na armaty i karabiny. Prowadzili wojnę rok cały, pozostając, jako żołnierze, niedoścignionym ideałem zapału, ofiarności i trwania w nierównej walce, w warunkach fizycznych jak najcięższych. Przegrali wojnę i po ich klęsce niewola wciskać się poczęła do dusz polskich, czyniąc z Polaków nie niewolników z musu, lecz nieledwie z własnej chęci, szukających poprawy losu przez protekcję u swych panów rozbiorców i w ogóle obcych. Jako żołnierze i obrońcy Ojczyzny, zostali w Polsce usunięci przez swych współczesnych gdzieś w kąt daleki, jako rzecz, o której zapomnieć należy.
Dla nas, żołnierzy wolnej Polski, powstańcy 1863 r. są i pozostaną ostatnimi żołnierzami Polski, walczącej o swą swobodę, pozostaną wzorem wielu cnót żołnierskich, które naśladować będziemy.
Dla uczczenia ich i upamiętnienia 1863 r. w szeregach armii polskiej wydałem rozkaz zaliczenia do szeregów wojska wszystkich weteranów 1863 r. z prawem noszenia munduru wojsk polskich w dni uroczyste. Witam ich tym rozkazem, jako naszych Ojców i Kolegów”.
Upamiętnienie w 1919 r. było początkiem procesu budowania instytucjonalnej pamięci o powstańcach. W sierpniu tego roku Sejm Ustawodawczy przyjął ustawę o „stałej pensji dla weteranów powstania 1831 i 1863”. Jej wysokość pozwalała weteranom na stosunkowo dostatnie życie. Pomocą dla weteranów zajmowały się również powołany w Ministerstwie Spraw Wojskowych Wydział ds. Weteranów oraz domy weteranów, w których mogli spędzić ostatnie lata życia. W grudniu 1919 r. Sejm Ustawodawczy nadał wszystkim szeregowym i podoficerom Powstania Styczniowego stopień „podporucznika Wojsk Polskich", oficerów zaś awansował na wyższy stopień.
W kolejną rocznicę wybuchu zrywu, 22 stycznia 1920 r., naczelnik państwa nadał Krzyż Srebrny Virtuti Militari 59 weteranom. Tego samego dnia Piłsudski otworzył pierwsze posiedzenie Kapituły Orderu Virtuti Militari. Powstańcy zostali też wyróżnieni prawem do noszenia specjalnie zaprojektowanych mundurów.
Niepodległej II Rzeczypospolitej doczekało 3644 weteranów zrywu 1863 r. Warto dodać, że odzyskania niepodległości doczekał co najmniej jeden powstaniec listopadowy. Płk Łukasz Przybylski urodził się ok. 1814 r. Walczył w trzech powstaniach – Listopadowym, Styczniowym oraz Wielkopolskim. Zmarł w 1922 r. Wśród weteranów czczonych w początkach II RP było także dwóch uczestników Wiosny Ludów.
Szeregi powstańców styczniowych przerzedzały się bardzo szybko. W 1923 r. żyło zaledwie 1970 weteranów. Zorganizowanych z ogromnym rozmachem obchodów siedemdziesiątej rocznicy powstania pod patronatem prezydenta RP Ignacego Mościckiego i marszałka Józefa Piłsudskiego doczekało 258 powstańców. Wszystkim, również poległym, nadano Krzyże Niepodległości z Mieczami.
Pięć lat później w Warszawie odbył się zjazd pozostałych przy życiu weteranów z całej Polski. Spośród żyjących pięćdziesięciu dwóch na uroczystości przybyło tylko kilkunastu, którym stan zdrowia pozwolił na odbycie podróży. Wszystkich, także nieobecnych, udekorowano Krzyżami Oficerskimi Odrodzenia Polski.
Były to ostatnie uroczystości państwowe z udziałem żyjących przedstawicieli weteranów Powstania Styczniowego. Prawdopodobnie ostatni uczestnik zrywu, ppor. Feliks Bartczuk, dożył osiemdziesiątej trzeciej rocznicy zrywu. Zmarł 9 marca 1946 r. w wieku stu lat.
Michał Szukała (PAP)
szuk / skp /