W Orłowej na Zaolziu odbyły się czeskie uroczystości upamiętniające 100. rocznicę wojny z Polską. Złożono wieńce i wiązanki kwiatów, zabrzmiały hymny Czech i Słowacji oraz salwa honorowa. Minutą ciszy uczczono czeskie ofiary konfliktu.
W okolicznościowych przemówieniach podkreślano, że setna rocznica dotyczy wydarzeń, które niesłusznie są przemilczane i do których nie przykłada się wystarczającej wagi. Zdaniem mówców występujących na cmentarzu w Orłowej przy pomniku poległych, konflikt okazał się sukcesem Czechosłowacji i przesunął linię demarkacyjną, a w rezultacie granicę nowego państwa na wschód.
„W konflikcie o księstwo cieszyńskie zwarły się dwa sąsiadujące narody, które w wyniku rozpadu Austro-Węgier, umacniały swoją państwowość, co miało strategiczne znaczenie. Przede wszystkim chodziło o istotne, strategiczne źródła surowców i o korytarz transportowy” - przypominał sens konfliktu o Zaolzie Jaroslav Hrabec, dowódca Wojskowego Okręgu Ostrawa.
Inny z mówców, starosta Orłowej Miroslav Chluby zwracał uwagę, że powstały w 1928 r. pomnik powinien zostać odnowiony. Jego zdaniem jest na to szansa w tym roku, a miasto czeka na decyzję w sprawie dotacji. „To naturalne, że nawet krótki konflikt, w którym zginęli nasi żołnierze, powinien zostać upamiętniony we właściwy sposób” – mówił Chluby.
Projekt odnowionego monumentu przewiduje, że na cmentarz w Orłowej wróci kilkumetrowa rzeźba przedstawiająca ludzkie postaci i śląskiego orła, symbolizującego ziemie księstwa cieszyńskiego. Została ona zdemontowana w 1938 r., gdy polskie wojsko zajęło Zaolzie.
„Siedmiodniowa wojna o Zaolzie jest faktem historycznym, ale jest także przeszłością. Nasze dwa narody, polski i czeski, przez tysiąc lat rozwijały się obok siebie i czasami historie się przecinały. To tylko epizod w historii” – mówił Hrabec, podkreślając, że teraz oba narody współpracują ze sobą i wyznają te same wartości.
Konflikt, zwany przez Czechów „wojną siedmiodniową”, poprzedziło czechosłowackie ultimatum wysłane do władz polskich 21 stycznia 1919 r. Dotyczyło polskich planów przeprowadzenia wyborów do Sejmu także na tych terenach, które młode państwo czechosłowackie traktowało jako własne lub przynajmniej jako sporne. Domagano się wycofania z terenu całego Śląska Cieszyńskiego obecnych tam od listopada 1918 r. sił polskich. Odrzucenie ultimatum oznaczało działania zbrojne.
Wojska czechosłowackie od początku miały przewagę i zmusiły Polaków do wycofania się w bojach poza linię Wisły. Ich dalszy postęp zatrzymany został w nierozstrzygniętej bitwie w pobliżu Skoczowa (28-30 stycznia 1919 r.), a także wskutek nacisków mocarstw zachodnich. Ustalono linię demarkacyjną, a ponad rok później podjęto decyzję o podziale Śląska Cieszyńskiego. W czechosłowackich rękach pozostało zagłębie węglowe oraz strategiczna linia kolejowa.
Konflikt spowodował śmierć około 50 czechosłowackich żołnierzy i oficerów oraz około stu Polaków. Podawane przez różne źródła liczby różną się o kilka ofiar, tak jednej jak i z drugiej strony. Część z ofiar po stronie polskiej - np. żołnierze z 12. wadowickiego pułku piechoty zabici 26 stycznia 1919 r. - padło ofiarami czynów, które według historyków wyczerpują znamiona zbrodni wojennych.
Z Orłowej Piotr Górecki (PAP)
ptg/ bjn/ kar/