Pisarka i przyjaciółka pisarzy, jest człowiekiem pisma – powiedział o Iwonie Smolce Piotr Matywiecki podczas wieczoru, którym warszawski PEN Club uczcił w czwartek 75. urodziny krytyczki literackiej i autorki powieści.
W spotkaniu jubileuszowym zatytułowanym „Przez dziewięć światów z Iwoną Smolką w 75 rocznicę urodzin” wzięli udział prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich Piotr Wojciechowski, poetka Krystyna Dąbrowska, dziennikarka radiowa Joanna Szwedowska, poeta i krytyk literacki Piotr Matywiecki. Wydarzenie poprowadzili Anna Nasiłowska i Adam Pomorski z PEN.
Przyjaciele i wieloletni współpracownicy przedstawiali Iwonę Smolkę jako wybitną krytyczkę literacką, powieściopisarkę, przyjaciółkę pisarzy oraz promotorkę polskiej poezji współczesnej. Piotr Wojciechowski nazwał powieści Iwony Smolki „książkami o istotnym znaczeniu”. Zauważył, że w swojej twórczości autorka doskonale potrafi „z losów przypadkowych uczynić lustra historii”. Przytoczył również słowa własnej recenzji ostatniej powieści Smolki „Skarpa” z 2015 roku, która według niego „jest dowodem na to, że wielka powieść jest możliwa”.
Krystyna Dąbrowska przypomniała m.in. o „Tygodniku Literackim”, który Smolka prowadziła przez ponad dwadzieścia lat z Piotrem Matywieckim i Tomaszem Burkiem na antenie Programu 2 Polskiego Radia. Doceniła poziom krytyczny, swobodną wymianę myśli, wartkie rozmowy i perfekcyjny montaż, który pozwalał w 20-minutowym odcinku zawrzeć maksimum treści. „Wielu pisarzy znajduje w Iwonie wsparcie i prawdziwego przyjaciela. Zawsze jest otwarta na różne style, dykcje i temperamenty literackie. Gotowa odkryć rzeczy ciekawe, świetne w niszowych tomikach, do których nikt inny by nie zajrzał” – powiedziała.
Joanna Szwedowska również przypomniała zasługi Smolki dla Polskiego Radia i „Tygodnik Literacki”. „Gdyby spisać te audycje, powstałoby dzieło zadające kłam teorii, że krytyka literacka w Polsce nie istnieje” – zauważyła. Wspomniała także o niezmiennym przez lata rytuale, który prowadzącym program kazał spotykać się przed programem w bufecie, a po nagraniu jeszcze długo dyskutować o książkach w radiowej stołówce. Podkreśliła, że dla młodych dziennikarzy była to „lekcja, że to, co się robi, może być ogromną pasją”. „Iwona posiada osobowość radiową i twórczą, która na innych promieniuje” – powiedziała Szwedowska.
„Pisarka i przyjaciółka pisarzy. A właściwie wystarczy powiedzieć, że pisarka. Bo we wszystkich swoich różnorodnych gatunkowo zajęciach jest wierna jednemu powołaniu: splata wielowątkową tkaninę pisma, która łączy ludzi ściślej niż nowe media. Tak, mimo wieloletniego radiowego zaangażowania jest człowiekiem pisma” – powiedział z kolei Piotr Matywiecki. Poeta i krytyk uznał Iwonę Smolkę z „powieściopisarkę niestety niedocenioną” oraz „fenomenalną znawczynię życia”. Szczególną uwagę poświęcił jej powieści „Musisz siebie zjeść” (1996), oceniając, że jest ona jednym z najciekawszych świadectw stanu wojennego w polskiej literaturze. Krytycznoliteracką metodę Smolki określił, jako „świadomą i intuicyjną zarazem”. „Przenikliwie i obiektywnie ocenia bieżące życie literackie, gorąco i z najczystszym sumieniem w nim uczestniczy. A kiedy w czasach stanu wojennego trzeba było to sumienie sprawdzać, Iwona Smolka okazała się niezawodna” – przypomniał Matywiecki.
Iwona Smolka, zabierając głos na zakończenie, wspomniała o ważnych postaciach w swoim życiu, m.in. Arturze Sandauerze, pod którego kierunkiem pisała pracę poświęconą ironii i grotesce w twórczości Witkacego i Gombrowicza, oraz Annie Kamieńskiej. To właśnie Kamieńska pod koniec lat 60. ubiegłego wieku powierzyła jej pisanie recenzji i „pilotowała” ją, podsuwając książki.
„Patrząc na tę salę – przecież są tu sami moi znajomi i przyjaciele – zastanawiam się, co właściwie nas wszystkich łączy. Może to jest przesada, ale myślę, że bez względu na to, co piszemy lub nie piszemy, a tylko się przymierzamy, to właśnie to przymierzanie się jest czymś wspólnym. To jest ten lęk przed białą kartką. Horror vacui na małą skalę i w małym wymiarze, ale naprawdę dojmujący wtedy, kiedy musisz postawić pierwsze zdanie i nie wiesz co dalej. (…) To bardzo dziwne, że my wszyscy piszemy” – powiedziała jubilatka na zakończenie.
Urodzona w 1944 roku Iwona Smolka jest powieściopisarką, eseistką, znawczynią i popularyzatorką polskiej poezji współczesnej. Ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim. Debiutowała tekstami krytycznymi na łamach „Twórczości” w 1968 roku.
Jej eseje krytycznoliterackie poświęcone poezji znalazły się w zbiorach i antologiach: „Lęki, ucieczki, akceptacje” (1984, nagroda „Literatury”), „Dziewięć światów” (1997), „Mój Pen Club” (2013, wspólnie z Władysławem Bartoszewskim i Adamem Pomorskim) oraz „Rytm twórczego życia. Jubileuszowe rozmowy o literaturze” (2014, wspólnie z Żanetą Nalewajk).
Autorka, inicjatorka i współrealizatorka licznych audycji i słuchowisk poświęconych literaturze na antenie Polskiego Radia. W 1991 została nagrodzona Złotym Mikrofonem, a od 2010 roku jest członkiem kapituły nagrody.
Ma w dorobku powieści: „Rozpad” (pierwsze wydanie w 1984 roku poza cenzurą, wznowienie w 1996), wyróżnioną przez Fundację Kultury „Musisz siebie zjeść” (1996), „Dom żywiołów” (2000) oraz "Skarpa" (2015).
W 2014 roku została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Dwa lata później odmówiła przyjęcia Srebrnego Medalu Zasłużonych Kulturze Gloria Artis. (PAP)
Autorka: Malwina Wapińska
mwp/aszw/