Przez 20 lat członkostwa Polski w NATO zmieniło się nie tylko wojsko; transformacja kraju miała wpływ na siły zbrojne; dziś widać, że przystąpienie do Sojuszu to była dobra decyzja, choć wymagała wysiłku całego kraju – powiedział PAP szef Sztabu Generalnego WP gen. broni Rajmund Andrzejczak.
Generał podkreślił, że Polska wniosła do Sojuszu nie tylko zdolności wojskowe, ale także przywiązanie do zachodnich wartości.
"Siły zbrojne zmieniły się w bardzo wielu obszarach przez te 20 lat, ale zmieniała się również Polska. Zmiany w życiu społecznym i gospodarczym, transformacja z poprzedniego systemu, również znalazły odzwierciedlenie w tym wszystkim, co dzieje się w siłach zbrojnych" – powiedział PAP szef Sztabu Generalnego w 20. rocznicę formalnego wstąpienia Polski do NATO.
"Dzisiaj rano, jadąc do pracy i czytając prasówkę, zastanawiałem, co robiłem 20 lat temu jako młody kapitan. Przypomniałem sobie, że studiowałem wtedy w Czechach, razem z moimi kolegami z Czech, Węgier, Słowacji i Stanów Zjednoczonych. Kiedy weszliśmy do NATO, zastanawialiśmy się, jak będzie wyglądała nasza służba. Byliśmy oczywiście podekscytowani, Polska wchodziła do NATO, ale tak naprawdę żaden z nas nie miał zielonego pojęcia, co to znaczy" - przyznał generał.
Jak dodał, akcesja kojarzyła się młodym oficerom "z intensywną nauką języka angielskiego, ze zmianą procedur planowania na szczeblach taktycznych". "Ale nie do końca rozumieliśmy, nie wiedzieliśmy, co tak naprawdę oznacza wstąpienie Polski i całych sił zbrojnych do NATO" – zaznaczył gen. Andrzejczak.
Dodał, że zmian musiało dokonać nie tylko wojsko, ale cały kraj. "Dopiero te wszystkie lata służby, przez poszczególne stanowiska - w batalionie, brygadzie, dywizji, we wszystkich operacjach, w których wziąłem udział - miałem okazję zobaczyć, jak ważna i dobra była to decyzja, ale wymagała wysiłku organizacyjnego i wysiłku finansowego nie tylko sił zbrojnych, ale całego kraju" - podkreślił.
Według generała, dostosowanie się do wymagań NATO nie było szczególnie trudne z czysto wojskowego punktu widzenia, trzeba było natomiast wyrównać różnice w planowaniu, także finansów. "W naszej żołnierskiej profesji nie ma specjalnych różnic. My, jako żołnierze, poradziliśmy sobie z tym jak z kolejnym wyzwaniem. Z zaciekawieniem przyglądaliśmy się podczas pierwszych międzynarodowych ćwiczeń, jak robią to inni, i nie sądzę, żeby były z tym jakieś specjalne problemy. Natomiast w szerszym kontekście – tego, jak planuje się obronę w NATO, budżet, zdolności operacyjne - tutaj musieliśmy przyjść naprawdę bardzo dużą drogę" – powiedział.
"Kilka dni temu był u mnie szef sztabu armii Macedonii Północnej - głęboko wierzymy, że w krótkim czasie również oni dołączą do natowskiej rodziny - i zapytał mnie, co trzeba zrobić wchodząc do Sojuszu. Dopiero te rozmowy w Sztabie, kiedy pokazaliśmy naszą drogę, ilość procesów, które zaszły w siłach zbrojnych, modernizację, transformację struktur, zaangażowanie w misje, uświadomiły mi, że była to droga bardzo długa i kosztowna, również w sensie finansowym. Kosztowała wiele wysiłku, ale również życie wielu polskich żołnierzy, których straciliśmy w operacjach poza granicami kraju" - zauważył.
Andrzejczak zaznaczył, że wkład Polski do NATO nie ograniczał się do żołnierzy i sprzętu, był to także poszanowanie dla niepodległości i bezpieczeństwa. "Polska wniosła nie tylko siły zbrojne, ale jako 40-milionowy, potężny kraj z 1000-letnią tradycją, z kulturą, z doświadczeniami, także w obszarze militarnym, z historią, która również, zwłaszcza pod XVII i XVIII wieku doświadczyła nas przecież dosyć srodze" - powiedział.
"Wnieśliśmy przede wszystkim rozumienie bezpieczeństwa. Rok 2018 był świetnym czasem na refleksję, że 100 lat temu odzyskaliśmy niepodległość, której wcześniejsza utrata kosztowała nas 123 lata niewoli, eksploatację narodu. Musieliśmy to odrabiać przez długie, długie lata, więc dla nas Polaków niepodległość, wolność, wszystkie te walory zachodniej cywilizacji są niezwykle ważne. I to wszystko wnieśliśmy" - dodał generał.
"Wnieśliśmy również świetnego żołnierza. To bez najmniejszego ryzyka mogę powiedzieć. Żołnierz polski w naszej kulturze, w naszej percepcji narodowej jest symbolem bezpieczeństwa, symbolem niepodległości. Wysoki poziom zaufania, respektu w społeczeństwie powoduje, że wnosimy tak znakomitego żołnierza, tutaj nie ma najmniejszych wątpliwości. Wraz z nowym sojusznikiem NATO dostało potężny obszar zaangażowania politycznego, kraj silny ekonomicznie, ludzi z potencjałem obrony i myślę, że to jest potężny walor. Tak że nie należy tego mierzyć tylko w kategoriach militarnych" – powiedział szef Sztabu Generalnego.
12 marca 1999 r. Polska, Czechy i Węgry wstąpiły do NATO jako pierwsze kraje dawnego bloku wschodniego.(PAP)
autor: Jakub Borowski
brw/ par/