W 2018 r. odnotowano czterokrotny wzrost interwencji w sprawie „polskich obozów śmierci” i rzekomego współudziału Polaków w Holokauście - podaje Reduta Dobrego Imienia. Wysłaliśmy aż 262 wezwania do sprostowania - mówi prezes Reduty Maciej Świrski.
W informacji prasowej podsumowującej rok 2018 przesłanej PAP w piątek, Reduta Dobrego Imienia podkreśla, że zagraniczne media coraz częściej atakują Polskę "przypisując jej współodpowiedzialność za Holokaust, antysemityzm oraz kolaborację z hitlerowskimi Niemcami. W 2018 r. Reduta Dobrego Imienia musiała interweniować w tego typu przypadkach czterokrotnie częściej niż rok wcześniej".
"W 2018 r. wysłaliśmy aż 262 wezwania do sprostowania. Myślę, że możemy mówić o skoordynowanym ataku propagandowym na nasz kraj" – mówi prezes Reduty. Organizacja zaznacza, że coraz częściej tego typu sprawy kończą się w sądzie, a w końcu ub.r. zanotowała duży sukces wygrywając proces przeciwko producentom "szkalującego żołnierzy AK serialu +Nasze matki, nasi ojcowie+".
Jak podano w informacji, w 2018 r. Reduta musiała najczęściej interweniować w sprawie artykułów zawierających fałszywe określenia "polskie obozy koncentracyjne" czy "polskie obozy śmierci". "Większość tego typu publikacji ukazywała się na łamach mediów amerykańskich i hiszpańskich. Dużo miejsca zachodnie media poświęciły również dwukrotnie nowelizowanej w ubiegłym roku ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej oraz podpisanej wspólnie deklaracji premierów państw Polski i Izraela, w której potępiono zarówno antypolonizm, jak i antysemityzm. Oba te tematy stały się niestety polem do nadużyć i manipulacji ze strony zagranicznych mediów" - podkreślono.
"Mieliśmy do czynienia z niezliczoną liczbą artykułów z reguły o tej samej treści, które przedstawiały te działania jako próbę +wybielania+ historii Polski, negację Holokaustu i powstrzymania jakichkolwiek badań nt. udziału Polaków w Zagładzie Żydów. Za każdym razem Reduta interweniowała w sprawie tych nieprawdziwych i szkalujących nasze dobre imię publikacji" – akcentuje Świrski.
Reduta zaznacza także, iż z prowadzonego przez nią monitoringu wynika, że tego typu publikacje zaczęły się pojawiać dopiero w kwietniu 2018 r., a wcześniej kontekst zmian w ustawie o IPN nie wywoływał tego typu konotacji. "W ogromnej liczbie artykułów w lutym i marcu 2018 r. pisano, iż jest oczywiste, że nie istniały +polskie obozy koncentracyjne+, ani +polskie obozy zagłady+. Media zagraniczne tłumaczyły, że przymiotnik +polski+ na określenie niemieckich obozów zagłady ma oznaczać tylko lokalizację geograficzną i nikt nie przypisuje ich Polakom" - zauważono w informacji.
Zwrócono w niej uwagę, że od kwietnia 2018 r. komentarzom dotyczącym nowelizacji ustawy o IPN zaczęła towarzyszyć teza, że "polski rząd chce zakazać debaty na temat +udziału Polaków w Holokauście+, a Polska +powinna zmierzyć się+ z rzekomymi +demonami przeszłości+". "Publicyści powoływali się na – ich zdaniem – autorytety w dziedzinie badania Holokaustu takie jak Jan Tomasz Gros czy Jan Grabowski. W przypadku tego ostatniego w mediach zachodnich pojawiła się całkowicie nieprawdziwa, rozpowszechniana przez Grabowskiego teza dotycząca odpowiedzialności Polaków za śmierć 200 tys. Żydów" - podkreśla RDI.
"Jako Reduta zawsze stanowczo reagujemy na tego typu pomówienia i insynuacje i wysyłamy wezwania do sprostowania. Przypominam, że w przypadku pana Grabowskiego i jego twierdzeń Reduta już w 2017 r. wystąpiła ze specjalnym stanowiskiem podpisanym przez kilkudziesięciu wybitnych polskich naukowców dotyczącym rzetelności prac prowadzonych przez pana Grabowskiego i wygłaszanych przez niego pseudonaukowych twierdzeń" – akcentuje Świrski.
Organizacja zaznacza, że w ramach swojej działalności kieruje również wnioski do sądu i wspiera procesy wytaczane przez obywateli Polski w tego typu sprawach. "Ważnym wydarzeniem zamykającym ubiegły rok było zwycięstwo w procesie wytoczonym przeciwko twórcom serialu +Nasze matki, nasi ojcowie+ przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej oraz kpt. Zbigniewa Radłowskiego, żołnierza AK, uczestnika m.in. Powstania Warszawskiego oraz więźnia niemieckiego obozu Auschwitz. 28 grudnia 2018 r. Sąd Okręgowy w Krakowie orzekł o winie producentów serialu – ZDF i UFA Fiction" - dodano w informacji. (PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ agz/