Pociąg Pamięci, który jest mobilną wystawą na temat nazistowskich deportacji, może wkrótce zjechać na boczny tor z powodu kłopotów z finansowaniem projektu - informuje berliński dziennik "Tagesspiegel". Według gazety niemiecki rząd nie widzi możliwości, aby skłonić niemieckie koleje Deutsche Bahn do rezygnacji z pobierania opłat za wykorzystanie z torów i dworców przez Pociąg Pamięci. "Tagesspiegel" powołuje się na odpowiedź rządu na interpelację frakcji parlamentarnej partii Lewica.
Od 2007 r. Pociąg Pamięci odwiedził ponad 100 miejsc w Niemczech, a także w Polsce i we Francji. "Inaczej niż polskie koleje PKP i francuskie SNCF, Deutsche Bahn uważa za stosowne, by pobierać opłaty za wykorzystanie tras i urządzeń, tak jak od innych przedsiębiorstw kolejowych" - pisze "Tagesspiegel".
Gazeta nie podaje wysokości roszczeń Deutsche Bahn. Z rządowego pisma wynika jednak, że niemiecki koncern przekazał do tej pory 150 tysięcy euro datków na projekt Pociąg Pamięci.
Skład Pociągu Pamięci nawiązuje do historycznych pociągów, którymi Niemcy deportowali do obozów skazanych na zagładę. Lokomotywa parowa z 1921 roku ciągnie cztery stare wagony, w których umieszczone są wystawy poświęcone biurokracji ludobójstwa oraz ludzkim reakcjom na popełnione zbrodnie. Niemieckie koleje były głównym środkiem transportu ludzi do obozów i gett. (PAP)
awi/ mc/