Protestujemy w trosce o Waszą przyszłość! - wskazuje Związek Nauczycielstwa Polskiego w apelu do uczennic i uczniów. "Prosimy Was o zrozumienie, bo walczymy o szkołę, w której wszyscy będziemy dobrze się czuli i dzięki której spełnicie Wasze marzenia" - podkreśla ZNP. W poniedziałek rozpoczął się bezterminowy strajk w części szkół i przedszkoli organizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych.
ZNP opublikowało apel do uczennic i uczniów, w którym wskazuje, że celem protestu jest troska o ich przyszłość. "Drogie Uczennice, drodzy Uczniowie! Macie prawo, by uczył Was dobrze wykształcony nauczyciel, człowiek z pasją, który ma dla Was czas, a nie musi dorabiać po godzinach" - napisali związkowcy.
"Jesteśmy świadomi, że nasz protest może budzić Wasze obawy i spowodować pewne trudności. Prosimy Was o zrozumienie, bo walczymy o szkołę, w której wszyscy będziemy dobrze się czuli i dzięki której spełnicie Wasze marzenia. Potraktujcie ten czas jako lekcję, jak ubiegać się o prawa swoje i innych" - apeluje ZNP.
W poniedziałek związek opublikował też plakat, w którym przypomina o celach protestu i sposobie prowadzenia strajku.
"To jest protest, w którym chodzi o naszą godność i o lepszą przyszłość polskiej szkoły. Drodzy Rodzice! Mamy wspólny cel: jest nim dobra edukacja. Walczymy o wzrost wynagrodzeń, ale jednocześnie o większe pieniądze dla oświaty. Chcemy, żeby samorządy otrzymywały z budżetu państwa wyższą subwencję na szkoły, przedszkola i placówki oświatowe" - czytamy w materiałach ZNP. "Protestujemy, bo zależy nam na przyszłości edukacji!" - zaznacza związek.
ZNP wyjaśnia, że podczas strajku protestujący nauczyciele przyjdą do szkoły, ale nie będą prowadzili zajęć lekcyjnych ani opiekuńczych. W strajku poza pedagogami udział biorą też pracownicy administracji i obsługi.
Od 25 marca do niedzieli trwały negocjacje rządu ze związkami zawodowymi. Forum Związków Zawodowych i Związek Nauczycielstwa Polskiego w trakcie negocjacji zmodyfikowały oczekiwania (początkowo upominały się o tysiąc zł podwyżki) i obecnie postulują 30 proc. podwyżki rozłożonej na dwie tury – 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września br. Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" negocjowała m.in. podwyżkę wynagrodzeń w wysokości 15 proc. od stycznia 2019 r. oraz zmianę systemu wynagradzania, według którego pensje nauczycieli byłyby bezpośrednio powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej.
W niedzielę wieczorem porozumienie z rządem zawarła tylko oświatowa "Solidarność", ZNP i FZZ odrzuciły propozycje rządu.
W porozumieniu z "S" rząd zadeklarował dodatkowe środki na podwyżki dla nauczycieli, by wyniosły one łącznie od września 9,6 proc. w stosunku do stycznia br. Po podwyżkach wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela stażysty ma wynieść – 2780 zł, kontraktowego – 2860 zł, mianowanego – 3248 zł, dyplomowanego – 3815 zł. Rządowe propozycje dla nauczycieli to w sumie prawie 15 proc. podwyżki w 2019 r. - 9,6 proc. podwyżki we wrześniu plus wypłacona już 5-procentowa podwyżka od stycznia, skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł, zmiana w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji.
Termin protestu nauczycieli zbiega się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia – egzamin ósmoklasisty, a 6 maja mają rozpocząć się matury. (PAP)
Autorka: Olga Zakolska
ozk/ krap/