Przynosząc palmy do kościoła, wyznajemy naszą wiarę i z radością witamy Chrystusa, który nieustannie do nas przychodzi – podkreśla w rozmowie z PAP ks. prof. Józef Naumowicz z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Niedziela Palmowa to ostatnia niedziela przed Wielkanocą. Jest też pierwszym dniem Wielkiego Tygodnia – okresu upamiętniającego w Kościele ukrzyżowanie i śmierć Chrystusa na krzyżu. Jej nazwa pochodzi od wprowadzonego w XI w. zwyczaju święcenia palm.
Od 1986 r., zgodnie z wolą papieża Jana Pawła II, w Niedzielę Palmową obchodzi się też Światowy Dzień Młodzieży.
Ks. prof. Naumowicz powiedział w rozmowie z PAP, że w Niedzielę Palmową wierni z radością witają Chrystusa.
"Tak samo, jak Go witały tłumy przy wjeździe do Jerozolimy, jako kogoś niezwykłego, jako Mesjasza i Króla, potomka Dawida, tak samo my, przynosząc palmy do kościoła, wyznajemy naszą wiarę i z radością witamy Chrystusa, który nieustannie do nas przychodzi. Podnosząc w górę palmy, wyznajemy, że Jezus Chrystus jest naszym Zbawicielem i Królem" – zaznaczył ks. prof. Naumowicz.
Dodał, że "Bóg jest przede wszystkim Zbawicielem dla nas w sprawach wiecznych, ale jest Tym, z którym mamy żyć w żywej relacji każdego dnia, czyli przez modlitwę, przez miłość, przez wiarę. Chrześcijanin to ten, który ma żywą relację z Bogiem, któremu Bóg jest bliski w jego czynach, świadomości, słowach i w jego sercu" – podkreślił ks. prof. Naumowicz.
Redaktor naczelny tygodnika "Idziemy" ks. Henryk Zieliński powiedział PAP, że Niedziela Palmowa ma podwójny wymiar.
"Łączy w sobie zarówno uroczystość upamiętnienia wjazdu Jezusa Chrystusa do Jerozolimy, jak i uprzedza to, co się będzie działo w Wielkim Tygodniu, czyli wprowadza nas w tajemnicę męki i śmierci Jezusa Chrystusa" – podkreślił ks. Zieliński.
Dodał, że stąd też "jest to niedziela wielkich kontrastów, od śpiewów na początku liturgii +Hosanna Synowi Dawidowemu+, od bardzo radosnego pochodu z palmami po wysłuchanie na stojąco opisu Męki Pańskiej, w której padają głosy +Na krzyż z Nim, ukrzyżuj Go+. To wszystko dzieje się w tej jednej liturgii, ale jest to efekt skondensowania całego Wielkiego Tygodnia w ten jeden dzień, w czasie tej jednej Eucharystii" – powiedział w rozmowie z PAP ks. Zieliński.
Niedziela Palmowa należy do najstarszych świąt w tradycji Kościoła, znanych już w IV wieku, a więc od momentu uznania chrześcijaństwa za oficjalną religię. Obchodzona jest na pamiątkę triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy. Jest jednocześnie zapowiedzią męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa – czyli świąt wielkanocnych.
Niedziela Palmowa odnosi się do wydarzenia opisywanego w Ewangelii – uroczystego wjazdu Chrystusa na osiołku do Jerozolimy. Mieszkańcy miasta witali Jezusa z wielką euforią, krzycząc "Hosanna Synowi Dawidowemu" i rzucając gałązki palmowe na drogę w dowód uwielbienia. Na pamiątkę tego wydarzenia przyjął się zwyczaj święcenia w tym dniu ozdobnych palm wielkanocnych.
Niedziela Palmowa w kalendarzu chrześcijańskim jest świętem ruchomym, przypada na siedem dni przed Wielkanocą. W tym roku jest to 14 kwietnia. W Polsce obchodzona jest od średniowiecza.
Według obrzędów katolickich tego dnia wierni przynoszą do kościołów do poświęcenia palemki symbolizujące nie tylko męczeństwo Chrystusa, ale także odradzające się życie. Zwyczaj święcenia palm wprowadzono w XI wieku.
W liturgii tego dnia kluczowe są dwa momenty: radosna procesja z palmami i czytanie Męki Pańskiej według jednego z trzech ewangelistów: Mateusza, Marka lub Łukasza, bo Mękę Pańską wg św. Jana czyta się podczas liturgii Wielkiego Piątku. W ten sposób Kościół podkreśla, że triumf Chrystusa i jego ofiara są ze sobą nierozerwalnie związane.
Bardziej uroczyste niż zwykle rozpoczęcie tego dnia Eucharystii ma wielowiekową historię. W Jerozolimie już w IV wieku patriarcha dosiadał oślicy i otoczony radującym się tłumem jechał na niej z Góry Oliwnej do miasta. Aż do reformy Kościoła katolickiego w 1955 r. istniał obyczaj, że celebrans wychodził w Niedzielę Palmową przed kościół, a bramę świątyni zamykano. Kapłan uderzał w nią krzyżem trzykrotnie, wtedy dopiero brama otwierała się i kapłan z uczestnikami procesji wchodzili do kościoła, aby odprawić mszę świętą. Symbol ten miał wiernym przypominać, że zamknięte niebo zostało otwarte dzięki zasłudze krzyżowej śmierci Chrystusa.
Obecnie kapłan w Niedzielę Palmową nie przywdziewa szat pokutnych, fioletowych, jak to było w zwyczaju do niedawna, ale czerwone. Procesja zaś ma charakter triumfalny. Akcentują to m.in. pieśni, które śpiewa się w czasie rozdawania palm i procesji.
Poświęcone palmy wierni przechowują przez cały rok, aby w następnym mogły zostać spalone na popiół, którym są posypywane głowy w Środę Popielcową.
W Polsce wykonywanie palm wielkanocnych ma bogatą tradycję. Szczególnie zwyczaj ten zachował się na Kurpiach w miejscowości Łyse i na Podkarpaciu w Lipnicy Murowanej, gdzie odbywają się corocznie konkursy na najdłuższą i najpiękniejszą palmę. Osiągają one wysokość kilkunastu metrów. Zrobione z wikliny, nie mogą zawierać żadnych metalowych części. Zdobione są baziami i kwiatami z bibuły. Po ich poświęceniu – zgodnie z ludową tradycją – zatyka się je za krzyże i obrazy, by strzegły domu od nieszczęść i zapewniały błogosławieństwo. Niegdyś wtykano także palmy na polach, aby Bóg strzegł zasiewów i plonów przed gradem, suszą i nadmiernym deszczem.
W Polsce Niedziela Palmowa nazywana była też Niedzielą Kwietną, bo zwykle przypada w kwietniu, kiedy pokazują się pierwsze kwiaty. W tym dniu po sumie odbywały się w kościołach przedstawienia pasyjne. Za czasów króla Zygmunta III istniały zrzeszenia aktorów amatorów, którzy w roli Chrystusa, Kajfasza, Piłata i Judasza chodzili po miastach i wioskach i odtwarzali misterium Męki Pańskiej. Najlepiej i najwystawniej organizowały ten rodzaj przedstawienia klasztory. Do dziś pasyjne misteria ludowe odbywają się w każdy Wielki Tydzień w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Tradycją Niedzieli Palmowej była dawniej procesja z Jezuskiem palmowym. Obecnie odbywa się ona jedynie w Tokarni koło Myślenic w Małopolsce, gdzie na osiołku wiezie się figurę Jezusa, za którą podążają wierni, i od 2005 r. w Szydłowcu w południowej części woj. mazowieckiego.
Zgodnie z tradycją przed południem w Niedzielę Palmową z rynku w Szydłowcu wyrusza procesja z palmami. Na jej czele jedzie figura przedstawiająca Chrystusa na osiołku. Ma ona ponad 2 metry wysokości. Figura jest wieziona na wózku, który ciągną wierni zmierzający na sumę do kościoła św. Zygmunta. Rzeźba jest wierną kopią pochodzącej z tego miasta figury znajdującej się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie.
Oryginalna rzeźba (tzw. Osiołek palmowy z Szydłowca) datowana jest na 1460 r. Została wykonana techniką snycerską. Figura, będąca własnością rodziny Radziwiłłów, znajdowała się w szydłowieckiej farze do 1904 r. Po śmierci zmarłego w 1903 r. księcia Michała Radziwiłła z Nieborowa, wdowa po nim podarowała ją krakowskiemu muzeum.
Tradycja tzw. Jezuska palmowego (zwanego także dębowym albo lipowym) lub osiołka palmowego była w Polsce obecna od średniowiecza po XVIII wiek. Zwyczaj ten wiązał się ze średniowiecznymi misteriami i przedstawieniami pasyjnymi, które rozpowszechnione były nie tylko w Polsce, ale też w całej katolickiej Europie.
Stanisław Karnacewicz (PAP)
skz/ joz/