Nagrodzony Złotą Palmą „Parasite” Bonga Joon-ho wejdzie na ekrany polskich kin 13 września. Wcześniej można będzie go obejrzeć na 19. festiwalu Nowe Horyzonty. W najbliższych miesiącach odbędą się też polskie premiery innych filmów pokazanych w tym roku w Cannes, m.in. „Ból i blask” Almodovara.
"Parasite" południowokoreańskiego reżysera to łącząca elementy dramatu obyczajowego, thrillera i czarnej komedii opowieść o dwóch rodzinach należących do różnych klas społecznych, których losy krzyżują się. Do zderzenia dwóch światów dochodzi w momencie, gdy Ki-woo (Choi Woo-sik) – syn bezrobotnego kierowcy taksówki Kim Ki-taeka (Song Kang-ho) i jego żony Chung-sook (Jang Hye-jin) – otrzymuje ofertę pracy w charakterze korepetytora języka angielskiego zamożnej dziewczyny. W malowniczo położonej, luksusowej posiadłości Ki-woo szuka możliwości zatrudnienia dla swoich najbliższych. Seria niespodziewanych zdarzeń stawia bogatych i biednych przed koniecznością skonfrontowania swoich stylów życia.
Najnowszy obraz twórcy "Snowpiercera: Arki przyszłości" i "Okji" wejdzie na ekrany polskich kin 13 września. Wcześniej film będą mieli okazję obejrzeć uczestnicy 19. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty, który odbywać się będzie w dniach 25 lipca – 4 sierpnia we Wrocławiu.
26 lipca odbędzie się polska premiera kolejnej produkcji z konkursu głównego tegorocznego festiwalu w Cannes – "Truposze nie umierają" (oryg. "The Dead Don’t Die") w reż. Jima Jarmuscha. Akcja filmu rozgrywa się w położonym we wschodnich Stanach Zjednoczonych miasteczku Centerville, którego mieszkańcy zaczynają obserwować niecodzienne zjawiska - zmieniające się niespodziewanie pory dnia, wzrost agresji u zwierząt, zatrzymujący się czas, zrywane połączenia telefoniczne. Zagadkę usiłuje rozwiązać szef miejscowej policji Cliff Robertson (Bill Murray) wraz z dwójką podwładnych (w tych rolach Adam Driver i Chloe Sevigny), a także pracującą w zakładzie pogrzebowym Zeldą Winston (Tilda Swinton). Okazuje się, że miasteczko zostało zaatakowane przez zombie. Umarlaki są żądne nie tylko ludzkiej krwi, ale także rzeczy, które lubiły za życia – wina, leków psychotropowych, kawy, zabawek, mediów społecznościowych. W obsadzie znaleźli się m.in. Tom Waits, Iggy Pop, Selena Gomez, Rosie Perez i Danny Glover. Autorem zdjęć jest Frederick Elmes.
9 sierpnia - w 50. rocznicę zabójstwa żony Romana Polańskiego Sharon - do polskich kin wejdzie "Pewnego razu… w Hollywood" (oryg. "Once Upon a Time… in Hollywood") Quentina Tarantino. Film, który przenosi widzów do 1969 r., opowiada o losach gwiazdy seriali Ricka Daltona (w tej roli Leonardo DiCaprio) oraz jego przyjaciela, kaskadera Cliffa Bootha (Brad Pitt), którzy chcą zrobić karierę w przemyśle filmowym. Marzą także o tym, by zaprzyjaźnić się ze swoimi sąsiadami Sharon Tate (Margot Robbie) i Romanem Polańskim (Rafał Zawierucha).
Dwa tygodnie później, 23 sierpnia, odbędzie się polska premiera "Bólu i blasku" (oryg. "Dolor y gloria") Pedro Almodovara, który przyniósł w Cannes nagrodę Antonio Banderasowi za najlepszą rolę męską. Hiszpański aktor zagrał wzorowanego na Almodovarze starzejącego się reżysera Salvadora Mallo. Pewnego dnia Salvador spotyka na swojej drodze Alberto (Asier Etxeandia), który wiele lat temu wystąpił w jego filmie. Za sprawą uzależnionego od narkotyków aktora mężczyzna sięga po heroinę. Zaczyna także wspominać trudne momenty ze swojego życia – przeprowadzkę razem z rodzicami do Paterny w poszukiwaniu lepszego bytu, miłość do Frederico (Leonardo Sbaraglia), rozpad ich związku i odkrycie kina jako remedium na ból. Myśli Salvadora wędrują także w kierunku zmarłej kilka lat temu matki (w tej roli we wspomnieniach bohatera zobaczymy Penelope Cruz).
Na 4 października zaplanowano polską premierę "Portretu kobiety w ogniu" (oryg. "Portrait de la jeune fille en feu") Celine Sciammy, docenionego w konkursie głównym festiwalu canneńskiego za najlepszy scenariusz. Obraz zdobył także Palmę Queer, czyli nagrodę dla najlepszego filmu o tematyce LGBT. To historia żyjącej w XVIII w. na Wyspach Brytyjskich malarki Marianne (w tej roli Noemie Merlant), która otrzymuje zlecenie namalowania portretu młodej damy Heloise (Adele Haenel) dla jej przyszłego męża. Heloise obawia się tego małżeństwa. Jest także niechętna pozowaniu, więc Marianne musi obserwować ją w ciągu dnia i portretować w nocy. Kobiety stopniowo zbliżają się do siebie, a Marianne staje się coraz mniej zadowolona z efektów swojej pracy. W końcu wyjawia Heloise, jakie zadanie otrzymała. Niszczy portret i zaczyna malować kolejny – tym razem za przyzwoleniem portretowanej. Między kobietami rodzi się coraz głębsze uczucie, a termin ślubu Heloise zbliża się nieubłaganie.
Jesienią polscy widzowie mają zobaczyć także m.in. "Sorry We Missed You" Kena Loacha, czyli historię ubogiego małżeństwa z Newcastle, które chcąc zapewnić swoim dzieciom lepszy byt, pracuje ponad fizyczne możliwości. W filmie wystąpili m.in. Kris Hitchen, Debbie Honeywood, Rhys Stone i Katie Proctor. Dokładna data premiery nie została jeszcze ogłoszona. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ itm/