W tym musicalu piosenki nie do końca są jazzowe; jest tu dużo nawiązań do muzyki żydowskiej, są też nawiązania popowe – powiedział PAP Mariusz Obijalski, aranżer i kompozytor muzyki do „Śpiewaka jazzbandu” w reż. Wojciecha Kościelniaka. Prapremiera musicalu w Teatrze Żydowskim – w piątek.
Autorem libretta na motywach sztuki Samsona Raphaelsona "The Jazz Singer" i reżyserem musicalu jest Wojciech Kościelniak.
"Doświadczenie pianisty pomaga mi przy kompozycji, bo posiadam świadomość harmoniczną utworu i umiejętność aranżacji. Myślę o muzyce jako o harmonii, wielogłosowo, więc aranżowanie na większe składy nie sprawia mi kłopotu" - powiedział PAP kompozytor i pianista jazzowy Mariusz Obijalski. "W tym musicalu, mimo tego co sugeruje tytuł, piosenki nie do końca są jazzowe. Często czerpię z innych rejonów muzycznych. Jest tu dużo nawiązań do muzyki żydowskiej; są też nawiązania popowe, ale bardziej nawet o charakterze piosenkowym niż musicalowym, bo pojawia się zwrotka i refren" - mówił.
Przyznał, że praca z Wojciechem Kościelniakiem stanowi dla niego "wyzwanie, ale i przyjemność". "Dlatego, że Wojtek pisze świetne teksty i do nich się dobrze pisze muzykę, bo są pomyślane w kontekście formalnym co do zgłoski". "Spektakl kończy się happy-endem, a nie pieśnią do matki jak film +Śpiewak jazzbandu+" - dodał Obijalski.
Reżyser musicalu zaznaczył, że propozycję realizacji przedstawienia i płytę dvd z filmem "The Jazz Singer" z 1927 r. otrzymał od dyrektor Teatru Żydowskiego Gołdy Tencer. "Zdarzenia opisane w filmie i wcześniejszej sztuce Samsona Raphaelsona nie wprost, ale czytelnie odbijają dzisiejszą rzeczywistość Polski, Europy i świata. I to w moim przekonaniu było decydujące, żeby przy okazji chyba fajnej zabawy opowiedzieć coś istotnego o otaczającym nas świecie" - wyjaśnił Wojciech Kościelniak.
"Fabuła opisuje konflikt dziejący się w rodzinie żydowskiej, mieszkającej w Nowym Jorku w East Side. To konflikt pomiędzy wielkim, wspaniałym, szanowanym kantorem śpiewającym od pięciu pokoleń w synagodze i jego synem, który zamiast iść w ślady ojca, jak rodzice oczekiwali, postanawia śpiewać jazz" - mówił.
Przypomniał, że główny konflikt wybucha w dzień święta Jom Kipur, podczas którego syn Jackie zamiast iść do synagogi zaczyna śpiewać jazz w barze, co spowoduje jego wygnanie z domu. "Przez pięć lat chłopak próbuje zrobić karierę w świecie muzycznym - najpierw w Chicago, potem trafia na Broadway" - dodał autor libretta.
"Mam wrażenie, że ta sztuka odbija rzeczywistość w ten sposób między innymi, że mówimy o konflikcie po pierwsze tradycji z nowoczesnością, muzyki żydowskiej i jazzu (...), mówimy o konflikcie filmu niemego z dźwiękowym, starego z nowym, ale też i trochę prawego z lewym - i tych wszystkich napięć, które są widoczne bardzo w polskiej polityce, ale też i w polskim społeczeństwie, europejskim i światowym" - podkreślił Kościelniak.
"Śpiewak jazzbandu" w reż. Alana Croslanda z 1927 r. stał się ikoną światowego kina jako pierwszy film dźwiękowy w historii. Według Amerykańskiego Instytutu Filmowego jest jednym ze stu najlepszych amerykańskich filmów wszech czasów, laureatem honorowego Oscara.
"Muzykę do naszego spektaklu, całkowicie nową, z nowymi piosenkami, bo nie wykorzystujemy filmowych, napisał Mariusz Obijalski, kompozytor, aranżer, producent, pianista jazzowy współpracujący m.in. z Voo Voo, Fiszem Emade Tworzywo, Moniką Borzym" - czytamy na stronie Teatru Żydowskiego.
Scenografię i kostiumy zaprojektowała Anna Chadaj. Choreografię opracowała Ewelina Adamska-Porczyk. Za reżyserię świateł odpowiada Tadeusz Trylski, za projekcje - Anna Kościelniak, a za przygotowanie wokalne - Teresa Wrońska.
Występują: Adrianna Dorociak/ Irena Melcer ( w roli Mary), Kamil Krupicz / Daniel "Czacza" Antoniewicz (Jack), Arkadiusz Borzdyński / Renia Gosławska (Taper), Paweł Tucholski / Piotr Wiszniowski (Kantor), Monika Chrząstowska / Ewa Dąbrowska (Sara), Jerzy Walczak (Lee i Joachim), Henryk Rajfer / Wojciech Wiliński (Judelson), Joanna Przybyłowska (Pani Gershon), Piotr Chomik (Clarence) i Genady Iskhakov (Goldstein).
Na scenie zobaczymy też chór wiernych oraz grupę tańczących jazzmanów w składzie: Ewelina Adamska-Porczyk, Marzena Hovhannisyan, Sara Kaźmierska, Joanna Kierzkowska, Anna Pacocha, Nika Warszawska, Adama Beta, Marek Bratkowski, Krzysztof Tyszko, Rafał Wiewióra i Tomek Ziółek.
Muzykę wykonuje orkiestra w składzie: Piotr Iwański (pianino), Paweł Klin (gitara i banjo), Maciej Matysiak / Andrzej Zielak (kontrabas), Maciej Wojcieszuk / Radosław Mysłek (perkusja), Bartosz Smorągiewicz / Marcin Świderski (saksofon i klarnet), Piotr Szlempo (trąbka) i Robert Żelazko (puzon).
Zdaniem krytyków Wojciech Kościelniak jest jednym z najciekawszych reżyserów teatru muzycznego w Polsce. W latach 2002-06 był dyrektorem Teatru Muzycznego "Capitol". W 2006 r. pełnił funkcję dyrektora artystycznego 27. Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu.
W Capitolu zrealizował m.in.: "Kombinat" na podstawie utworów Republiki, "Operę za trzy grosze" Brechta/Weilla, show muzyczny "Gorączka" na podstawie przebojów E. Presleya, "West Side Story" Bernsteina, "Scat, czyli od pucybuta do milionera" z muzyką L. Możdżera i "Blaszany bębenek" wg G. Grassa.
W Teatrze Muzycznym w Gdyni wystawił m.in. polską prapremierę "Hair", transoperę "Sen Nocy Letniej", "Lalkę" i "Chłopów". W warszawskim Teatrze Syrena zrealizował musical "Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy" i "Karierę Nikodema Dyzmy".
Prapremiera "Śpiewaka jazzbandu" - 14 czerwca na scenie Teatru Żydowskiego w Klubie Garnizonowym w Warszawie. Kolejne przedstawienia - 15-19 czerwca.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ agz/