Życzę dzieciom, by dobrze skorzystały z wakacji, wypoczęły i nabrały sił do kolejnych wyzwań; życzę miłego i bezpiecznego wypoczynku - powiedział w środę minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski podczas uroczystości zakończenia roku szkolnego w Ogrodniczkach (Podlaskie).
Szef MEN, wspólnie m.in. z wojewodą podlaskim Bohdanem Paszkowskim, podlaską kurator oświaty Beatą Pietruszką, uczestniczył w uroczystości zakończenia roku szkolnego w Zespole Szkolno–Przedszkolnym w Ogrodniczkach w gminie Supraśl.
Minister przypomniał, że zbliżające się wakacje to zawsze moment radosny, kończący czas ciężkiej 10-miesięcznej nauki. Zaznaczył, że dla niektórych uczniów to także etap zakończenia pierwszego etapu nauki.
"Pamiętajcie o swojej szkole, bo każda ze szkół pozostawi w was jakiś trwały ślad, o którym warto pamiętać. Nie tylko kolegów, ale także nauczycieli, którzy wzbogacali was w wiedzę, umiejętności, próbowali was wychować wraz z rodzicami" - mówił Piontkowski. Jak dodał, współpraca nauczycieli z rodzicami jest bardzo ważna w edukacji uczniów.
Przypomniał, że mijający rok szkolny był rokiem szczególnym, kiedy to po raz pierwszy uczniowie mogli zdawać nowy typ egzaminu, na zakończenie ósmej klasy. "Jak się okazało, wbrew zapowiedziom, nie był to egzamin na tyle trudny, żebyście sobie z nim nie poradzili. Wasze wyniki egzaminów były porównywalne z tym jak sobie poradzili uczniowie po wygaszanym typie szkoły, czyli po gimnazjum" - wskazał.
Minister wspominał także, iż rok ten był także "specyficzny" ze względu na trudności z przeprowadzeniem egzaminów. "Nie byliście pewni, czy egzaminy się odbędą. Ale potrafiliśmy sobie z tym poradzić" - dodał.
Podkreślił, że rząd stara się w dalszym ciągu rozmawiać z nauczycielami. "Chcę państwa zapewnić, że będę starał się pomóc, aby ta ciężka praca nauczycieli była doceniana, także pod względem materialnym" - powiedział Piontkowski.
Przypomniał, że rząd jest w trakcie realizacji porozumienia z Solidarnością, które - jak podkreślił - "w poważny sposób" podwyższy wynagrodzenia nauczycieli. "Wiem, że to jest mniej niż się państwo spodziewali i chcieliby. Ja też bym chciał, żeby te podwyżki były znaczenie większe, ale będziemy jeszcze o tym rozmawiali" - zapewnił. Deklarował, że będzie chciał być - jak to określił - "przyjacielem" i dzieci i nauczycieli.
W szkole w Ogrodniczkach uczy się ok. 240 uczniów. Szkoła mieści się w nowym budynku. Dyrektor placówki Anna Kamieńska podkreśliła, że to jedyna szkoła w Polsce, która nosi imię Ochotniczych Straży Pożarnych. Szef MEN wręczył uczniom ze szczególnymi osiągnięciami w nauce świadectwa i listy gratulacyjne. Obejrzał występy artystyczne.
Po uroczystościach, minister Piontkowski powiedział dziennikarzom, że zdecydował się na udział w zakończeniu roku szkolnego w szkole w Ogrodniczkach, bo często patrzy się na szkolnictwo z perspektywy Warszawy, a takie szkoły jak ta w Ogrodniczkach - bardzo dobrze wyposażone, z nauczycielami z pasją - pokazują, że "świat w wielu miejscach wygląda inaczej niż w Warszawie" i warto to pokazywać. "Chciałbym, żeby podobnie było we wszystkich polskich szkołach. Mam nadzieję, że za kilka lat będziemy niemal w każdym miejscu mogli pochwalić się takimi obiektami" - mówił Piontkowski.
Minister mówił na briefingu prasowym, że ten rok szkolny był rokiem "z dużymi emocjami", ale wyraził nadzieję, że po wakacjach te emocje "ostygną". Mówił, że w przyszłym tygodniu mają się odbyć rozmowy ze związkami zawodowymi nauczycieli na temat podwyżek płac.
Piontkowski powtórzył - powołując się na informacje zebrane przez kuratorów oświaty - że nie ma obaw o to, że w związku z tzw. podwójnym rocznikiem, zabraknie w szkołach średnich miejsc dla uczniów kończących ósmą klasę i ostatnią klasę wygaszanych gimnazjów.
"Przypomnę, że jest to zadanie samorządów terytorialnych, my tu możemy ewentualnie oferować informacje, mówić, gdzie są wolne miejsca" - mówił. Deklarował, że jeśli samorządy będą zgłaszać kolejne potrzeby, by je wesprzeć w przygotowaniach, np. w wyposażaniu nowych klas, to MEN się o to postara. Piontkowski ocenił, że "większość samorządów zachowała się racjonalnie" i dodatkowe miejsca nauki przygotowała. Zaznaczył jednak, że zawsze "oczywiście" może się zdarzyć tak, że uczeń nie znajdzie miejsca w tej szkole, w której by chciał.(PAP)
autorzy: Izabela Próchnicka, Karolina Kropiwiec
kow/ kkr/ mhr/
kkr/ kow/ mhr/