Wystawa Expo Horticultural to wiele znaków zapytania. Projekt jest dyskusyjny, nie znamy jego szczegółów, nie mamy kosztorysów - mówił w poniedziałek w Łodzi wicepremier Piotr Gliński, który wziął udział w debacie poświęconej organizacji w Łodzi w 2024 roku tzw. zielonego Expo.
Łódź otrzymała prawo do organizacji Expo Horticultural – międzynarodowej wystawy poświęconej tematyce wykorzystania zieleni i kształtowania krajobrazu w mieście - w marcu ub. roku. Przyznało je Zgromadzenie Ogólne AIPH (Międzynarodowe Stowarzyszenie Producentów Ogrodniczych - PAP). Wystawa miałaby się odbyć pod hasłem "Nature of the City - Natura Miasta".
Zabierając głos wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński przypomniał, że wcześniej Polska i Łódź ubiegały się o organizację International Expo. To tzw. małe Expo, które odbywa się co pięć lat, a jego tematyka ograniczona jest do jednego konkretnego problemu. W przypadku Łodzi miało to być "City Re:Invented", czyli rewitalizacja miast, jako warunek rozwoju aglomeracji na świecie. Polska rywalizację o tę imprezę przegrała ze stolicą Argentyny – Buenos Aires, która w decydującej turze tajnego głosowania krajów zrzeszonych w Międzynarodowym Biurze Wystaw uzyskała 62 głosy, o 6 więcej od Polski.
Jak mówił Gliński, to był przykład dobrej współpracy dwóch ważnych podmiotów (rządu i samorządu Łodzi - PAP) formowanych przez odmienne opcje polityczne.
"Te doświadczenia zakończyły się porażką, ponieważ nie dostaliśmy organizacji tzw. małego Expo. Zabrakło nam kilku głosów krajów europejskich, które nie zdecydowały się nas poprzeć. Nie wiem z jakich powodów, można domniemywać. Niestety także nie zostaliśmy poparci przez polskich reprezentantów w ciałach europejskich. Unia Europejska, także pan Donald Tusk nie chcieli wtedy poprzeć naszej aplikacji i Polska przegrała. Łódź straciła szansę rozwojową, straciliśmy też kilkadziesiąt milionów złotych zainwestowanych na przygotowanie do tej imprezy" - powiedział wicepremier.
Przyznał, że od początku był zwolennikiem International Expo w Łodzi. Jak mówił, udało mu się przekonać swoich kolegów z Rady Ministrów, aby poparli ten projekt. "Walczyliśmy o to ze skutkiem rozczarowującym. Mówię o tym dlatego, że taki jest kontekst polityczny naszych doświadczeń z tzw. małym Expo w Łodzi" - powiedział.
Gliński zwrócił uwagę, że po doświadczeniach z International Expo władze Łodzi podjęły wyzwanie ws. organizacji wystawy ogrodniczej, bo - jak zwrócił uwagę - tak się nazywa ta inicjatywa. Uzyska ona miano wystawy Expo, jeśli poprze ją rząd, ale - jak mówił Gliński - i tak będzie to dopiero trzeci co do ważności "poziom wystaw". Dlatego - w jego ocenie - ta propozycja jest znacznie słabsza od International Expo, jej ranga jest znacznie niższa i merytorycznie ta wystawa ma wiele znaków zapytania. To ma oczywiście - według niego - swoje konsekwencje w kontekście poparcia rządu i zaangażowania finansowego.
"Jesteśmy w tej chwili w takiej sytuacji, że projekt jest dyskusyjny, nie znamy jego szczegółów, nie mamy kosztorysów, a mamy, jako polski rząd, podjąć zobowiązania przede wszystkim finansowe. (...) Mamy kupować kota w worku" - mówił Gliński. Dodał, że rząd "dając pieniądze" chciałby wiedzieć, jaki będzie efekt ekonomiczny, społeczny i ekologiczny, a na tę chwilę jest on bliżej nieznany.
Jeden z organizatorów debaty Rafał Górski z Instytutu Spraw Obywatelskich zauważył, że łodzianie mają wiele obaw, co do wystawy - mieszkańcy obawiają się przede wszystkim wycinki drzew i zieleni. Zwrócił uwagę, że nie wiadomo, jakie są koszty finansowe tego przedsięwzięcia.
Maciej Riemer z Urzędu Miasta Łodzi nie ma takich wątpliwości, a brak analiz finansowych w początkowej fazie projektu nie jest - jak mówił - niczym dziwnym. "Są szanse i korzyści, natomiast duża impreza zawsze rodzi pewne niebezpieczeństwo. Problemy staramy się na bieżąco rozwiązywać i po to opracowujemy studium wykonalności, żeby przewidzieć, jakie mogą wystąpić sytuacje. Kwestie środowiskowe i przyrodnicze także wymagają specjalnej uwagi - podkreślił.
Wiceprezydent Łodzi Wojciech Rosicki zauważył, że to wydarzenie jest szansą dla miasta. Jak mówił, wiąże się z dużą promocją, wykorzystaniem do zmiany oblicza Łodzi, doprowadzenia do rewitalizacji nie tylko budynków i infrastruktury, ale także jest szansą, aby stała się bardziej zielona.
Expo Horticultural - organizowane pomiędzy światowymi edycjami EXPO - poświęcone jest wyłącznie tematyce wykorzystania zieleni i kształtowania krajobrazu w mieście.
Według planów w Łodzi powstanie Centralny Park Miejski o powierzchni przeszło 70 ha, którego utworzenie będzie możliwe dzięki rozbudowie i rewaloryzacji Parków 3 Maja i Baden-Powella. Wystawa obejmie swoim zasięgiem także inne łódzkie parki. Powstaną w nich ogrody tematyczne i pawilony ogrodowe, które po Expo będą służyć łodzianom, jako kawiarnie czy restauracje. W ciągu pięciu miesięcy Łódź może odwiedzić ok. 4 mln osób. (PAP)
autor: Jacek Walczak
jaw/ agz/