Sejm przyjął w czwartek przez aklamację uchwałę upamiętniającą przypadającą w tym roku 100. rocznicę Traktatu Wersalskiego, który "stwierdzał fakt niepodległości państwa polskiego, nakreślił zachodnie granice II Rzeczypospolitej i uznał dostęp Polski do morza" - napisano w uchwale.
Uchwała zatytułowana "w sprawie upamiętnienia 100. rocznicy sukcesu polskiej delegacji podczas konferencji pokojowej zakończonej podpisaniem Traktatu Wersalskiego" głosi: "W imieniu Narodu składamy hołd polskim delegatom na konferencję pokojową w Paryżu: Premierowi Ignacemu Paderewskiemu i Prezesowi Romanowi Dmowskiemu. Ich podpisy złożone 28 czerwca 1919 roku pod dokumentem wersalskim przypieczętowały powrót Rzeczypospolitej na mapy i ukoronowały wieloletnią pracę w celu odbudowania państwa. Sejm wyraża uznania dla wysiłków Prezesa Rady Ministrów Ignacego Paderewskiego, które doprowadziły do życzliwej postawy państw sprzymierzonych dla niepodległości Rzeczypospolitej".
"Wysoka Izba przypomina również wybitne zasługi, jakie oddał sprawie polskiej podczas negocjacji Prezes Komitetu Narodowego Polskiego Roman Dmowski. W tym słynną przemowę na posiedzeniu Rady Najwyższej, w której przedstawił ówczesne położenie Polski oraz żądania terytorialne poparte mapami i studiami. Jako przedstawiciele Narodu wyrażamy również ogromną wdzięczność członkom Komitetu Narodowego Polskiego w Paryżu, polskiej służbie dyplomatycznej i wszystkim przodkom, którzy dopomogli uznaniu niepodległości Rzeczypospolitej na kongresie pokojowym w Paryżu" - napisano w uchwale.
28 czerwca 1919 roku w Wersalu pod Paryżem podpisano traktat pokojowy między pokonanymi w I wojnie światowej Niemcami i zwycięską koalicją. Układ ten stanowił główną podstawę powojennego ładu europejskiego, obalonego zaledwie 20 lat później. Sygnatariuszami traktatu były republikańska już Rzesza Niemiecka oraz 22 państwa uczestniczące w koalicji lub stowarzyszone z nią, w tym Polska.
Decydujący wpływ na przebieg obrad miała "wielka czwórka" przywódców Francji, Wielkiej Brytanii, USA i Włoch, wśród których od razu pojawiły się rozdźwięki. Premier Francji Georges Clemenceau dążył w interesie jej bezpieczeństwa do jak największego osłabienia Niemiec, natomiast premier Wielkiej Brytanii David Lloyd George hołdował tradycyjnej polityce utrzymywania przez Albion równowagi między najsilniejszymi państwami kontynentalnej Europy. Prezydentowi USA Woodrowowi Wilsonowi leżało na sercu przede wszystkim utworzenie Ligi Narodów, która stałaby na straży przestrzegania traktatów pokojowych i w razie potrzeby je modyfikowała, a także realizacja zasady samostanowienia narodów, lekceważącej faktycznie podstawowy w Europie problem terytoriów mieszanych etnicznie.
Polskie postulaty oraz ich uzasadnienie przedstawił w Wersalu 29 stycznia w wygłoszonym po angielsku i francusku pięciogodzinnym przemówieniu Roman Dmowski. Obejmowały one m.in. przyłączenie do Polski całego Górnego Śląska, Pomorza Nadwiślańskiego wraz z Gdańskiem oraz Warmii i Mazur, jak też objęcia granicą wschodnią Mińska, Bobrujska i Kamieńca Podolskiego. "Zaimponował konferencji świetnym improwizowanym wykładem, swobodnym operowaniem z pamięci ogromem faktów i cyfr, potężną logiką wywodów, które wiele kwestii narzuciły, ale nie przekonały we wszystkim" - pisał o wystąpieniu Dmowskiego historyk Marian Kukiel.
Gdy w obradach konferencji zaczął uczestniczyć także ówczesny polski premier i minister spraw zagranicznych Ignacy Paderewski, Dmowski lojalnie uznał jego pierwszeństwo i zajął się pracą w komisji do spraw Ligi Narodów. 28 czerwca obaj podpisali traktat w imieniu Polski, która uzyskała w Wersalu potwierdzenie posiadanego już władztwa nad Wielkopolską, władztwo nad Pomorzem Nadwiślańskim i okręgiem Działdowa w Prusach Wschodnich jak też zapowiedź przeprowadzenia plebiscytów na Warmii i Mazurach oraz na Górnym Śląsku. Kwestię Gdańska rozstrzygnięto dziwacznym kompromisem, tworząc z niego podległe Lidze Narodów i włączone do polskiego obszaru celnego wolne miasto. (PAP)
aszw/ dmi/ pat/