Władze Gdańska walczą z rządem, który chce tam zainwestować 150 mln zł w związku z planowaną budową muzeum Westerplatte. To brak rozsądku. W tej sprawie powinniśmy współpracować - powiedział wiceminister kultury Jarosław Sellin.
Wiceminister kultury Jarosław Sellin był w czwartek pytany na antenie PR24 o konflikt rządu z władzami miasta Gdańska w sprawie budowy muzeum Westerplatte.
"Władze miasta walczą z rządem, który chce tam zainwestować 150 mln zł. Raczej każdy rozsądny burmistrz, wójt, prezydent, by się ucieszył z tego, że rząd chce zainwestować i uatrakcyjnić miasto. To brak rozsądku. W tej sprawie powinniśmy współpracować" - powiedział wiceminister.
Sellin był pytany o słowa prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, który w piątkowym "Dzienniku Bałtyckim" powiedział, żeby nie robić z "historycznej wartowni Disneylandu".
"Niestety taka retoryka pojawiła się nie po raz pierwszy w ustach polityków związanych z opozycją. Jak można używać sformułowania, że ktoś kto chce budować muzeum pola bitwy na Westerplatte, opowiedzieć o bohaterach, heroicznej walce, uporządkować ten teren, uczytelnić tę opowieść, że tworzy tam Disneyland. To jest niegodne i obraźliwe dla bohaterów, którzy tam walczyli" - powiedział Sellin.
Jak można używać sformułowania, że ktoś kto chce budować muzeum pola bitwy na Westerplatte, opowiedzieć o bohaterach, heroicznej walce, uporządkować ten teren, uczytelnić tę opowieść, że tworzy tam Disneyland. To jest niegodne i obraźliwe dla bohaterów, którzy tam walczyli - powiedział Sellin.
Stwierdził również, że sprawa budowy muzeum Westerplatte "powinna łączyć, a nie dzielić". Jak powiedział, "miasto miało ponad ćwierć wieku szansę i okazję, żeby zbudować godne muzeum Westerplatte i nie zrobiło tego" i "myśmy takie próby czynili już od kilkunastu lat, i w czasie naszych pierwszych rządów, i teraz. Chcemy wreszcie zbudować plenerowe, spacerowe muzeum".
"Slogany, które słyszymy od władz miasta, że to jest miasto otwarte, europejskie sprowadzają się do tego, że nie bardzo ich interesuje opowieść na przykład o historii heroicznej, bitewnej, bohaterskiej, bo jest być może sprzeczna z tym, że mamy kleić jakiegoś nowego Europejczyka, który już o tych –izmach, patriotyzmach nie pamięta (...) Brak wrażliwości na tego typu tematykę, mimo wszystko, dostrzegam. Również w kwestii Westerplatte" - powiedział.
Sellin zauważył, że "mimo tego, że ten teren jest zaniedbany, że ludzie wychodzą zażenowani z tego miejsca (...) to jest to drugie miejsce najchętniej odwiedzane w Gdańsku, po Bazylice Mariackiej".
Wiceminister był również pytany o kondycję i osiągnięcia polskiej kultury na świecie.
"Jeśli chodzi o polskie towary eksportowe to mamy ten najlepszy, kulturę. Muzyka klasyczna, teatr, czasami film. Znakomita jest pozycja polskiego jazzu, młodzi artyści są rozchwytywani, w muzyce klasycznej mamy najważniejsze nazwiska XX wieku. Są kolejne zdolne pokolenia. Optymistycznie patrzę na przyszłość polskiej kultury, jeśli chodzi o liczbę polskich talentów oraz mecenat państwa, który jest bardzo poważny" - powiedział.
Spytany czym są "afronty części środowiska artystycznego dla rządzących", Sellin odpowiedział, że "to jest wąska grupa nadmiernie zainteresowanych politycznie celebrytów. Jak się pojedzie w kraj, to widać wdzięczność środowisk artystycznych. Na poziomie prowincjonalnym bardzo wielu artystów dostrzega nasz wysiłek mecenatu państwowego nad kulturą, widzi polepszenie swoich warunków życia, widzi, że to my przywróciliśmy 50 proc. koszt uzyskania przychodu dla twórców" - mówił wiceszef MKiDN.
Stwierdził również, że "to nie jest przypadek, że po raz pierwszy w historii, w polskim rządzie mamy ministra kultury w randze premiera. To pokazuje jaką wagę przywiązujemy do kultury".
"Nie jest przypadkiem, że w czasie naszych rządów, co roku przekraczamy 1 proc. z budżetu państwa na kulturę, co jest średnią europejską" - powiedział i dodał, że "wreszcie policzyliśmy ilu jest artystów w Polsce, którzy żyją ze sztuki, tworzą, to jest ponad 60 tysięcy ludzi".(PAP)
wbp/ itm/