Szef MON Tomasz Siemoniak podpisał decyzję o mianowaniu pośmiertnie na wyższe stopnie wojskowe dowódców obrony odcinka Wizna we wrześniu 1939 roku: kpt. Władysława Raginisa i jego zastępcy por. Stanisława Brykalskiego - poinformowało stowarzyszenie Wizna 1939.
Władysław Raginis został awansowany na stopień majora Wojska Polskiego, Stanisław Brykalski - kapitana. Uroczystość ogłoszenia awansów planowana jest 8 września, podczas obchodów rocznicy walk pod Wizną - powiedział PAP szef stowarzyszenia Wizna 1939 Dariusz Szymanowski.
To stowarzyszenie, które od kilku lat popularyzuje pamięć o Raginisie i walkach pod Wizną, wnioskowało do ministra obrony narodowej o takie awanse. "To zwieńczenie naszych czteroletnich działań. Ale przede wszystkim wyraz uznania dla postawy kapitana Raginisa i porucznika Brykalskiego w wojnie obronnej we wrześniu 1939 roku" - powiedział PAP Szymanowski.
"Kapitan Władysław Raginis i porucznik Stanisław Brykalski są symbolem honoru i etosu polskiego oficera, wzorem bohaterskiej postawy na polu walki, dlatego za swoją postawę zasługują na to szczególne wyróżnienie" - napisano we wniosku o awanse.
Kapitan Władysław Raginis, dowódca odcinka Wizna, żołnierz Korpusu Ochrony Pogranicza, zginął tam 10 września 1939 roku w walce z Niemcami.
We wrześniu ubiegłego roku, po ekshumacji dokonano uroczystego pochówku szczątków kapitana i innych żołnierzy, którzy tam walczyli, w tym jego zastępcy porucznika Stanisława Brykalskiego (zginął śmiertelnie ranny w walkach). Spoczęły w mogile wojennej, urządzonej we wnętrzu rozbitego schronu dowodzenia obroną odcinka Wizna.
Na tablicy w miejscu, gdzie z honorami pochowano szczątki napisano, że spoczywają w tym miejscu żołnierze Wojska Polskiego Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Narew", "heroiczni obrońcy odcinka Wizna w dniach 7-10.09.1939 roku, którzy oddali życie w obronie ojczyzny przed niemieckimi najeźdźcami".
W dniach 7-10 września 1939 roku pod Wizną Wojsko Polskie, ok. 720 żołnierzy pod dowództwem kapitana Raginisa, stawiło opór ponad 30 tys. uzbrojonych w broń pancerną żołnierzy niemieckich, walczącym o przeprawy w okolicach rzek Narew i Biebrza. Bitwa, z powodu dysproporcji sił, bywa nazwana "polskimi Termopilami".
Stowarzyszenie podkreślało od początku, że chce w godny sposób uhonorować kapitana Raginisa, który nie miał nigdy prawdziwego pogrzebu godnego bohatera, a jego ciało po śmierci było profanowane przez wroga.
W dniach 7-10 września 1939 roku pod Wizną Wojsko Polskie, ok. 720 żołnierzy pod dowództwem kapitana Raginisa, stawiło opór ponad 30 tys. uzbrojonych w broń pancerną żołnierzy niemieckich, walczącym o przeprawy w okolicach rzek Narew i Biebrza. Bitwa, z powodu dysproporcji sił, bywa nazwana "polskimi Termopilami".
Na sprawę bitwy pod Wizną nieco inaczej patrzą młodzi historycy prowadzący badania w tej sprawie. Zdaniem doktora Tomasza Wesołowskiego z Instytutu Historii Uniwersytetu w Białymstoku, który zajmuje się tą problematyką, faktyczne walki trwały krócej, część polskich żołnierzy uciekła z miejsca bitwy, zaś siły niemieckie zaangażowane w walki były znacznie (nawet dziesięciokrotnie) mniejsze niż powszechnie się przyjmuje.
W jego opinii, także polskich żołnierzy było mniej, mówi o liczbie 650. Swoje tezy opiera przede wszystkim na badaniach źródeł niemieckich.(PAP)
rof/ abe/