W okresie międzywojennym niewątpliwie Wojciech Korfanty miał wizję reformy i budowy nowoczesnej, demokratycznej Rzeczypospolitej – mówi PAP dr Mirosław Węcki, historyk z Uniwersytetu Śląskiego i Oddziału IPN w Katowicach.
Polska Agencja Prasowa: Czy można mówić o pewnym wyobcowaniu politycznym Wojciecha Korfantego i spraw śląskich w ogóle?
Dr Mirosław Węcki: Uważam, że nie jest to prawda, przynajmniej w przypadku lat 1919–1921. Władze polskie były absolutnie świadome znaczenia Górnego Śląska dla odrodzonej Rzeczypospolitej. W związku z tym podjęły intensywne zabiegi dyplomatyczne zmierzające do przyłączenia do Polski przynajmniej części tego regionu. Ślązacy nie zostali zatem pozostawieni samym sobie, a sam Wojciech Korfanty został przecież desygnowany na komisarza plebiscytowego przez rząd polski.
Po I Powstaniu Śląskim, które zakończyło się klęską, Polska Organizacja Wojskowa Górnego Śląska otrzymała znaczące wsparcie ze strony komórek wywiadowczych polskiej armii. Ze względu na sytuację międzynarodową tego rodzaju wsparcie musiało być nieoficjalne, jednak był to tajny front polsko-niemieckich zmagań o Górny Śląsk. Zaowocowało to tym, że podczas dwóch kolejnych zrywów siły powstańcze były już dużo bardziej skuteczniejszym narzędziem walki zbrojnej, niż działo się to wcześniej. Nie możemy zatem również mówić o wyobcowaniu pod względem wojskowym.
Należy także pamiętać o ogromnym wsparciu społeczeństwa polskiego w okresie walki plebiscytowej. Wówczas na terenie całego kraju tworzyły się komitety wsparcia dla Górnoślązaków, organizowane były liczne zbiórki, a zebrane środki były przekazywane na obszar plebiscytowy.
PAP: Dlaczego zatem Korfanty jest nieco na uboczu w poczcie ojców założycieli polskiej niepodległości?
Dr Mirosław Węcki: Gdy mówimy o polskich zabiegach o odzyskanie niepodległości, w pierwszym rzędzie przychodzą nam na myśl postacie o randze ogólnopolskiej, takie jak Józef Piłsudski, Wincenty Witos, Ignacy J. Paderewski czy gen. Józef Haller. Korfanty kojarzony jest przede wszystkim z Górnym Śląskiem, a więc jako polityk regionalny. Jest to obraz niepełny.
Władze polskie były absolutnie świadome znaczenia Górnego Śląska dla odrodzonej Rzeczypospolitej. W związku z tym podjęły intensywne zabiegi dyplomatyczne zmierzające do przyłączenia do Polski przynajmniej części tego regionu.
W latach 1918–1919 Korfanty odegrał przecież znaczącą rolę w odzyskaniu przez Polskę Wielkopolski i Pomorza. Myślę, że w pewnym stopniu ta mniej eksponowana pozycja tego polityka wiąże się dziejami politycznymi II Rzeczypospolitej po przewrocie majowym. Do 1926 r. odgrywał dość istotną rolę na polskiej scenie politycznej, był jednym z liderów polskiej chadecji, która największe poparcie miała na Górnym Śląsku, jednak w skali kraju nie był to wystarczający potencjał polityczny. Po przewrocie majowym Korfanty jako jeden z przywódców opozycji był przez obóz sanacyjny traktowany jako wróg. W związku z tym jego znaczenie polityczne było coraz mniejsze. Sanacja starała się także marginalizować jego zasługi z lat 1919–1921.
PAP: Czy w PRL Korfanty mógł być wykorzystywany propagandowo ze względu na swoją antysanacyjną postawę oraz robotnicze pochodzenie?
Dr Mirosław Węcki: Pamiętajmy, że był chadekiem, przez pewien czas również endekiem, i w związku z tym zadeklarowanym antykomunistą. W okresie PRL nie był zatem eksponowaną i hołubioną postacią w narracji dotyczącej Górnego Śląska czy w ogóle II RP.
W latach siedemdziesiątych zaczęły pojawiać się pierwsze opracowania historyczne, m.in. biografia Korfantego autorstwa Mariana Orzechowskiego. Do dziś pod wieloma względami jest to aktualna praca, jednak bardzo krytyczna wobec tego polityka z ideologicznego punktu widzenia. Tak naprawdę stosunek do postaci Korfantego zmienił się to dopiero w latach osiemdziesiątych, kiedy zaczęto przewartościowywać niektóre elementy w ówczesnej polityce historycznej.
PAP: Czy przełom 1989 r. coś w tym zakresie zmienił?
Dr Mirosław Węcki: Tak, zaczęło się to zmieniać, niewątpliwie w dużej mierze staraniem środowisk górnośląskich. W latach dziewięćdziesiątych powstał m.in. w Katowicach pomnik Wojciecha Korfantego. Jest on notabene usytuowany niedaleko pomnika Józefa Piłsudskiego. Kiedy te pomniki powstały, żartowano sobie, że chociaż wprawdzie stoją niedaleko siebie, to Korfanty i Piłsudski patrzą w różne strony, co w pewien symboliczny sposób oddaje ich stosunki.
Po przewrocie majowym Korfanty jako jeden z przywódców opozycji był przez obóz sanacyjny traktowany jako wróg. W związku z tym jego znaczenie polityczne było coraz mniejsze. Sanacja starała się także marginalizować jego zasługi z lat 1919–1921.
PAP: Czy wizja i poglądy Korfantego były wyłącznie śląskie, czy można było je również odnieść do całej Polski?
Dr Mirosław Węcki: W okresie międzywojennym niewątpliwie miał wizję reformy i budowy nowoczesnej, demokratycznej Rzeczypospolitej. Jego myśl polityczna była oparta na nauce społecznej Kościoła katolickiego oraz sięgała znacznie dalej, poza granice Śląska.
PAP: Czy jest postacią niedocenioną?
Dr Mirosław Węcki: Na Górnym Śląsku Korfanty jest postacią dość dobrze znaną. Jednak w skali całej Polski na pewno nie znajduje się w pierwszym szeregu najbardziej znanych polityków okresu walki o niepodległość oraz dwudziestolecia międzywojennego.
Mam nadzieję, że liczne publikacje związane ze stuleciem Powstań Śląskich wydane m.in. przez Instytut Pamięci Narodowej przyczynią się do popularyzacji tej postaci. Być może ważnym momentem w świadomości i pamięci zbiorowej Polaków będzie też odsłonięcie w listopadzie w Warszawie pomnika Korfantego, na który niewątpliwie w tym miejscu sobie zasłużył.
Rozmawiała Anna Kruszyńska (PAP)
akr/ skp /