Paryż obchodzi w niedzielę 75. rocznicę wyzwolenia spod niemieckiej okupacji. Strażacy rozwinęli z wieży Eiffla ogromną francuską flagę, rekonstruując wydarzenia z 25 sierpnia 1944 r., kiedy w wyzwolonej francuskiej stolicy flaga taka zastąpiła flagę ze swastyką.
Ludzie w mundurach i strojach z czasów drugiej wojny światowej paradowali na południu Paryża, upamiętniając wjazd francuskich i amerykańskich czołgów do miasta.
Za wstępny epizod wyzwolenia Paryża i powstania paryskiego uważa się rozpoczęty 10 sierpnia 1944 roku strajk kolejarzy. Po nim rzucili pracę pracownicy metra, żandarmi, policjanci i pocztowcy, a 18 sierpnia wybuchł strajk generalny, który był sygnałem do zbrojnego wystąpienia, rozpoczętego następnego dnia opanowaniem prefektury policji przez tych samych funkcjonariuszy, którzy przez cztery lata posłusznie służyli okupantowi.
Bodźcem do tych wydarzeń były informacje o zwycięstwie wojsk alianckich w bitwie pod Falaise w Normandii, w której wielką rolę odegrała polska dywizja gen. Maczka, i pogłoski o marszu Amerykanów na Paryż. A gen. Charles de Gaulle i jego polityczni współpracownicy pragnęli, by Paryż wyzwolił się sam i by wchodzące do niego wojska powitały francuskie władze stolicy. Chodziło o to, by uniknąć podporządkowania wyzwalanej Francji Sojuszniczemu Wojskowemu Zarządowi Terytoriów Okupowanych (AMGOT).
Amerykanie, zamierzając po wygranej w Normandii iść prosto na Niemcy, liczyli się z wyzwoleniem Paryża dopiero w październiku, a nie w sierpniu.
Choć mający około 20 tys. żołnierzy niemiecki garnizon w Paryżu składał się z jednostek o niskim potencjale bojowym, tamtejsze siły ruchu oporu były jeszcze słabsze.
Ponadto ujawniały się w nim konflikty między komunistami dowodzonymi przez "Pułkownika Rola" (Henri Rol-Tanguy) a gaullistami, których szefem był delegat rządu tymczasowego Jacques Chaban-Delmas.
Już pierwszego dnia powstania, czyli 19 sierpnia, okazało się, że ruch oporu, który zrezygnował ze szturmowania obsadzonych przez Niemców budynków, nie jest w stanie opanować miasta. Atakowano głównie niemieckie patrole i ciężarówki. Dzień po wybuchu powstania, po przejęciu przez powstańców kontroli nad ratuszem, delegacja Resistance zwróciła się o zawieszenie broni, na które natychmiast zgodził się dowodzący niemieckim garnizonem generał Dietrich von Choltitz. Jednak nie wszystkie jednostki powstańcze podporządkowały się temu i potyczki zbrojne wciąż trwały.
22 sierpnia, gdy sytuacja powstańców stała się beznadziejna, dowództwo powstania, twierdząc, że wyzwolono połowę miasta, zwróciło się do Amerykanów o pomoc. Dowódca wchodzącej w skład sił sojuszniczych francuskiej 2. dywizji pancernej gen. Philippe Leclerc zareagował na to posłaniem do Paryża jej czołgów, a decyzję tę podjął bez pytania swych amerykańskich przełożonych. Pomimo oczywistej niesubordynacji, pod naciskiem de Gaulle'a, gen. Eisenhower zaaprobował postępowanie Leclerca i nakazał, by oddziały amerykańskie nie wyprzedzały Francuzów przed dojściem do Paryża.
25 sierpnia gen. Choltitz podpisał kapitulację, a gen. de Gaulle, szef tymczasowego rządu Republiki Francuskiej, który zjawił się w stolicy, wygłosił na ratuszu słynne przemówienie.
"Paryż znieważony! Paryż złamany! Paryż zamęczony! Ale Paryż wyzwolony! Wyzwolony przez siebie, wyzwolony przez jego lud, z pomocą wojsk Francji, z pomocą i wsparciem całej Francji" - mówił.
Straty w bitwie o Paryż szacuje się na 130 poległych żołnierzy dywizji Leclerca, 532 bojowników francuskiego Ruchu Oporu i 2800 osób cywilnych. Niemcy stracili 3200 zabitych i ok. 13 tys. wziętych do niewoli.
Historycy uważają, że zdobycie Paryża siłami francuskimi i zainstalowanie w stolicy tymczasowego rządu Republiki w wielkim stopniu przyczyniło się do wpuszczenia Francji w krąg zwycięzców drugiej wojny światowej. (PAP)
az/ mc/
arch.