Historia dziadka i jego bohaterska śmierć wpłynęły na życiowe wybory i na postawę całej naszej rodziny – powiedziała PAP Urszula Tomczak, wnuczka Piotra Konieczki. Kapral Konieczka zginął z rąk Niemców 1 września 1939 roku, trzy godziny przed atakiem na Westerplatte.
Żołnierz poległ po ataku niemieckich dywersantów na budynek urzędu celnego w Jeziorkach w Wielkopolsce. Załoga wycofała się z budynku, a ich odwrót osłaniał Piotr Konieczka, strzelając z ręcznego karabinu maszynowego. Kapral zginął na posterunku około godziny 1.40; rannego Niemcy zatłukli kolbami. Według historyków Konieczka mógł być pierwszym polskim żołnierzem, który poległ w II wojnie światowej.
PAP: Jak w pani rodzinnym domu wygląda rocznica 1 września?
Urszula Tomczak: To od zawsze dzień pamięci o dziadku. Każdego roku, już pod koniec sierpnia, jest odprawiana msza. Są wspomnienia o dziadku i refleksje: jak my zachowalibyśmy się w chwili próby.
PAP: Kiedy poznała Pani historię dziadka?
Urszula Tomczak: Jeszcze kiedy byłam dzieckiem, opowiadała nam ją babcia. Później robił to mój tata. Zawsze był przy tym bardzo wzruszony. Opowiadał o wojnie, o tym, że dostał od ojca bagnet. Wspominał, jak trudno było babci i jej dwóm synom, gdy już po śmierci dziadka musieli tułać się po świecie.
PAP: Czy w Pani rodzinie zachowały się pamiątki po Piotrze Konieczce?
Urszula Tomczak: Do dziś przetrwały tylko jego zdjęcia. Jeszcze gdy żył tata, pytaliśmy go, czy jest coś jeszcze, ale nie zostało nic więcej. Od kilku lat wśród pamiątek związanych z Piotrem Konieczką jest też odznaczenie, które dziadkowi przyznał prezydent Bronisław Komorowski. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski za dziadka odbierał tata.
PAP: W jaki sposób Piotr Konieczka, ze swoją postawą, dramatyczną historią, wpłynął na losy i życiowe wybory członków Pani rodziny?
Urszula Tomczak: Z tej jego bohaterskiej historii wszyscy czerpiemy odwagę na każdy dzień, inspirację – by nigdy się nie poddawać. Czerpiemy też siłę. To ważna osoba w naszej rodzinie, z pewnością ma wpływ na naszą postawę.
PAP: Można przyjąć tezę, że pamięć o Pani dziadku, prawdopodobnie pierwszym żołnierzu, który poległ w obronie ojczyzny w II wojnie światowej, nie jest tak powszechna, jak być powinna i że nie jest on dobrze upamiętniony nawet tam, gdzie żył i zginął.
Urszula Tomczak: Ja cieszę się z tej garsteczki, która jest. Wzrusza mnie to kultywowanie pamięci o dziadku. Najpierw był historyk Zenon Szymankiewicz - to on jako pierwszy gruntownie zbadał jego historię i upomniał się o pamięć dla niego. To, że dziadek jest dziś pamiętany, jest też bardzo dużą zasługą byłego proboszcza ze Śmiłowa ks. Jerzego Ptacha, który przez lata skrzętnie zbierał informacje na jego temat. 10 lat temu to ksiądz Ptach zaprosił nas do Jeziorek na odsłonięcie obelisku poświęconego Piotrowi Konieczce.
PAP: Jak będzie wyglądać tegoroczna, okrągła rocznica śmierci Piotra Konieczki?
Urszula Tomczak: Chcemy pojechać na jego grób do Śmiłowa, oddać hołd, położyć kwiaty. Nie bywam często w Wielkopolsce na grobie dziadka, cieszę się, że będę mu się mogła pokłonić. (PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ itm/