II wojna światowa jest wciąż zakorzeniona w porządku politycznym i świadomości społecznej; do dziś oddziałuje na sposób myślenia o świecie – mówi PAP dr Jakub Wysmułek, historyk z Instytutu Studiów Politycznych PAN.
Polska Agencja Prasowa: Co spowodowało, że II wojna światowa jest tak silnie obecna w pamięci zbiorowej?
Dr Jakub Wysmułek: Wynika to z tego, że ta wojna miała dla współczesnej Europy kolosalne znaczenie na dwóch poziomach. Z jednej strony w wymiarze politycznym przyniosła ogromne zmiany, m.in. w zakresie systemów politycznych, kształtu granic, struktury społecznej, a konsekwencje tej wojny są odczuwane do dziś w zakresie układów i sojuszy międzynarodowych.
Z kolei na drugim, indywidualnym, poziomie wojna przyniosła powszechne doświadczenia traumy. Oczywiście możemy mówić o różnicach, w jakim stopniu społeczeństwa danych krajów zostały dotknięte cierpieniami, jednak żaden kraj nie został oszczędzony. W przypadku Polski możemy mówić o powszechności traumatycznego doświadczenia wojny, ponieważ niezależnie od klas społecznych, pochodzenia etnicznego czy miejsca zamieszkania w zasadzie wszystkie rodziny w Polsce zostały dotknięte cierpieniem. W związku z tym II wojna jest wciąż zakorzeniona w porządku politycznym i świadomości społecznej i oddziałuje na sposób myślenia o świecie do dziś.
Dr Jakub Wysmułek: Wojna miała dla współczesnej Europy kolosalne znaczenie na dwóch poziomach. Z jednej strony w wymiarze politycznym przyniosła ogromne zmiany, m.in. w zakresie systemów politycznych, kształtu granic, struktury społecznej, a konsekwencje tej wojny są odczuwane do dziś w zakresie układów i sojuszy międzynarodowych.
PAP: Wpływ II wojny właściwie do dziś buduje m.in. stosunki międzynarodowe Polski z Niemcami oraz Rosją…
Dr Jakub Wysmułek: Zarówno Polska, jak i współczesna Rosja oraz Niemcy przyjęły różne postawy w odniesieniu do tego konfliktu. Wynikają one zarówno z samej historii, jak i przyjętego przez władze państwowe tych krajów sposobu kształtowania opowieści o czasach wojny. W przypadku Rosji można mówić o narodzie zwycięzców, Polska przyjęła rolę narodu ofiar, z kolei Niemcy to naród sprawców. Każda z tych pozycji wiąże się ze specyficzną perspektywą i z innym sposobem narracji o doświadczeniach wojennych. Te opowieści oznaczają wybór jednych elementów z historii, ale również eliminację tych drugich.
PAP: Jakie są zatem te narracje?
Dr Jakub Wysmułek: Jeśli chodzi o Polskę, mamy do czynienia z dwiema formami narracji na temat wojny. Pierwsza postawa jest krytyczna i ograniczona społecznie raczej do grupy inteligencji. Główne przesłanie tej postawy mówi, że w traumatycznych warunkach wojny trudno pozostać niewinnym. Natomiast druga postawa, którą nazwałbym heroiczną, jest znacznie mocniej zakorzeniona zarówno we wcześniejszej, jeszcze PRL-owskiej polityce historycznej, jak i w szerszym odbiorze społecznym, co pokazują badania na temat pamięci Polaków. Ta postawa opiera się na dwóch filarach, czyli na opowieści o masowym oporze przeciwko totalitarnym systemom, które zaatakowały Polskę, oraz na powszechnym i niezawinionym cierpieniu Polaków.
Dr Jakub Wysmułek: Zarówno Polska, jak i współczesna Rosja oraz Niemcy przyjęły różne postawy w odniesieniu do tego konfliktu. Wynikają one zarówno z samej historii, jak i przyjętego przez władze państwowe tych krajów sposobu kształtowania opowieści o czasach wojny.
Jest chodzi natomiast o tradycję rosyjskiej opowieści o II wojnie światowej, to jej symbolami są niezmiennie Wielka Wojna Ojczyźniana i wspólne zwycięstwo nad faszyzmem, przedstawiane jako heroiczne doświadczenie i dziedzictwo całego narodu. Za tym idą również określone oczekiwania natury politycznej – ponieważ to Rosja wyzwoliła Europę od cierpień zadawanych przez nazistów, w związku z tym jej państwowość i społeczeństwo mogą nadal oczekiwać wdzięczności. Historia na poziomie polityki historycznej jest zawsze traktowana jako zasób, z którego można korzystać, aby oczekiwać określonych rezultatów politycznych. Zarówno postawa ofiary, jak i zwycięzcy oczekuje wynagrodzenia od pozostałych aktorów sceny politycznej z jednej strony za doznane cierpienia, a z drugiej za przyniesione zwycięstwo.
Demokratyczne Niemcy natomiast zaakceptowały swe dziedzictwo sprawców konfliktu, a niemieckie władze państwowe niezmiennie wyrażają skruchę za katastrofę, do której doprowadziła III Rzesza. Także ta postawa w dłuższej perspektywie przynosi kapitał moralny nawróconego grzesznika, który wyznaje swoje winy, a one zostają mu wybaczone. Co prawda o tej winie nie można zapomnieć, jednak od tego momentu nie obarcza ona go już w takim stopniu, jakby mogła, gdyby nie została wyznana.
PAP: Kiedy analizuje się informacje dotyczące I wojny światowej, to okazuje się, że jej dramat i trauma są bardzo zbliżone do tych z czasów II wojny. W powszechnej świadomości jednak konflikt z lat 1939–1945 przysłania pamięć o Wielkiej Wojnie.
Dr Jakub Wysmułek: I wojna światowa właściwie jest nieobecna w pamięci społecznej. Jest to o tyle zaskakujące, że miała zdecydowanie przełomowy charakter zarówno w wymiarze państwowym, jak i społecznym. Doprowadziła do kolosalnych cierpień ludności cywilnej wywołanych nieustannym przesuwaniem się frontu na ziemiach polskich. W jej rezultacie ukształtował się nowy system polityczny oparty na państwach narodowych.
Ta nieobecność Wielkiej Wojny w pamięci społecznej wiąże się z kilkoma czynnikami. Pamięć zbiorową dzielimy na pamięć komunikatywną, która jest przekazywana w ramach transferu międzypokoleniowego, oraz na pamięć kształtowaną odgórnie przez państwowe instytucje i media. W przypadku I wojny nie mamy do czynienia z pamięcią komunikatywną, ponieważ nie ma już świadków tamtych wydarzeń, zatem transmisja tej pamięci w trakcie rozmów rodzinnych została przerwana. Warto też powiedzieć, że już nawet w czasach II Rzeczypospolitej w propagandzie historycznej ten konflikt nie odgrywał wielkiego znaczenia, dlatego że trudno było go wpasować w opowieść narodową. Polacy walczyli we wszystkich armiach, często przeciwko sobie. Niełatwo zatem zbudować opowieść zwycięzców, sprawców czy ofiar w sytuacji takiej konfiguracji. Nikt wówczas nie był również zainteresowany tym, aby opowiedzieć o tej wojnie z perspektywy cywilów, jak wpłynęła ona na życie społeczne i jak ukształtowała kolejne pokolenia.
W konsekwencji wojny rozpadł się ponadto stary świat, upadły wielkie imperia, które panowały w Europie i których armie z sobą walczyły. Można zatem powiedzieć, że nie było po nich spadkobierców. Narody, które powstały na ich gruzach, każdy na swój = sposób opowiadały od nowa swoją historię tak, by legitymizowała ona bieżącą sytuację polityczną.
Dr Jakub Wysmułek: Od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku mamy do czynienia z czymś, co jest określane przez badaczy pamięci jako „memory boom”, możemy zatem zauważyć ogromny wzrost zainteresowania historią.
PAP: Czy jakieś inne wydarzenie historyczne budzi podobne emocje jak II wojna?
Dr Jakub Wysmułek: Kilka lat temu analizowałem dane sondażowe polskiego badania panelowego. W jednej z ankiet zadano pytanie o najważniejsze doświadczenie polityczne w życiu respondenta. To było otwarte pytanie, jednak jego analiza pokazała, że odpowiedzi grupowały się wokół kilku wydarzeń. Dla najstarszego wówczas
pokolenia takim wydarzeniem była II wojna światowa. Natomiast większość respondentów wymieniała wydarzenia związane z kolejnym przełomem politycznym, czyli z powstaniem „Solidarności”, stanem wojennym oraz rozmowami okrągłego stołu. Te wydarzenia także są na różny sposób interpretowane i podobnie, jak to w przypadku II wojny światowej, wyznaczają cezurę i stanowią punkt odniesienia dla różnych narracji historycznych zarówno poszczególnych ludzi, jak i obozów politycznych.
PAP: Czy ta stosunkowo duża obecność II wojny światowej w pamięci społecznej przekłada się na faktyczne poszerzenie wiedzy na temat tego konfliktu?
Dr Jakub Wysmułek: Od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku mamy do czynienia z czymś, co jest określane przez badaczy pamięci jako „memory boom”, możemy zatem zauważyć ogromny wzrost zainteresowania historią. Z tym wiąże się dowartościowanie doświadczeń ofiar, indywidualnego cierpienia. Właśnie to wpłynęło w dużym stopniu na zainteresowanie II wojną, a także na sposób jej ponownego przeżywania przez kolejne pokolenia.
Należy zwrócić uwagę na zainteresowanie różnymi formami rekonstrukcji historycznej. Angażują się w nie osoby o różnych przekonaniach politycznych, chcące jednak wspólnie zrekonstruować to fascynujące ich doświadczenie wojenne. Można więc mówić o społecznym zapotrzebowaniu na pamięć i historię. Oczywiście dotyczy to wyłącznie określonej części społeczeństwa polskiego, ponieważ mówimy tu przede wszystkim o kilkunastu procentach Polaków, którzy w badaniach sondażowych deklarują duże lub bardzo duże zainteresowanie historią.
Z drugiej strony kolejne rządy prowadzą własne, legitymizujące je polityki historyczne. Za pomocą rocznic, wystaw, filmów i muzeów starają się kształtować sposób postrzegania, opowiadania i przeżywania dziejów. Polityka historyczna nie jest sama w sobie niczym nagannym. Może ona budować zainteresowanie, a w konsekwencji także wiedzę o historii. Jednakże jej konsekwencje mogą być również groźne dla świadomości społecznej.
Historia bywa postrzegana jako pewnego rodzaju worek bardzo różnorodnych doświadczeń, z którego można wybierać różne elementy i układać różne opowieści. Polityka historyczna może zatem wykrzywiać sposób postrzegania historii. Zauważmy, że we współczesnej Polsce II wojna jest postrzegana z punktu widzenia cierpienia i doświadczenia wyłącznie Polaków, a określenie „światowa” rozmywa się; w polskiej świadomości ten konflikt nie wychodzi poza granice Polski.
Dr Jakub Wysmułek: Historia bywa postrzegana jako pewnego rodzaju worek bardzo różnorodnych doświadczeń, z którego można wybierać różne elementy i układać różne opowieści. Polityka historyczna może zatem wykrzywiać sposób postrzegania historii. Zauważmy, że we współczesnej Polsce II wojna jest postrzegana z punktu widzenia cierpienia i doświadczenia wyłącznie Polaków, a określenie „światowa” rozmywa się; w polskiej świadomości ten konflikt nie wychodzi poza granice Polski.
PAP: Jak zatem powinna być prowadzona polityka historyczna dotycząca II wojny?
Dr Jakub Wysmułek: Opowieść o doświadczeniach Polaków musi być częścią opowieści o doświadczeniach całej Europy. Powinna być komparatystyczna i pokazywać, że to, co przeżywali Polacy, w jakimś stopniu można dostrzec także w doświadczeniach innych narodów. W tym wszystkim należy budować emocjonalną więź wspólnego doświadczenia i zrozumienia.
Rozmawiała Anna Kruszyńska (PAP)
akr/ skp /