Cztery dramaty wystawi premierowo w nowym sezonie Teatr Polski w Poznaniu. Poza "Naną" Emila Zoli, "Parawanami" Jeana Geneta i "4.48" Sary Kane pojawi się też rosyjska sztuka "28 dni" Olgi Szylajewej w reżyserii Kamili Siwińskiej.
Propozycje na nowy, 145. sezon przedstawił we wtorek dyrektor artystyczny Teatru Polskiego Maciej Nowak. Jak poinformował, już trwają próby do pierwszej premiery sezonu; 8 listopada zaprezentowane zostanie "28 dni" Olgi Szylajewej w reżyserii Kamili Siwińskiej.
"To będzie pierwsza realizacja tego utworu poza Rosją. Tytuł dotyczy 28 dni cyklu kobiecego. To jest niesłychanie mocny, przełomowy tekst, który wprowadza tę tematykę do dyskursu artystycznego" - powiedział Nowak. Jak podkreślił, na moskiewskiej prapremierze tej sztuki doszło do przepychanek i awantury. "Część publiczności nie była w stanie znieść tego, że teatr zajmuje się taką tematyką" - powiedział.
W przyszłym roku Monika Pęcikiewicz zrealizuje "Nanę" Emila Zoli. "Ostatni raz polski teatr interesował się tą powieścią kilkadziesiąt lat temu. Przypomniałem sobie o tej książce, bo ona opowiada o takim teatrze jak nasz. Nana to gwiazda paryskiego teatrzyku, który kręci całym miastem, ustawia relacje polityczne, społeczne, gospodarcze wokół teatru" - powiedział Nowak.
Zdaniem dyrektora, tekst jest niezmiennie aktualny. "Diagnozy Emila Zoli dotyczące społeczeństwa II połowy XIX w., funkcjonującego w warunkach agresywnego kapitalizmu mają mnóstwo przełożeń na naszą rzeczywistość" - powiedział.
Wiosną 2020 roku teatr pokaże "Parawany" Jeana Geneta w reżyserii Wiktora Bagińskiego. "Bagiński pochodzi z mieszanej rodziny - ojciec jest Afrykańczykiem, mama Polką. Interesuje go tematyka obcości kulturowej i konieczności zmierzenia się z egzystencją w dwóch obszarach kulturowych; choć jest młodym człowiekiem, podejmował tę tematykę na scenie. Reżyser nie tylko sam wystąpi w tym spektaklu; zaprosił do tej realizacji kilkoro aktorów, którzy są w identycznej co on sytuacji życiowej: pochodzą z mieszanych rodzin" - wyjaśnił Nowak.
Dyrektor artystyczny podkreślił, że "Parawany" to kolejne dzieło rzadko pokazywane w Polsce, jednocześnie coraz bardziej aktualne. "Zaczynamy w Polsce rozumieć, że Polak nie musi być tylko białym blondynem o błękitnych oczach i że są wśród nas ludzie wywodzący się z innych kręgów kulturowych" - zauważył.
Maciej Nowak zapowiedział też "sensacyjny debiut reżyserski" Pawła Demirskiego, który na deskach Polskiego zaprezentuje "4.48" Sary Kane. "Demirski wróci do tekstu, który poznańska publiczność dobrze zna sprzed kilkunastu lat i który kilkanaście lat temu był sensacją. Chciałbym zaproponować zmierzenie się z tą legendą i ze spojrzeniem, które zaproponuje debiutujący reżyser" - powiedział.
"Wydaje się, że tematyka, którą Sarah Kane poruszyła jest jeszcze bardziej aktualna, niż dwie dekady temu: samotność w sytym świecie, samotność, którą się kompensuje coraz większą liczbą różnych pigułek szczęścia - to tematy nam coraz bliższe po trzech dekadach rozwoju kapitalizmu w naszym kraju" - dodał.
W tym sezonie w Teatrze Polskim zaplanowano też premierę czytania performatywnego "Kordiana i chama" Leona Kruczkowskiego. Tekst reżyserować będzie Joanna Bednarczyk, komentarzami opatrzy prof. Andrzej Leder.
"Ta powieść z lat 30. ub. wieku wywołała chyba największą dyskusję literacką dwudziestolecia międzywojennego, dyskusję z mitem romantycznym. To była burza, która sprowokowała prawie 300 polemik, artykułów w prasie literackiej i ogólnopolskiej" - przypomniał Maciej Nowak.
Teatr Polski w Poznaniu świętuje w tym sezonie swój jubileusz. 25 września 1875 roku na deskach Teatru Polskiego w Poznaniu, spektaklem "Zemsta" Aleksandra Fredry, została uroczyście zainaugurowana stała scena zawodowa. Ta data została po latach przyjęta za dzień urodzin poznańskiego Teatru Polskiego. (PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ agz/