Zarząd woj. śląskiego chce odwołać dyrektor Muzeum Śląskiego w Katowicach Alicję Knast; powodem ma być niegospodarność wykazana podczas kontroli. Rzecznik marszałka zapowiedział skierowanie sprawy do rzecznika dyscypliny finansów publicznych i prokuratury.
Dyrektor Knast uważa, że plany jej odwołania są efektem jej sprzeciwu wobec organizowania w Muzeum Śląskim konwencji politycznych. Nie kwestionuje zarzutów stawianych w wyniku kontroli, jej zdaniem jednak nie są to uchybienia tak poważne, jak sugerują to urzędnicy marszałka. Według niej tę sytuację można opisać znanym powiedzeniem: "dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie".
"Przeprowadzona była kontrola, realizowana przez pracowników Wydziału Kontroli Urzędu Marszałkowskiego. Był też przeprowadzony audyt. Wyniki kontroli są powszechnie znane, wyniki audytu będą znane za kilka dni. W jednym i drugim przypadku mówimy o niegospodarności, o rażących naruszeniach różnych ustaw i prawa, w związku z tym - po pierwsze zgłoszenie do rzecznika dyscypliny finansów publicznych, z drugiej strony będzie przygotowany wniosek do prokuratury" – powiedział w czwartek dziennikarzom rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego Sławomir Gruszka.
Kontrola wykazała m.in. naruszenie przepisów ustawy o finansach publicznych poprzez niepodanie do publicznej wiadomości stawek opłat za wynajmowane powierzchnie zawartych w wydanych przez dyrektora muzeum zarządzeniach wewnętrznych. Dyrektor miała też naruszyć przepisy ustawy o rachunkowości oraz sprawować niewystarczający nadzór nad mieniem placówki w zakresie dysponowania elementami demontowanych wystaw czasowych, z których część trafia do magazynu, a część do utylizacji. Wśród zarzutów jest m.in. niedopilnowanie dostarczenia przez wykonawcę polisy ubezpieczającej dzieło. Według dyrektor Knast, chodzi tu o kwotę 2 tys. zł, a placówka zamierza nałożyć za ten brak na wykonawcę znacznie przewyższające tę kwotę kary umowne. Dyrektor miała też naruszyć przepisy ustawy o rachunkowości.
Sławomir Gruszka poinformował, że wkrótce do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego trafi pismo z prośbą o zaopiniowanie odwołania dyrektor ze stanowiska.
Dyrektor Alicja Knast poinformowała podczas czwartkowej konferencji prasowej w Katowicach, że w lipcu otrzymała prośbę o zarezerwowanie terminu konferencji poświęconej Programowi dla Śląska z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego, kandydującego wówczas do Sejmu z katowickiej listy PiS. Dyrektor uznała to wydarzenie za element kampanii wyborczej i początkowo nie zgodziła się na użyczenie przestrzeni muzealnej na ten cel.
"Partie polityczne mają swoje programy i swoje wartości. To nie zawsze są wartości muzeum, w związku z tym może dojść do sytuacji, gdzie dojdzie do konfliktu wartości muzeum z wartościami, które prezentują poszczególne ugrupowania polityczne. W związku z tym my nie możemy legitymizować pewnych wartości, których nie jesteśmy subskrybentami" – powiedziała.
Ostatecznie jednak konwencja odbyła się w Muzeum Śląskim, co dyrektor tłumaczyła w czwartek następująco: "Otrzymałam ultimatum – jeśli odbędzie się konferencja, to będziemy rozmawiać o rozwoju muzeum, i zgodziłam się". Chodzi tu o trzeci i ostatni etap prac adaptujących na cele muzealne obiekty kopalni Katowice, na miejscu której powstało Muzeum Śląskie. Koszt prac wyceniono na 117 mln zł.
Sławomir Gruszka zaprzeczył takim ustaleniom, wskazując, że w tym czasie marszałek województwa kilkakrotnie spotykał się z dyrektor Muzeum Śląskiego podczas roboczych spotkań dotyczących placówki. Dyrektor Knast pytana w czwartek przez dziennikarzy, czy plany jej odwołania traktuje jako zemstę za sprzeciw wobec konwencji politycznej w muzeum, zaprzeczyła.
"Odczytuję to jako konsekwencję wydarzeń i różnicę zdań pomiędzy Urzędem Marszałkowskim a Muzeum Śląskim w sposobie postrzegania instytucji – jej roli, jej zadań, wykorzystywania infrastruktury. Ta różnica jest bardzo duża, w związku z tym konsensusu nie dało się wypracować" – powiedziała. Alicja Knast mówiła też o presji ze strony samorządu województwa.
"Wydaje mi się, że jest silna, że żaden z kolegów dyrektorów takiej nie ma. Myślę, że jesteśmy w bardzo wyjątkowej sytuacji” – powiedziała. Wśród przykładów wymieniła kierowane do niej pretensje, kiedy udzieliła dziennikarzom na ich prośbę informacji o stratach w zieleni wyrządzonych podczas przygotowań do defilady Wojska Polskiego 15 sierpnia w Katowicach. Skrytykowano ją również – jak relacjonowała – za zaproszenie dzieci za symboliczną opłatą do muzeum w czasie wiosennego strajku nauczycieli. "Użycie przez nas w informacji na ten temat słowa strajk uznano za postawienie się po jednej ze stron tego sporu" – powiedziała.
Alicja Knast została powołana na stanowisko dyrektora Muzeum Śląskiego w 2014 r. bez konkursu, w trudnej sytuacji tej placówki. Wobec opóźnień i trudności budowy nowej, podziemnej siedziby muzeum na trudnym terenie dawnej kopalni pojawiło się zagrożenie utraty pieniędzy z Unii Europejskiej pozyskanych na tę inwestycję, jeśli nie zostanie ona w określonym terminie udostępniona zwiedzającym. Dyrektor Knast doprowadziła do otwarcia Muzeum Śląskiego w czerwcu 2015 r. Unikalny charakter nowej siedziby muzeum zaowocował nagrodami architektonicznymi, a za działalność wystawienniczą i edukacyjną muzeum i dyrektor również przyznawano w ostatnich latach nagrody.
To kolejna w tym roku próba odwołania przez zarząd woj. śląskiego dyrektora wojewódzkiej instytucji powołanego jeszcze przez samorząd poprzedniej kadencji. Regionem rządziła wówczas koalicja z udziałem Platformy Obywatelskiej, PSL i SLD, a po ubiegłorocznych wyborach i wolcie wybranego z list Koalicji Obywatelskiej radnego Wojciecha Kałuży, którzy przeszedł do PiS, to ta partia przejęła władzę w województwie.
Marszałek Jakub Chełstowski chciał wcześniej odwołać dyrektor Teatru Rozrywki w Chorzowie Aleksandrę Gajewską. Powodem było nagranie zrealizowane tuż przed konferencją prasową na temat premiery farsy "Hotel Westminster". Krótka wymiana zdań, w której reżyser używał wulgaryzmów, a którą Gajewska usiłowała zakończyć, dotyczyła przedstawicieli urzędu marszałkowskiego. Po licznych protestach środowisk artystycznych oraz Rzecznika Praw Obywatelskich marszałek zdecydował, że da Gajewskiej "drugą szansę" i pozostawił ją na stanowisku. (PAP)
autorka: Anna Gumułka
lun/ itm/