
Życie i działalność artystyczną Wandy Szrajberówny (1886-1962), zapomnianej twórczyni ceramiki, nauczycielki i siostry zakonnej, prezentuje książka Elżbiety Miecznikowskiej „W wiśniewskiej garnkowni pani Wandy”.
Publikacja została wydana - we współpracy z Muzeum - przez Fundację Ave z Warszawy, działającej w dzielnicy Białołęka, gdzie w latach 20. XX wieku bohaterka monografii założyła prowadziła ceramiczną oraz Stację Doświadczalną dla Ceramiki Ludowej, nad którą opiekę objęło ówczesne Towarzystwo Popierania Przemysłu Ludowego.
„Wanda Szrajberówna była jedną z najpopularniejszych artystek ceramicznych dwudziestolecia międzywojennego w Polsce i niestety została zupełnie zapomniana. Urodzona w Warszawie w 1886 r. kształciła się w tamtejszej Szkole Sztuk Pięknych, a następnie w Paryżu i Miluzie w zakresie sztuk stosowanych. Była zafascynowana kulturą ludową. Tworzyła ceramiczne dewocjonalia, zwłaszcza o tematyce maryjnej. Książka przypomina jej pasjonującą biografię, w tym także artystyczną” – powiedziała PAP Miecznikowska, autorka monografii, zarazem pracownik działu etnografii płockiego Muzeum Mazowieckiego.
W zbiorach tej placówki znajdują się prace Szrajberówny, w tym ceramika, a także obrazy, a sama artystka przez związana z Płockiem, gdzie m.in. w latach 1916-21 jako nauczycielka tamtejszych szkół prowadziła zajęcia z robót ręcznych i rysunku.
„Szrajberówna zaprzyjaźniła się wtedy z płocką muzealniczką Haliną Rutską. Jeżeli wybierała się w podróż, to zawsze pamiętała o płockim muzeum i zawsze z tych terenowych wypraw coś przywoziła. Dzięki temu nasza placówka wzbogaciła się o wyjątkową kolekcję ceramiki pochodzącej praktycznie z terenu całej II Rzeczpospolitej, w tym z ówczesnych Kresów” - podkreśliła Miecznikowska. Jak dodała, w płockiej Bibliotece im. Zielińskich Towarzystwa Naukowego Płockiego zachowały się listy Szrajberówny do Rutskiej, a korespondencja ta obejmuje okres od 1917 do 1930 r. „Na podstawie właśnie tych listów udało mi się odtworzyć biografię Wandy Szrajberówny” – wyjaśniła.
Bohaterka jej książki po pobycie m.in. w Miejskiej Szkole Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego w Poznaniu, gdzie katedrę rzeźby i ceramiki prowadził jej wuj, Stanisław Jagmin, a następnie po pobycie w Wiśniewie – obecnie Białołęka, gdzie z kolei prowadziła pracownię ceramiczną i Stację Doświadczalną dla Ceramiki Ludowej, przypuszczalnie w połowie lat 30. XX wieku powróciła do Płocka i wstąpiła tam do bezhabitowego Zgromadzenia Sióstr Służek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej. „W tym czasie prowadziła w Płocku innowatorski Kurs Pamiątkarstwa Regionalnego. Jej działalność polegała na rekrutowaniu zdolnej młodzieży i tworzeniu pamiątek turystycznych o wysokich walorach artystycznych. Kurs cieszył się dużym powodzeniem” – wyjaśniła Miecznikowska.
W okresie II wojny światowej, gdy artystka, już jako siostra zakonna, prawdopodobnie w 1942 r. wyjechała do Częstochowy i brała tam udział w konspiracyjnym nauczaniu, a w 1945 r. zaangażowała się w powołanie wytwarzającej dewocjonalia Fabryki Wyrobów Ceramicznych „Czyn”, której została kierowniczką artystyczną. „Po przejęciu fabryki przez władze komunistyczne na początku lat 50. XX wieku, zniszczeniu wszystkich wyrobów i form ceramicznych, a następnie rozpoczęciu produkcji bezpieczników do liczników elektrycznych, Szrajberówna pozostała tam jako zwykła robotnica, pracująca fizycznie. W 1960 r., będąc już w podeszłym wieku, schorowana, bo chorowała na gruźlicę, wyjechała do Poniatowa pod Żurominem. Tam po dwóch latach zmarła i została pochowana” – powiedziała Miecznikowska.
Płockie Muzeum Mazowieckie może pochwalić się największą w Polsce kolekcją prac Wandy Szrajberówny, pięciu ceramicznych, w tym naczyń, oraz sześciu obrazów w charakterystycznych dla artystki niewielkich formatach, jak np. barwne, olejne przedstawienia nieistniejącego już drewnianego kościoła w Sikorzu. Dodała przy tym, iż reżyser Krzysztof Paluszyński, autor m.in. filmu „Megality – historia sprzed 5500 lat”, planuje filmową opowieść o Wandzie Szrajberównie w formie fabularyzowanego dokumentu. (PAP)
mb/ pat/